Wpis z mikrobloga

Dziś można powiedzieć że rozwiązano jedną z polskich zagadek kryminalnych typu cold case, dokonało tego warszawskie Archiwum X. Chodzi o sprawe Anny Krupy i Marty Szczytowskiej, było o tym kilka podcastów, artykułów oraz odcinek 997.

W niedzielę 6 sierpnia 2000 r. dziewczęta – wówczas 17-letnie – były z rodzicami na działce w Białobrzegach niedaleko stolicy. W tym samym dniu w Radzyminie odbywał się odpust. Na prośbę dziewcząt ojciec jednej z nich podrzucił je samochodem pod kościół w Radzyminie. Umówili się, że odbierze je o godz. 22.

Marcin, kolega dziewczyn przyjechał na odpust swoim czerwonym fiatem 125p. Następnie wraz z Anią i Martą pojechali do jego kolegi pod Wołomin. Gdy rozmawiali na podwórku, przed domem zatrzymał się samochód z trzema chłopakami w wieku 21 lat (dwaj byli związani z miejscowym światem przestępczym).

Jeden z przyjezdnych zaprosił wszystkich do siebie na imprezę. Jak zeznali potem świadkowie, tego wieczoru większość uczestników imprezy piła duże ilości alkoholu i zachowywała się agresywnie, a to nie podobało się Ani i Marcie. Zresztą gospodarz zorientował się, że gdy wróci jego konkubina, może dojść do awantury o obecność dziewczyn, więc zaproponował przeniesienie zabawy do mieszkania jego siostry w Wołominie. Tam jednak impreza już się nie kleiła, bo pomiędzy biesiadnikami wybuchła sprzeczka.

Dziewczęta chciały wrócić do domu. Nie były jednak w Radzyminie, skąd miał je odebrać ojciec, ale w Wołominie. Zgodziły się, aby mężczyźni odwieźli je do Warszawy, na Dworzec Wileński.

Do granatowego fiata 125p oprócz nich wsiadł kolega Marcina – ten, z którym rozmawiały na podwórku – i dwóch 21-latków, którzy przyjechali tym samochodem, wśród nich organizator imprezy. Do Warszawy, jak ustaliła policja, dziewczyny nigdy nie dojechały. Zgodnie z zeznaniami chłopców, po drodze do Warszawy zatrzymali się na parkingu aby odpocząć, podjechało wtedy daewoo espero, w którym siedziało dwóch nieznanych im brunetów. Dziewczęta postanowiły się przesiąść do drugiego samochodu, po czym odjechały z nieznanymi mężczyznami w nieznanym kierunku. Tu ślad się urwał.

O godzinie 22 do Radzymina przyjechał ojciec jednej z dziewcząt. Czekał na nie długo, bezskutecznie. Próbował skontaktować się z córką, jednak jej komórka była wyłączona. Gdy rano dziewczęta nadal nie dawały znaku życia, rodzice o ich zaginięciu zawiadomili policję.

A jaka była prawda? Banalna i prosta, aż dziwne że śledczy 24 lata temu nie byli w stanie jej odkryć.
Nie było żadnego espero ani żadnych tajemniczych brunetów, Ania i Marta zostały zgwałcone, zamordowane i zakopane w lesie pod Wołominem przez kolegów którzy mieli je odwieźć do domu.

https://x.com/Policja_KSP/status/1868570036387852632
#kryminalne #iwonawieczorek #polskiepato
thorgoth - Dziś można powiedzieć że rozwiązano jedną z polskich zagadek kryminalnych ...

źródło: drh4lf2y4mi81

Pobierz
  • 142
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@thorgoth: Ta historia z Fordem Espero i dwóch brunetach, była od początku zwyczajnie niedorzeczna i brzmiała jak wyjęta z filmu Scorsese. Tak czy inaczej super, że w końcu została sfinalizowana.
  • Odpowiedz
  • 561
@thorgoth: Przywraca wiarę w jakąkolwiek sprawczość polskiego wymiaru sprawiedliwości i nieuchronność kary, dwójka skur** będzie gnić w pierdlu do końca swych dni
  • Odpowiedz
  • 287
@Pradi: ja też ale skoro dziś były zatrzymania to pewnie na szczegóły troche poczekamy.

Natomiast uważam że każdy myślący człowiek który otworzył akta sprawy musiał widzieć że historyjka chłopaków była kompletnie z czapy, jak słusznie zauważyła @Truska1.

Zacznijmy od tego, dla ludzi nie znających topografii Warszawy i okolic, że z Wołomina na Dworzec Wileński o godzinie 22 jedzie się 25-30 minut. Jaki odpoczynek po drodze?
Po drugie jest noc, dwie
  • Odpowiedz
https://www.onet.pl/styl-zycia/kobietaxl/tajemnicze-zaginiecie-nastolatek-w-tatrach-dzis-mialyby-po-48-lat/sf7ewt8,30bc1058 Podobna historia. Giną (tu na 99 % taki sam efekt) 2 dziewczyny i jest góral wytypowany. Chyba nawet syn kobiety co one nocowały, ale zmowa milczenia, a tutaj ktoś musiał mieć info pewne @Pradi, więc nikt nie napiszę tego wprost, ale 99 % szans, że wyciekło to w ZK podczas pobytu tego jednego z trójki. Tam wiele razy ktoś coś pod celą powie i wychodzi. Często zaufany kolega sprzedaje,
  • Odpowiedz
  • 10
o Iwonie cygan zrób!


@balbezaur: to jeszcze by musieli ją rozwiązać. Sprawa Iwony Cygan jest jedną z najciekawszych w polskim true crime ale moim zdaniem jest to sprawa nierozwiązana. I o ile młody Klapa był/jest paskudnym typem, to on Iwony nie zabił.
  • Odpowiedz
  • 112
@Milosz176: w tym wypadku raczej wątpie. To jakieś sebixy latające wtedy dla miastowych z Wołomina.
Czasem oczywiście policja tuszuje sprawy dzieci polityków czy biznesmenów ale czasem jest też zwyczajnie nieudolna i moim zdaniem tak było w tym wypadku
  • Odpowiedz
@thorgoth: ale policjantom też się mogła ta historia od początku nie kleić, jednak jak nie mieli żadnych dowodów to co mieli zrobić? To, że wiesz, że ktoś zamordował to jeszcze nie znaczy, że jesteś w stanie to udowodnić.
  • Odpowiedz
@thorgoth: Dzięki za ciekawy wpis! Dobrze, że ich znaleźli.

Gdy rozmawiali na podwórku, przed domem zatrzymał się samochód z trzema chłopakami w wieku 21 lat (dwaj byli związani z miejscowym światem przestępczym).

Do granatowego fiata 125p oprócz nich wsiadł kolega Marcina – ten, z którym rozmawiały na podwórku – i dwóch 21-latków, którzy przyjechali tym samochodem, wśród nich organizator imprezy.


Coś nie zgadza mi się wiek. W opisie na stronie policji jest
  • Odpowiedz
@thorgoth: czemu pan klapa nie zabił? Co z nastolatkiem który się powiesił jak powiedział w klasie że wie kto zabił? Co z komisariatem policji w Szczucinie. Co z wyprostowaną pętlą użyta do zabójstwa? Kto kogo chroni czemu mówi się Klapa a nie Kopacz co ma to w wspólnego z byłym mężem Pani Ewy Kopacz. Czemu bar u trabanta zamknięto z dnia na dzień czemu Renata jest bez winy, dlaczego ubrania
  • Odpowiedz