Jin-Roh rozpoczyna się od pokazania protestów oraz ruchu oporu w alternatywnej historii Japonii po 2 wojnie światowej. Oglądamy partyzantów poruszających się kanałami pod miastem, przemycających błoń, koktajle mołotowa oraz materiały wybuchowe w różne części miasta ogarniętego protestami.
1. Wojna, wojna nigdy się nie zmienia W tle toczą się zmagania z policją, a na pierwszy plan wyłania się elitarna formacja antyterrorystyczna, która w sekundy tłumi ruch oporu. Niestety jeden z jej członków nie jest w stanie pociągnąć za spust mierząc do młodej dziewczyny trzymającej w rękach b---ę, która ostatecznie popełnia przy jej pomocy s---------o. Niemożność pogodzenia się z tym wydarzeniem stanowi główny motyw filmu. Żołnierz, który nie był w stanie wykonać rozkazu zostaje wysłany na powtórne szkolenie, w trakcie którego będzie musiał zmierzyć się z traumą i próbować powrócić do regularnej służby.
2. S Y M B O L I K A O ile pierwsze 15 minut filmu jest świetne pod względem wizualnym i od razu rzuca nas w samo serce akcji, tak każda następna minuta filmu jest gorsza od poprzedniej. Motywy PTSD, rozdarcia moralnego, konspiracji, ruchu oporu i tajnych służb są potraktowane bardzo powierzchownie. Film skupia się na problemach głównego bohatera, ale robi to w niesamowicie irytujący sposób, nachalnie powtarzając tą samą narrację przy pomocy tych samych symboli. Podczas treningu spotyka on siostrę zmarłej dziewczyny, w której się na swój sposób zakochuje lub po prostu próbuje odpokutować swoje winy.
Problem stanowi brak pomysłu na historię, ponieważ przez następną godzinę powtarzany jest kilkukrotnie motyw czerwonego kapturka (opowiadając co chwilę kawałek tej bajki) gdzie wilkiem w ludzkiej skórze jest główny bohater, a czerwonym kapturkiem dziewczyny działające w ruchu oporu, w szczególności ta z pierwszego aktu, której nie potrafił ocalić.
Jest to na swój sposób upośledzone Perfect Blue, ponieważ anime sili się na symbolikę czerwonego kapturka, ale nie potrafi operować w taki sposób kolorami jak wspomniany film. Nie potrafi również wejść do wnętrza bohatera, o którym w sumie do samego końca nic nie wiemy. Nie potrafi również prowadzić ciekawej historii, ponieważ przez półtorej godziny kręcimy się w kółko - trening głównego bohatera, randka z siostrą, PTSD i opowiadania czerwonego kapturka i tak z 3-4 razy w ciągu filmu. Uważam, że w tym wypadku medium jakim jest animacja zostało bardzo źle wykorzystane. Powstały dziesiątki filmów o PTSD i weteranach, które będą ciekawsze od Jin-Roh. I jedyną przewagę jaką ten film mógł osiągnąć to operowanie obrazami. Niestety, skończyło się na nieudolnym powtarzaniu tego samego motywu.
3. Nie polecam ponieważ jest to niesamowicie nużący seans. Nawet ładne obrazki nie są w stanie tego naprawić, gdy nic się nie dzieje i patrzymy na dwójkę ludzi gadających o niczym. Niestety, zarówno pod względem fabularnym jak i wizualnym, anime zalicza równię pochyłą po pierwszym akcie. Można obejrzeć jako “klasyka”, ale raczej idzie się tylko nim zawieść.
@young_fifi: słusznie gits się pojawia na plakacie bo już abstrahując od metryki filmu jest równie przegadany chociaż na pierwszy rzut oka się nie wydaje
@Logytaze: Panie, ja tu robię gównowpisy za 5 plusików tygodniowo, nie wymagaj za wiele.
@tobaccotobacco Nawet jeśli jest przegadany to cały czas zmienia się sceneria i akcja idzie do przodu. Czego o Jin Roh zdecydowanie nie da się powiedzićc.
#zwiazki #film #filmnawieczor Polecicie jakiś film do obejrzenia z panną? Coś zmysłowego, z nutką erotyki i dobrze by było aby nie był to gniot w atylu greja czy 365 dni.
Jin Roh
102min, 2000, Studio: Production I.G., Reż: Hiroyuki Okiura
MAL: https://myanimelist.net/anime/570/Jin-Rou
Kitsu: https://kitsu.app/anime/jin-roh-the-wolf-brigade
AniList: https://anilist.co/anime/570/JINROH/
Jin-Roh rozpoczyna się od pokazania protestów oraz ruchu oporu w alternatywnej historii Japonii po 2 wojnie światowej. Oglądamy partyzantów poruszających się kanałami pod miastem, przemycających błoń, koktajle mołotowa oraz materiały wybuchowe w różne części miasta ogarniętego protestami.
1. Wojna, wojna nigdy się nie zmienia
W tle toczą się zmagania z policją, a na pierwszy plan wyłania się elitarna formacja antyterrorystyczna, która w sekundy tłumi ruch oporu. Niestety jeden z jej członków nie jest w stanie pociągnąć za spust mierząc do młodej dziewczyny trzymającej w rękach b---ę, która ostatecznie popełnia przy jej pomocy s---------o.
Niemożność pogodzenia się z tym wydarzeniem stanowi główny motyw filmu. Żołnierz, który nie był w stanie wykonać rozkazu zostaje wysłany na powtórne szkolenie, w trakcie którego będzie musiał zmierzyć się z traumą i próbować powrócić do regularnej służby.
2. S Y M B O L I K A
O ile pierwsze 15 minut filmu jest świetne pod względem wizualnym i od razu rzuca nas w samo serce akcji, tak każda następna minuta filmu jest gorsza od poprzedniej.
Motywy PTSD, rozdarcia moralnego, konspiracji, ruchu oporu i tajnych służb są potraktowane bardzo powierzchownie. Film skupia się na problemach głównego bohatera, ale robi to w niesamowicie irytujący sposób, nachalnie powtarzając tą samą narrację przy pomocy tych samych symboli. Podczas treningu spotyka on siostrę zmarłej dziewczyny, w której się na swój sposób zakochuje lub po prostu próbuje odpokutować swoje winy.
Problem stanowi brak pomysłu na historię, ponieważ przez następną godzinę powtarzany jest kilkukrotnie motyw czerwonego kapturka (opowiadając co chwilę kawałek tej bajki) gdzie wilkiem w ludzkiej skórze jest główny bohater, a czerwonym kapturkiem dziewczyny działające w ruchu oporu, w szczególności ta z pierwszego aktu, której nie potrafił ocalić.
Jest to na swój sposób upośledzone Perfect Blue, ponieważ anime sili się na symbolikę czerwonego kapturka, ale nie potrafi operować w taki sposób kolorami jak wspomniany film. Nie potrafi również wejść do wnętrza bohatera, o którym w sumie do samego końca nic nie wiemy. Nie potrafi również prowadzić ciekawej historii, ponieważ przez półtorej godziny kręcimy się w kółko - trening głównego bohatera, randka z siostrą, PTSD i opowiadania czerwonego kapturka i tak z 3-4 razy w ciągu filmu.
Uważam, że w tym wypadku medium jakim jest animacja zostało bardzo źle wykorzystane. Powstały dziesiątki filmów o PTSD i weteranach, które będą ciekawsze od Jin-Roh. I jedyną przewagę jaką ten film mógł osiągnąć to operowanie obrazami. Niestety, skończyło się na nieudolnym powtarzaniu tego samego motywu.
3. Nie polecam
ponieważ jest to niesamowicie nużący seans. Nawet ładne obrazki nie są w stanie tego naprawić, gdy nic się nie dzieje i patrzymy na dwójkę ludzi gadających o niczym. Niestety, zarówno pod względem fabularnym jak i wizualnym, anime zalicza równię pochyłą po pierwszym akcie. Można obejrzeć jako “klasyka”, ale raczej idzie się tylko nim zawieść.
=================
#anime #animedyskusja
źródło: jin_roh
Pobierz@tobaccotobacco Nawet jeśli jest przegadany to cały czas zmienia się sceneria i akcja idzie do przodu. Czego o Jin Roh zdecydowanie nie da się powiedzićc.
źródło: hq720
Pobierz