Wpis z mikrobloga

Mam po tych świętach taką rozkminę, że ludzie coraz bardziej zaczynają się od siebie izolować. Jeszcze jakieś 8-10 lat temu w moim domu były regularne świąteczne spotkania rodzinne na około 20-25 osób, musieliśmy pożyczać krzesła od sąsiadów, bo miejsca brakowało. Wspominam te spotkania bardzo ciepło, to jedne z najlepszych wspomnień. Później coś zaczęło się psuć, wyszły jakieś kłótnie o spadki, później covid (części ludzi nie widziałam od covida, a mija już 5 lat) i tak co rok powolutku spadała liczba osób na takich spotkaniach rodzinnych. Doszło do tego, że od jakichś 2-3 lat na święta przyjeżdża z całej tej gromady tylko ciotka z mężem. I to na dodatek nie na obiad, ale wpada na godzinkę na ciasto (dla porównania, wcześnie ludzie przyjeżdżali i siedzieli już od 10 rano). Moja mama jest bardzo ciepłą i gościnną osobą, więc oczywiście utrzymuje kontakt z tymi ludźmi, ale głównie telefoniczny. I na tym się to kończy. Gdy zaprasza - nie przyjeżdżają i sama też nie otrzymuje zaproszeń. Ludzie dosłownie pozamykali się w domach. Ich najczęstsza wymówka jest taka, że są zmęczeni po pracy. Czyli najlepiej jest się zaharowywać na śmierć i umrzeć samotnie (z tej gromady rodzinnej o której wspomniałam są 2 osoby, które są same, nie mają innej rodziny oprócz nas i uwaga ... żalą się matce przez telefon na samotność, ale gdy dostają zaproszenia, to nigdy nie przychodzą xd). To nie jest tak, że oni mają jakiś żal do mojej mamy/taty o coś, rodzice cały czas utrzymują z tymi ludźmi kontakt, po prostu mam wrażenie, że ludzie złapali się w pułapkę social mediów i w to, że łatwiej i szybciej jest napisać wiadomość na messengerze lub zadzwonić niż się zebrać i przyjechać i pobyć troche ze sobą na żywo.

#samotnosc #swieta #rodzina #zalesie
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Polina2137: Heh. ostatnie akcje z pozyczaniem krzesel to pamietam za dzieciaka. Czyli jakies 35 lat wstecz :P

Potem bylo tak ze w iekszym gronie to tylko wesela, potem komunie, teraz pogrzeby.
Jak sie wyprowadzilem to co niedziela chodzilem do matki w odwiedziny. Jak matka zmarla to siorka stwierdzila ze podtrzymujemy tradycje i teraz chodze do niej. Tyle ze spotkan rodzinnych :P
  • Odpowiedz
  • 45
@Polina2137 oczywiście że zaczynamy się izolować.. COVID bardzo pomógł, internet. Przykre to bo człowiek potrzebuje interakcji z ludźmi, nawet ten najbardziej introwertyczny
  • Odpowiedz
@Polina2137: internet zniszczyl ludzi wiem po sobie. Jestesmy leniwi d--y nie chce sie ruszyc. zaproszenia gdzies tam kazdy ma ale po prostu jechac autem szykowac sie jak ma sie perspektywe kompletnego luzu w domu i wyjebki pod koldra. kiedys byla dyscyplina kazdy wiedzial ze trzeba sie odwiedzac i szlo sie za ciosem nikt si nie zastanawial a po co
  • Odpowiedz
Mam po tych świętach taką rozkminę, że ludzie coraz bardziej zaczynają się od siebie izolować. Jeszcze jakieś 8-10 lat temu w moim domu były regularne świąteczne spotkania rodzinne na około 20-25 osób, musieliśmy pożyczać krzesła od sąsiadów, bo miejsca brakowało. Wspominam te spotkania bardzo ciepło, to jedne z najlepszych wspomnień. Później coś zaczęło się psuć, wyszły jakieś kłótnie o spadki, później covid (części ludzi nie widziałam od covida, a mija już 5
  • Odpowiedz
@Polina2137: u mnie jeszcze nie jest źle, ale jedno co się zmienia za każdym razem to to, że ludzie biorą śluby i już nie spędzają 100% czasu u jednej rodziny. u mnie w rodzinie parę osób, które warto było odwiedzić, zmarło. ktoś tam zaczął świrować od alkoholu i już nie odwiedzamy ich więcej. i stawiam, że będzie tego zbierania się coraz mniej po śmierci dziadków - każdy pójdzie w swoją
  • Odpowiedz
Mam po tych świętach taką rozkminę, że ludzie coraz bardziej zaczynają się od siebie izolować.


@Polina2137: W sumie to nie dziwię się, że ludzie coraz bardziej się izolują bo coraz więcej ludzi też jest j#b@n%m! bucami z którymi po prostu nie masz ochoty rozmawiać.
  • Odpowiedz
@Polina2137: Pytanie jak ci, co nie przychodzą wspominają te święta. Często to gra pozorów, nudzisz się strasznie i musisz uśmiechać. Ja tam się nie lubię spotykać w aż tak dużym gronie, bo nie idzie porozmawiać z każdym, a jest głośno i nieprzyjemnie. Poza tym stać mnie na żarcie, więc jak mam iść do kogoś i czekać aż łaskawie siądzie przy stole jak już przyciągnie pół zawartości lodówki (bo jak to
  • Odpowiedz
  • 2
@not_me: Tak, to też prawda, aczkolwiek takie duże spotkanie było raz na rok w okresie Bożego Narodzenia i później ewentualnie przy Wielkanocy (tu już rzadziej). Ja bylam wtedy młoda, więc wspominam to jako fajny czas spędzony z kuzynostwem bliższym i dalszym. Ten post raczej był skierowany w stronę problemu izolowania się ludzi, bo nie chciałam tam już dopisywać, bo nie chciałam, żeby był za długi, ale zauważyłam to samo wsród
  • Odpowiedz
@Polina2137: Mam takie samo zdanie. COVID tylko zapieczętował to co działo się już wcześniej. Kiedyś rodziny były bardziej zgrane, kontakt utrzymywano nawet z dalszymi kuzynami. A teraz? Rodzice + dziecko/dzieci + ich partnerzy, ewentualnie dzieci. I koniec. Nikt się już nie bawi w spotykanie z jakąś ciocią czy tam kuzynem. Może jeszcze na wsiach to jako tako funkcjonuje, ale też widzę po znanych mi osobach że z roku na rok
  • Odpowiedz
@Polina2137 niestety, social media, internet zrobiły swoje. Ja się ostatnio naprawdę zastanawiam, czy nie wyjechać z tego kraju. Ciężko poznać kogoś wartościowego, takiego prawdziwego przyjaciela na dobre i złe.
  • Odpowiedz
@Trystero28: A gdzie chciałbyś wyjechać? W większości krajów zachodu tak jest. Nawet w wielkim USA które jest uważane za super otwarty i przyjazny kraj ludzie się pozamykali na siebie. Może w jakiś biednych afrykańskich krajach albo biednej Azji jest inaczej bo tam ludzie muszą polegać na sobie.
  • Odpowiedz
@_lorem_ipsum_ a cholera wie gdzie chciałbym wyjechać. Może Filipiny? Ale to nie na stałe, bo to decyzja na całe życie. Sam nie wiem. Coraz dziwniej w tej Polsce. Ja mam za dużo energii i dobroci w sobie, żeby ją marnować tutaj. Chętnie bym tą dobrocią obdarował kobietę, która by to bardzo doceniła. Takie rozkminy 40 latka:)
  • Odpowiedz