Wpis z mikrobloga

@RicoElectrico:
Kiedyś to był modernizm. Adolf Loos uważał że miarą wartości budynku powinna być jakość materiałów, a nie ornamentacja, reprezentantem tego nurtu były międzywojenne gmachy użyteczności publicznej i luksusowe modernistyczne kamienice.
Le Corbusier przerobił ideę modernistyczną w nudne i utylitarne maszyny do mieszkania, ale mimo wszystko zapewniające mieszkańcom dogodne warunki i zieleń. Obecny modernizm developerski to nie ma ani jakości ani dogodnych warunków
  • Odpowiedz
@Fennrir: Jako mieszkanka niemal stuletniej modernistycznej kamienicy: współczesna patodeweloperka nie ma absolutnie nic wspólnego z modernizmem, i nazywanie jej tą nazwą jest nadużyciem. Jakość budynku jest nieporównywalna z blokiem z lat 2000, domkiem jednorodzinnym z lat 70 albo wielka płytą w których kiedyś mieszkałam, nigdy więcej nic poza modernizmem jako miejscem do życia.

A, zgadzam się całym sercem z tym że Le Corbusier popsuł modernizm, tylko IMO bardziej jego fatalna
  • Odpowiedz
@Axoi
Osobiście uważam że lepiej jak budynki mają detal (może nie jakiś przesadny, ale jednak wolę jak ma ornamentację, nie musi to być sprzeczne z jakością). Ale trzeba powiedzieć że międzywojenny modernizm stał na bardzo wysokim poziomie. Socreale i modernistyczne bloki z ery wczesnego Gomułki też są jeszcze w miarę wykonane, a do tego takie osiedla mają dużo zieleni, aczkolwiek wadą jest że większość budynków z tego okresu nie ma wind.
  • Odpowiedz