Wpis z mikrobloga

w nowy rok prawdopodobnie wejdę jako singielka. pierwszy raz od dłuższego czasu czuję, że nie zasługuję na takie traktowanie, takie odzywki, gaslighting, wieczne szukanie winy w sobie, podwójne standardy. co dziwne, chłop nie jest gigachadem, sam mówił kiedyś że jestem najładniejszą dziewczyną z jaką się spotykał, a traktuje mnie jakbym to ja była przegrywem. Mam już dość słuchania, że jestem chora i mam się leczyć (but actually, I am) gdy próbuję rozmawiać o potrzebach. Mam dość humorków (co znów jest zabawne, też miewałam humorki jako border, zanim zaczęłam się leczyć), niewiedzy,
czy mogę się odezwać, czy mogę się przytulić - bo nie wiadomo, jak on zareaguje. Czy mnie odtrąci, czy syknie jak do najgorszego wroga, dając do zrozumienia że mu przeszkadzam, choć nic takiego nie robię. Mam dość proszenia o wspólny czas. Proszenia o rzeczy,
które w normalnym związku są…normalne. Mam dość dawania z siebie 90%, gdy on daje tylko 10, przez cały czas. Myślałam, i bolało mnie to, że jeszcze się nie oświadczył. Ale teraz przyznaję sama przed sobą, że cieszę się, że tego nie zrobił.

Najgorsze jest zorganizowanie sobie mniejszego i tańszego lokum, przez X lat zdążyłam nazbierać różnych rzeczy, z którymi nie wiem co teraz zrobię. Ale to chyba nadal mniejszy problem, niż codzienny smutek. Wstawanie z dobrym humorem aż do momentu w którym wchodzę z nim w interakcję, bo będzie na mnie burczał że stanęłam za nim w pomieszczeniu sięgając po coś, zamiast poczekać aż zrobi swoje i opuści to pomieszczenie.

Czuję się tak nieszczęśliwa w tej relacji. Długo myślałam, że tak już po prostu jest. Tak wyglądają relacje po paru latach. A jednak potrzeba bycia kochaną w głębi serca nie gaśnie nigdy. Zawsze zostaje myśl „co by było gdyby”.

#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #rozstanie #depresja
  • 65
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@hermetyczniee trzymaj się tam Mirabelko, sam miałem plany na nowy rok się wyprowadzić, bo mówiąc delikatnie się nam z różową nie układa. Ale podczas wczorajszej kłótni wyszło tak, że już święta ze swoimi rodzinami będziemy spędzać oddzielnie. Głowa do góry, chociaż samemu jest mi teraz mega ciężko ;)
  • Odpowiedz
@hermetyczniee nie rób z siebie ofiary co zresztą typowe u bab. Masz p--------ą chorobę, którą chyba tylko Jezus Chrystus dałby radę znieść. Szanse na to, że to twoja wina wynoszą gdzieś 90 % ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@hermetyczniee: brzmi znajomo to wszystko co opisujesz, jeżeli to poważny związek to pierwsze 6 miesięcy będzie psycha sitting. Potem się odbijesz i jedynie będziesz żałować że się tak późno ewakuowałas. Powodzenia sis
  • Odpowiedz