Mój stary to największy hejter Bitcoina. Jak tylko usłyszy o BTC, to od razu zaczyna się kłótnia. Na święta złożyłem się z braćmi na Ledgera dla kuzyna, bo młody jest zainteresowany inwestycjami. Stary, gdy to zobaczył, to mało co nie spalił choinki, bo przecież "bitcoin to scam". Cały dzień chodził po domu, mówiąc, że „prawdziwe kryptowaluty to te, które mają potencjał, a nie jakieś BTC”.
Kiedyś przyszedł kolega, który trochę zarobił na holdingu i za bitcoiny kupił kamienicę pod mikro-akademik. Mój stary, jak się dowiedział, od razu wyrzucił go z domu, krzycząc, że „nie będzie wspierał żadnych piramid finansowych”. Nawet telewizor prawie wyrzucił, bo w wiadomościach mówili o wzroście wartości bitcoina.
Mało tego, stary znalazł jakiś stary artykuł o tym ile prądu idzie na wydobycie BTC i teraz wisi to na lodówce, żeby przypominać wszystkim, jakie to nieekologiczne i, że wkrótce rządy tego zakażą. Co roku robi nam wykład o tym, jak "prawdziwe kryptowaluty mają zastosowanie, a nie te bzdury jak bitcoin, co to są niewydajne".
Na Wigilię, kiedy wszyscy składali życzenia, ja znowu wspomniałem o bitcoinie. Mój stary od razu zmarszczył brwi, a potem wybuchł, mówiąc, że „Bitcoin to największa ściema XXI wieku”. Babcia próbowała go uspokoić, mówiąc, że przecież to tylko temat do rozmowy, ale on nie dawał za wygraną. W końcu, zła babcia wstała od stołu i krzyknęła:„Żebyś się dławił karpiem kupionym za zescamowaną kasę”
Jakiś czas temu stary natknął się na forum internetowe, gdzie pisali o inwestycjach w kryptowaluty. Zarejestrował kilka kont w formacie jan-kowalski, anna-nowak itp, po czym zaczął hejtować bitcoina i sam sobie odpisywać, że ma rację. Potem pokazywał wszystkim jak to ludzie w internetach są od nas mądrzejsi i się z nim zgadzają.
Oprócz tego stary średnio raz w miesiącu znajduje nowy rewolucyjny projekt w który ładuje kasę, wchodzi na górce, a potem słyszymy jak to niedługo odbije. Stary robi tak już prawie 10 lat. Gdyby zainwestował tę kasę w bitcoina, to byłby dziś na emeryturze, a tak to wyszedł mniej-więcej na zero.
Jednak apogeum tej historii nastąpiło, gdy dostaliśmy zaproszenie na ślub kuzyna, który zarobił fortunę na bitcoinie. Ojciec odmówił pójścia na wesele, bo „nie będzie wspierał bitcoinowych złodziei”. Mama była załamana, bo przecież to rodzina, ale stary był nieugięty. W końcu poszliśmy bez niego, a wujek Józek cały czas dopytywał, dlaczego tata nie przyszedł. Musieliśmy wymyślać jakieś wymówki, żeby nie mówić prawdy.
Po tym wszystkim, w domu wszyscy już się boimy wspominać o kryptowalutach. Nawet jak w telewizji czy radiu padnie słowo „Bitcoin", to kot chowa się pod łóżko, a stary robi się czerwony i zaczyna wykład o tym jak bardzo BTC jest przestarzały.
@De_Fault: Jakim trzeba być przegrywem, żeby zakładać takie zielonki i pisać cały czas o spadkach. Kolejny pokroju atariego, który tylko nabawi się depresji i zera na koncie.
Kiedyś przyszedł kolega, który trochę zarobił na holdingu i za bitcoiny kupił kamienicę pod mikro-akademik. Mój stary, jak się dowiedział, od razu wyrzucił go z domu, krzycząc, że „nie będzie wspierał żadnych piramid finansowych”. Nawet telewizor prawie wyrzucił, bo w wiadomościach mówili o wzroście wartości bitcoina.
Mało tego, stary znalazł jakiś stary artykuł o tym ile prądu idzie na wydobycie BTC i teraz wisi to na lodówce, żeby przypominać wszystkim, jakie to nieekologiczne i, że wkrótce rządy tego zakażą. Co roku robi nam wykład o tym, jak "prawdziwe kryptowaluty mają zastosowanie, a nie te bzdury jak bitcoin, co to są niewydajne".
Na Wigilię, kiedy wszyscy składali życzenia, ja znowu wspomniałem o bitcoinie. Mój stary od razu zmarszczył brwi, a potem wybuchł, mówiąc, że „Bitcoin to największa ściema XXI wieku”. Babcia próbowała go uspokoić, mówiąc, że przecież to tylko temat do rozmowy, ale on nie dawał za wygraną. W końcu, zła babcia wstała od stołu i krzyknęła:„Żebyś się dławił karpiem kupionym za zescamowaną kasę”
Jakiś czas temu stary natknął się na forum internetowe, gdzie pisali o inwestycjach w kryptowaluty. Zarejestrował kilka kont w formacie jan-kowalski, anna-nowak itp, po czym zaczął hejtować bitcoina i sam sobie odpisywać, że ma rację. Potem pokazywał wszystkim jak to ludzie w internetach są od nas mądrzejsi i się z nim zgadzają.
Oprócz tego stary średnio raz w miesiącu znajduje nowy rewolucyjny projekt w który ładuje kasę, wchodzi na górce, a potem słyszymy jak to niedługo odbije. Stary robi tak już prawie 10 lat. Gdyby zainwestował tę kasę w bitcoina, to byłby dziś na emeryturze, a tak to wyszedł mniej-więcej na zero.
Jednak apogeum tej historii nastąpiło, gdy dostaliśmy zaproszenie na ślub kuzyna, który zarobił fortunę na bitcoinie. Ojciec odmówił pójścia na wesele, bo „nie będzie wspierał bitcoinowych złodziei”. Mama była załamana, bo przecież to rodzina, ale stary był nieugięty. W końcu poszliśmy bez niego, a wujek Józek cały czas dopytywał, dlaczego tata nie przyszedł. Musieliśmy wymyślać jakieś wymówki, żeby nie mówić prawdy.
Po tym wszystkim, w domu wszyscy już się boimy wspominać o kryptowalutach. Nawet jak w telewizji czy radiu padnie słowo „Bitcoin", to kot chowa się pod łóżko, a stary robi się czerwony i zaczyna wykład o tym jak bardzo BTC jest przestarzały.
#bitcoin #pasta
@Nieruszajshitow: damian-mokolski, daria-kuzma, marik-moczkok to chyba też on ( ͡° ͜ʖ ͡°)