zmiana opon dwa razy w roku to totalna głupota. Serio, w dobie świetnych opon wielosezonowych ludzie dalej płacą za wymianę, przechowywanie albo zagracają sobie piwnice? Zainwestowałem w wysokiej klasy wielosezonówki i to była najlepsza decyzja: cichsze, świetna przyczepność w każdych warunkach, a do tego zero stresu, że zapomnę zmienić opony na czas. Nie żal mi tych, co dalej żonglują ogumieniem - czas i pieniądze lecą, a efekty? Wątpliwe. Polecam przemyśleć temat, bo życie bez zmieniania opon to czysta wygoda. #motoryzacja #samochody
@Grizwold: W większości przypadków tak, ale to też zalezy ile kto ma pieniędzy gdzie mieszka i jak jeździ. Jakbym był bogaty to bym sobie zmieniał na letnie, mając maszynę i wyważarkę oraz podnośnik jak w warsztatach, bo letnie fajnie się prowadzą w upałach czy ogólnie jak jest gorąco, żaden wielosezon jak dobry by nie był tutaj nie dorówna. Nie mówię o bezpieczeństwie tylko o wrażeniach z jazdy. A na samej
@Grizwold: jedynym argumentem przemawiającym za wielotonówkami jest cena. Nikogo nie oszukasz, godzisz się na kompromis z powodu kilkuset zł i jeszcze dorabiasz do tego jakąś ideologię ¯\(ツ)/¯
jedynym argumentem przemawiającym za wielotonówkami jest cena.
@trololo55: dawno nie sprawdzałem, ale jak kilka lat temu przerzucałem się Crossclimate+ to były trochę droższe niż letnie i zimowe na których jeździłem.
@trololo55: przecież zużyje się szybciej niż 2 komplety, więc na jedno wyjdzie. Główna gorsza właściwość to hałas jak zimówki, a letnie były wyraźnie cichsze. Reszta raz jest lepsza, raz gorsza. Bo oczywiście najlepiej byłoby mieć opony na każde warunki. Inne na deszcz, inne na suche, inne na przymrozki, na lód to jakieś z kolcami itd. Ale niestety życie pokazuje, że rzadko jest czas na tak częste zmiany i nawet na
@Grizwold wielosezony użytkuje od kilku lat i owszem sprawdzają się, natomiast jaka to opona by nie była to rozsądku i rozwagi nic nie zastąpi. Ogólnie z klasy premium to Micheliny są bardzo dobre, ale mam już je trzeci sezon i następna zimę trzeba już wrzucić nowy komplet, bo się zużywają szybko i tracą swoje właściwości zwłaszcza w zimę, tutaj lepiej wspominam Goodyeara bo przelatałem cztery sezony i opona dawała radę do
@Grizwold jakbym jeździł małym p--------m tylko i wyłącznie po mieście to tak brałbym wielosezonowe, ale robienie tras w zimę na wielosezonie oznacza albo głupotę, albo brak szacunku dla swojego życia, w starym aucie założyłem dobre wielosezony Pirelli i w gorszych warunkach po prostu nie dawały sobie rady. Co do letnich to na takich się jeździ nieporównywalnie przyjemniej, są lepsze w zakrętach, hamowaniu i cichsze
@Grizwold: raz spróbowałem, kupiłem dobre wielosezonowe (chyba Continental) i wydawały mi się OK, ale: - zimą jak na suchej ekspresówce nagle zaczął padać mocno śnieg i asfalt pokrył się 1cm warstwą śniegu to była katastrofa jak na letnich - w lecie w gorący dzień głupia rowerzystka przejechała przez pasy i musiałem mocno hamować i te opony bardzo wcześnie zaczynają się ślizgać i piszczeć Do auta jeżdżącego tylko po miejskiej okolicy
#motoryzacja #samochody
albo jak ktoś dużo jeździ to też się opłaca mieć dwa komplety
@Grizwold: jedynym argumentem przemawiającym za wielotonówkami jest cena. Nikogo nie oszukasz, godzisz się na kompromis z powodu kilkuset zł i jeszcze dorabiasz do tego jakąś ideologię ¯\(ツ)/¯
@Grizwold: I tak trzeba robić przekładki, zazwyczaj minimum co roku lub 15 tys. km
@trololo55: dawno nie sprawdzałem, ale jak kilka lat temu przerzucałem się Crossclimate+ to były trochę droższe niż letnie i zimowe na których jeździłem.
Główna gorsza właściwość to hałas jak zimówki, a letnie były wyraźnie cichsze. Reszta raz jest lepsza, raz gorsza. Bo oczywiście najlepiej byłoby mieć opony na każde warunki. Inne na deszcz, inne na suche, inne na przymrozki, na lód to jakieś z kolcami itd. Ale niestety życie pokazuje, że rzadko jest czas na tak częste zmiany i nawet na
Ba teraz mam założone wielosezony które były
- zimą jak na suchej ekspresówce nagle zaczął padać mocno śnieg i asfalt pokrył się 1cm warstwą śniegu to była katastrofa jak na letnich
- w lecie w gorący dzień głupia rowerzystka przejechała przez pasy i musiałem mocno hamować i te opony bardzo wcześnie zaczynają się ślizgać i piszczeć
Do auta jeżdżącego tylko po miejskiej okolicy