Muszę #zalesie, bo się uduszę. Jak sobie poradzić po rozstaniu, gdy bliżej człowiekowi do 40? To mój najdłuższy związek, to był mój najdłuższy związek. Człowiek czuł, że znalazł swojego człowieka. Mam w głowie tylko jedno pytanie: nie można było wcześniej? Nie wiem, które to już stadium żałoby, nie wiem czy to ma w ogóle jakieś znaczenie, ale mam poczucie zmarnowanego czasu. I chyba to mnie wku.ło najbardziej w tym wszystkim. Młodsza nie będę. Gdyby człowiek wiedział, że spadnie z rowerka, to by w ogóle na niego nie wsiadał.
Tak jak z każdym wcześniejszym rozstaniem. Krótszy, dluzszy- co za różnica? Koniec końców tak samo się to przechodzi z tym, że właśnie krócej bądź dłużej. Nie ma czegoś takiego w związkach jak zmarnowany czas, bo te relacje zawsze w jakimś stopniu na Ciebie wpływają i budują jako człowieka, zawsze się czegoś nauczysz. Nie będziesz młodsza , ale nie ma co popadac w głupotę i sobie wmawiać, że już nikogo nie znajdziesz, do
@mirko_anonim: Z wiekiem jest coraz trudniej sobie radzić. Mnie ostatnie rozstanie praktycznie zdmuchnęło z planszy na kilka lat i szczerze powiedziawszy, nie wiem, czy znalazłbym w sobie jeszcze kiedyś siłę, żeby przerwać kolejne. Może ciągle trzyma mnie żałoba. Potrzeba stabilizacji z czasem robi się coraz ważniejsza. Też często się zastanawiam, że jak się miało sypać, to nie mogło przed 30? Wtedy wszystko wydawało się łatwiejsze, i przede wszystkim łatwiej było
wykształcony-widz-5: Prawdopodobnie kwestią jest dobór partnerów, możesz podświadomie przyciągać nieruchów.
Nie ma możliwości żeby zdrowy, dorosły mężczyzna mając za partnerkę OPke z opisu NIE CHCIAŁ JEJ B----Ć. Tzn jest i te możliwości to: d--a na boku, problemy hormonalne, psychiczne, bycie homoseksualista albo musi być w tobie coś co ich odrzuca.
Może powiesz też swojemu facetowi że po prostu chcesz żeby cię docisnął i porządnie zerznal?
#zwiazki #rozstanie
Muszę #zalesie, bo się uduszę.
Jak sobie poradzić po rozstaniu, gdy bliżej człowiekowi do 40?
To mój najdłuższy związek, to był mój najdłuższy związek. Człowiek czuł, że znalazł swojego człowieka.
Mam w głowie tylko jedno pytanie: nie można było wcześniej? Nie wiem, które to już stadium żałoby, nie wiem czy to ma w ogóle jakieś znaczenie, ale mam poczucie zmarnowanego czasu. I chyba to mnie wku.ło najbardziej w tym wszystkim. Młodsza nie będę. Gdyby człowiek wiedział, że spadnie z rowerka, to by w ogóle na niego nie wsiadał.
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: RamtamtamSi
z fartem
Potrzeba stabilizacji z czasem robi się coraz ważniejsza. Też często się zastanawiam, że jak się miało sypać, to nie mogło przed 30? Wtedy wszystko wydawało się łatwiejsze, i przede wszystkim łatwiej było
wtedy myślałam, że mam czas na założenie rodziny. Teraz ten czas się skurczył.
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
Nie ma możliwości żeby zdrowy, dorosły mężczyzna mając za partnerkę OPke z opisu NIE CHCIAŁ JEJ B----Ć. Tzn jest i te możliwości to: d--a na boku, problemy hormonalne, psychiczne, bycie homoseksualista albo musi być w tobie coś co ich odrzuca.
Może powiesz też swojemu facetowi że po prostu chcesz żeby cię docisnął i porządnie zerznal?