Wpis z mikrobloga

Kto był na własną rękę w Kairze? Zastanawiamy się nad kupnem biletów i wycieczką na własną rękę do Egiptu, konkretnie do Kairu. Interesuję się historią i chciałabym wybrać się do muzeum w Kairze, zobaczyć piramidy i Sfinksa.
Jak zachowują się miejscowi? W ostatnim czasie wyczytałam kilka relacji ze strony osób które wykupiły jednodniową wycieczkę do Kairu z Hurghady o tym, ze na każdym kroku otaczają obcokrajowców i żądają tipów (szczególnie w okolicach piramid) Czy podróż rzeczywiśćie jest tak bardzo męcząca? #podroze #turystyka #egipt
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@inga: Ci co żadają tipów to pryszcz, przynajmniej wiesz czego chcą. Jest pełno fałszywych policjantów/przewodników/ochroniarzy którzy za pomocą gwizka próbuja "kierować ruchem" i pobierać opłaty za "wejście na teren piramidy". Jeżeli ktoś się do ciebie odzywa to albo chce cię naciągnąć, albo okraść, albo zaprowadzić do znajomego sklepiku, albo podwieść do zabytku do którego możesz podejść w 3 minuty. Nie ma czegoś takiego jak "za darmio". Wszystko kosztuje jak u
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
@FilipWWL: Byłam w muzeum w Londynie, ale chcielibyśmy wybrać się też do nowego muzeum w Kairze :) Podróżowaliśmy na własną rękę po Tunezji i bardzo nam się podobało, ale wiem, ze Egipt to ponoć zupełnie inny kaliber. W sumie pomysł z tym Kairskim przewodnikiem na cały pobyt jest dobry.
  • Odpowiedz
@inga: Spotkałem się z opinią, że są dwa "Egipty", jeden dla turystów i drugi dla miejscowych. I ten drugi nie jest zbyt bezpieczny. Ale to tylko taka opinia znajomych.
  • Odpowiedz
@inga: byłem. Ogólnie Egipcjanie są dość irytujący w swoich zaczepkach, pewnie skala jest nieco większa niż w innych państwach, ale też zależy od miejsca (im bardziej turystyczne tym więcej prób). W centrum Kairu zjawisko jest znikome, nasilone w okolicach Gizy. Ale zupełnie wystarcza ignorowanie ich. Za pierwszym razem mnie ich zachowanie irytowało (i mógłbym powiedzieć, że się zmęczyłem), a jak poleciałem po kilku latach to już miałem obojętny do tego
  • Odpowiedz
@FilipWWL: @inga

Spotkałem się z opinią, że są dwa "Egipty", jeden dla turystów i drugi dla miejscowych. I ten drugi nie jest zbyt bezpieczny. Ale to tylko taka opinia znajomych.


Są całe dzielnice czy wręcz turystyczne miasteczka, które wyglądają po europejsku (np. intercontinental district w Hurghadzie). To faktycznie typowe miejsca dla "turystów", które z prawdziwym Egiptem mają niewiele wspólnego. Tylko to normalne w turystycznych krajach, że tworzy się reprezentacyjne
  • Odpowiedz
@inga: Zrobiłem tak z Luksorem i szczerze, pomimo że zobaczyłem dużo więcej niź bym zobaczył na wycieczce, to średnio to wspominam. Skala naganiaczy jest porażająca i drugiego dnia chciałem już wracać do Hurghady. Nie czułem się niebezpiecznie, nie miałem żadnych sytuacji gdy byłem choć trochę zagrożony, ale te próby naciągactwa z każdej strony obrzydziły mi cały pobyt.
  • Odpowiedz
@inga: nie mam tak dużego doświadczenia z Egiptem jak @kishibashi ale do jego kompendium dodałbym swoje doświadczenia z Synaju. W Św. Katarzynie pod ich najwyższą góra w campie mnie próbowali robić na przewodników, więc na ich oczach poszedłem na posterunek policji zapytać co i jak z przewodnikami, od tego momentu nawet nie chcieli odemnie napiwków. :) W Sharm el Sheikh mieszkałem za płotem i owszem, cytując mistrza Walaszka: schludnie,
  • Odpowiedz
@kishibashi: W Hurghadzie jest spokój, uwielbiam to miasto. Tam najczęściej zaczepiają taxówkarze, ale szczerze to nie raz nie mogąc się doczekać busika, skorzystałem z ich oferty płacąc niedorzecznie niską cenę i czasem wręcz się zastanawiam, czy to nie ja ich naciągnąłem (ostatnio np.za 15minutową trasę 10km wydałem 4zł).

Sklepikarze zaczepiają tylko w mocno turystycznych miejscach. Wystarczy odejść od Sherry czy Mariny i jest spokój. Ale nawet tam wystarczy proste "la
  • Odpowiedz
@inga: w Egipcie warto sobie ściągnąć apkę InDrive (taki tamtejszy Bolt). Zaznasz sobie skąd dokąd chcesz jechać, określasz jakąś kwotę i czekasz aż zgłosi się kierowca. Wybierasz kierowcę z najlepszymi opiniami i dogadujesz się z nim że za kilka dodatkowych dolarów/funtów/euro oprowadzi po tych atrakcjach turystycznych i wtedy raczej nikt z lokalsów Was nie zaczepi.
  • Odpowiedz
@inga jak Egipt to tylko kurort i nic więcej, ew. pójście na quady w okolicy. Żadnych miast - inny świat, na każdym kroku wołają o kasę, próbują ci sprzedać przyprawy warte 3 zł za 200 dolarów, zaczepiają, smród, brud i ubóstwo. Scammerzy na każdym kroku, musisz się targować nawet żeby kupić batonika, bo widząc że jesteś z zagranicy, rzucą ci jakaś p------ą cenę w stylu 6 dolarów za Milki Waya. Pamiątki
  • Odpowiedz