Wpis z mikrobloga

@ewataewa: no miałem na myśli Twój dom skoro tak się jadało. Bo u mnie w domu (inny region) oprócz wersji rosołu z makronem, ryżem, ziemniakami była jeszcze wersja z kluskami lanymi, ale takiej ciekawej wersji z kaszą nigdy nie widziałem ani nie próbowalem, dlatego mnie ciekawią zawsze takie smaczki czy to regionalne czy całkiem hermetyczne znane tylko w konkretnych rodzinach. Dlatego lubie takie wpisy jak Twój bo można zobaczyć, że
  • Odpowiedz
  • 0
oprócz wersji rosołu z makronem, ryżem, ziemniakami była jeszcze wersja z kluskami lanymi


@FuriousViking: no a dla mnie z ryżem to ciekawostka! Z ziemniakami pamiętam u dziadków (tego to nie lubiłam). Lane to w miarę aktualne, bo czasem ojca najdzie i męczy mamuśkę żeby mu zrobiła :)
  • Odpowiedz
Łódzkie, ale może ciotka skądś to przywlekła...


@ewataewa: Moja Mama (wschodnia Małopolska), też czasem tak robiła. Nie było to chyba żadne regionalne jedzenie, ani dodatek pierwszego wyboru, po prostu opcja rezerwowa gdy makaron się skończył a nie miała sił robić swojego. Wtedy robiła lane kluski (najczęściej), a gdy jajek też nie było, to kostkę z kaszy manny (rzadziej), albo ryż (najrzadziej). Babcia jeszcze czasem dawała ziemniaki, a mi - z
  • Odpowiedz
Moi dziadkowie to nawet rosołek z ziemniakami jedli ¯\(ツ)/¯


@ewataewa: to akurat wydaje mi się całkiem normalne, czasem moja mama tak robiła, ale kuźwa z kaszą manna xD pierwsze słysze i widzę
  • Odpowiedz
  • 1
Kasza nie rozpada się po dodaniu do zupy


@high_hopes: to na odwrót.
Jak ugotujesz mannę to przelewasz ją na talerze i rozprowadzasz po dnie. Taką poduszkę robisz (wygląda jak pianka montażowa XD) i zostawiasz do całkowitego ostudzenia, wręcz zimna ma być. Zostawiasz sobie tak (żeby dziabać łyżką), albo kroisz kostkę. Później lejesz rosół i nic się nie rozpadnie :) Trzyma się jak na foto.

Znam rosół na mannie, owszem, ale takiej normalnej,
  • Odpowiedz