Wpis z mikrobloga

Łzy. Uroniłem kilka przy muzyce i akompaniamencie szeleszczących drzew. Noworoczny smutek nie różni się niczym od wcześniejszego. Depresja jest trochę jak wojna - nagle wszystko, co wcześniej cieszyło i dawało sens przestaje być ważne, jest brutalnie zawieszone. Normalne życie zastyga, bo wchodzi się w stan permanentnego zagrożenia i wynikającego z tego napięcia. Przy tej fizycznej wojnie można umrzeć od wybuchu b---y, strzału znienacka, od tej psychicznej od eksplozji ciemnej masy smutków, wyrzutów i samotności, która rozerwie wnętrzności.

Im starszy jestem tym bardziej boję się przemijania. Wszystko odejdzie, to tak naturalne. Dlatego ludzie budują sobie fundamenty - zasadzają je na pozycji społecznej, bogactwie, związkach międzyludzkich, rodzinie. Ja też zawsze próbowałem budować swój drobny, spokojny dom na tych fundamentach. Jednak za każdym razem kiedy przychodzi fala, i to wcale nieduża, okazuje się, że te podstawy były tak beznadziejnie kruche, wyimaginowane. I stoję potem obok zgliszczy tej budowli, na pustym brzegu, patrząc na samotny horyzont…

#depresja #smutek #samotnosc #gehenna
budep - Łzy. Uroniłem kilka przy muzyce i akompaniamencie szeleszczących drzew. Nowor...

źródło: brzeg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach