Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak jakieś 10 lat temu poszedłem na Sylwestra z kolegą do koleżanki z roku, nikogo poza nimi nie znałem. Ona mieszkała ze współlokatorem na mieszkaniu, on siedział w pokoju i jarał trawę cały wieczór. Poszliśmy go “poznać” koło północy, zapytałem się czy siedzi i sobie jara, on się ucieszył i zapytał “a co też jarasz ze po zapachu poznałeś?” I akurat kręcił lolka na kolanie. Żałujcie że nie widzieliście jego miny jak mu powiedziałem “nie, psem jestem”.
#sylwester
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach