Wpis z mikrobloga

Jak teraz wygląda sytuacja w twoim miejscu zamieszkania? Najem tańszy od raty kredytu?


@Leniek: Wrocław, najem to około 3k ze wszystkim, pytałem się o kredyt 500k w banku to wtedy sama rata to 3k + czynsz i opłaty 1k, czyli w przypadku kredytu płacę 1k drożej za wszystko

przy czym za około 500k jest bida jeśli chodzi o mieszkania, za 700-800k już można coś znaleźć
  • Odpowiedz
korci mnie żeby w końcu wziąć kredyt hipoteczny, ale jak czytam takie wpisy to byłoby jak założenie sobie sznura na szyję w obecnej sytuacji


@steppenwolf12: kredyt na 212 tys. 30 lat wynosi jakieś 1,5 tys. na stałej stopie przez 5 lat. z czynszem i mediami zapłacisz nie więcej niż 2,2 tys. Pytanie czy skoro stać Ciebie na landlorda, to tym bardziej stać Ciebie na kredyt, zwłaszcza że możesz go nadpłacić.
  • Odpowiedz
Takie uroki pracy b2b (,)


@Kolczaneiro: no ale skoro to programista 30 k to przecież znaczy że jest wykwalifikowanym specjalistą i znajdzie sobie nową pracę raczej szybko ¯\(ツ)/¯

  • Odpowiedz
jakbym miał się cofnąć w czasie to brałbym większy kredyt, bycie boi dupą nie popłaca.


@TomSz: pewnie tak, póki Cię nie hamuje brak odpowieniego wkładu własnego (żeby jeszcze coś sensownego zostało na poduszkę finansową)

chlopie kredyt hipoteczny to się bierze na 30 lat, w tym czasie to sie wydarzy dużo gorszych rzeczy


@filozof900: przeżyliśmy ostatnio pandemię, wojnę i inflację, limit złych rzeczy, które mogły sie przydarzyć wyczerpał się
  • Odpowiedz
żeby jeszcze coś sensownego zostało na poduszkę finansową


@steppenwolf12: mam wrażenie że ci którym się udaje w życiu się mało przejmuja poduszką i "najwyżej się coś wykombinuje", kto nie ryzykuje ten nie pije szampana
  • Odpowiedz
@steppenwolf12: Ale zdajesz sobie sprawę że jakbyś płacił te 40k na kredo, to z 30k to byłyby odsetki dla banku, a z 10k raty kapitałowej? Czyli w sumie tracisz 10k. A nie, przecież nie ponosisz kosztów remontu i wymiany sprzętu, czyli generalnie płacąc 40k landlordowi i tak jesteś na plus.
  • Odpowiedz
@mch0588: Czyli jeśli wynajmujesz i spłacasz cudzy kredyt, to jesteś na zero według twojego myśłenia. Tylko nie ponosisz kosztów notariusza, papierologii, remontów i wymiany sprzętu. To jeszcze bardziej mnie utwierdziłeś w przekonaniu, że warto wynajmować, skoro ja spłacasz równowartość czyjegość kredytu, a nie mam tego całego gównianego obciążenia związanego z własnym mieszkaniem. A do tego mogę w każdej chwili wyjechać do innego miasta. A za nadwyżki kupić sobie ETF'y na
  • Odpowiedz