Wpis z mikrobloga

Rozlutownica DIY - finał. Oto i ona :) Koszt wykonania zamknął się w kwocie 150zł, bo do wcześniej pokazanej kalkulacji doszedł jeszcze zakup filtra paliwa od motocykla.

To prototyp, w którym kilka rzeczy pewnie jeszcze poprawię, kilka innych mógłbym, tylko pewnie mi się nie będzie już chciało. W każdym razie tak jak jest działa zajebiście, bijąc na głowę posiadaną do tej pory fabryczną ZD-8915.
Sama rozlutownica jest po prostu grotem do JBC, widoczne na zdjęciu urządzenie zawiera pompkę (od mercedesa! :) ), filtr i nic istotnego więcej. Pompka jest uruchamiana pedau.... no tym, takim nożnym. Myślałem co prawda o dorobieniu spustu w rączce, ale bardzo nie chciałem tego robić tak, jak to jest wykonane w chińskim pierwowzorze z rączką T12, żadnych dodatkowych idiotycznych kabelków (już dwa w-------ą, trzy w-------y by bardziej), więc myślałem albo o radiowym przycisku albo o sterowaniu pneumatycznym. NIemniej tak jak jest - jest bardzo fajne, włączanie zasysu stopą jest bardzo wygodne i tak zostawię.

Co mi się podoba:
- moc grzania! W ZD-8915 to była tragedia, tamta rozlutownica miała problemy z rozlutowaniem nawet większych pól lutowniczych, zaś długa i nierównomiernie grzana rura odsysająca lut powodowała wieczne problemy z zapychaniem kanału. Tutaj kanał odsysający jest króciutki (ok. 4cm), rozgrzewany jest równomiernie, moc grzałki grotu JBC 245 jest na tyle duża, że nie ma problemu z rozlutowaniem nawet dużych pól, czy "ciężkich" końcówek.
- głośność. Pompka od mercedesa nie jest oczywiście bezgłośna, ale w porównaniu z rykiem ZD, ona jedynie mruczy.

Co jest do poprawy:
- wspornik rączki. Zrobiłem go na szybko z kawałka drutu, trochę nie przemyślawszy kształtu. Chyba zrobię go jeszcze raz. Jego mocowanie też nie jest szczytem estetyki, ale musi być izolacyjne termicznie, stąd taka forma.
- sama rączka. Grot jest do niej po prostu wsuwany i nie jest w żaden sposób blokowany. To na ogół wystarcza i tu też w zasadzie wystarcza, jednak powoduje pewną nestabilność całości, ten zbiorniczek na górze powoduje, że całość potrafi się ruszać przy pracy. Nie jest to tragedia, w zasadzie kwestia chwycenia rączki tak, by kciukiem dodatkowo podtrzymywac zbiorniczek, ale może coś tu jeszcze wymyślę, co całość dodatkowo ustabilizuje, bez zbędnego komplikowania formy.
- no i może kilka poprawek przydało by się obudowie. Ona ma kształt narzucony przez wnętrze (zaraz pokażę, jak to wygląda wewnątrz), ale projektując zapomniałem np. o usztywnieniu tylnej ścianki.

#elektronikadiy
Jarek_P - Rozlutownica DIY - finał. Oto i ona :)  Koszt wykonania zamknął się w kwoci...

źródło: 20250109_091312

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
lekki przerost formy nad treścią


@ramotka: to jest forma minimalna, wykorzystująca istniejącą stację lutowniczą, zamiast budowania osobnego zasilania całości, zaś powstała dlatego, że miałem opory moralne przed zakupem rozlutownicy T12, która dla mnie właśnie jest przerostem formy nad treścią i niedokończonym prototypem.
  • Odpowiedz
  • 2
@ramotka: nie robiłem tego na akord. Twoje pytanie trochę nie pasuje do tagu pod którym piszemy, ale nawet jeśli miałbym liczyć koszt czasu, który poświęciłem na coś, co robiłem dla własnej przyjemności z majsterkowania, to ten koszt nie jest na tyle duży, by zamiast tego brać pod uwagę jedyną istniejącą na rynku alternatywę, jaką jest zakup oryginalnej rozlutownicy JBC - no sorki, ale do amatorskiego użytku nie wywalę ponad 2,5k
  • Odpowiedz
@Jarek_P: no to ciekawe umiejętności posiadasz. Czasem nie warto czegoś robić bo lepiej kupić, ale w takim razie ma to sens.
Ale i tak stacją lutownicza porządna się przyda jeśli zajmujesz się tym na codzień, do rozlutowywania też się nadaje
  • Odpowiedz
@Jarek_P: bardzo fajne.
1. Ta pompka - to rozumiem że u ciebie jest po prostu po rozebraniu mercedesowskiej i wywaleniu zbędnych rzeczy? to jest ogołocona jakaś taka https://allegro.pl/oferta/pompka-zamka-centralnego-mercedes-c-klasa-w202-2028001648-15732259470 ?

2. rozumiem, że tą rączkę-rozlutownicę "podłączasz pod swoją główną lutownicę" w formie takiej, jak wymiana grotu, stąd te patenty z rozdzielaniem rurki powietrznej i nie chcesz dodatkowych guzików itp?

Ja bym celował w postawienie po prostu drugiej bazy lutownicy na takie
  • Odpowiedz
  • 0
Ta pompka - to rozumiem że u ciebie jest po prostu po rozebraniu mercedesowskiej i wywaleniu zbędnych rzeczy? to jest ogołocona jakaś taka


@hrumque: tak, dokładnie taka.

2. rozumiem, że tą rączkę-rozlutownicę "podłączasz pod swoją główną lutownicę" w formie takiej, jak wymiana grotu, stąd te patenty z rozdzielaniem rurki powietrznej i nie chcesz dodatkowych guzików
Jarek_P - >Ta pompka - to rozumiem że u ciebie jest po prostu po rozebraniu mercedeso...

źródło: 10057083a_PL

Pobierz
  • Odpowiedz
@Jarek_P: aa jeszcze mnie zastanawiało - jak z wychładzaniem się tego od zaciąganego powietrza... Czy jest w stanie pracować przy ciągle pracującej pompce?
Bo tak sobie myślę - zmieniając silnik na brushless powinno być i lepiej i ciszej. Jakby tak pompka pracowała nonstop, a w kolbie-rączce była po prostu dziurka, którą by pompka ciągnęła lewe powietrze (by nie musiało ciągnąć przez filtr i grot-dyszę) - jak chcesz rozlutowywać, to przytykasz
  • Odpowiedz
  • 0
@hrumque: nie jestem pewien, czy ta pompka od zamka nadaje się do pracy ciągłej. Droga nie jest, można kupić choćby do testów, choć przy takim podejściu nie wiem, czy nie lepiej pójść w taką ciut większą, jak z obrazka (szrot na olx za 120zł od Opla znalazłem). Tylko wtedy już się zaczynają koszta....

Już wcześniej myślałem też o tym, by w ogóle dać sobie spokój z pompką próżniową, tylko wykorzystać
  • Odpowiedz
@Jarek_P dmuchanie brzmi "drobinki cyny i wręcz opary, skraplają się na czym popadnie " - nie ryzykowalbym. Poza tym siła taka, że wydmuchbiesz jakiegoś SMD w otchłań;)
  • Odpowiedz
  • 0
@Felonious_Gru: nie takie znów mnóstwo, głównie drukarka 3D robiła, to nie jest szczególnie skomplikowane urządzenie, komponenty do poskładania w jeden wieczór i odrobina prac mechanicznych - kwestia posiadanego zaplecza po prostu.
Czy jest niewygodna? Chyba nie bardziej, niż dowolna inna rozlutownica, tutaj jedyną dodatkową niewygodą jest kwestia przekładania grotu w rączce, ale to się przecież robi w moment.

dmuchanie brzmi "drobinki cyny i wręcz opary, skraplają się na czym popadnie
  • Odpowiedz