Wpis z mikrobloga

  • 3
@aovv czy Twój tata odszedł nagle czy chorował? Pytam, bo mój chorował niecały rok. Wiedziałem, że umrze. Minęło pół roku, a ja codziennie rozmyślam, wspominam, czasem płaczę.
  • Odpowiedz
  • 4
@Emil_L chorował, ale krótko. I wsumie nie dopuszczałem do siebie, że jest wysokie prawdopodobieństwo śmierci. Albo spychalem takie myśli. Wydaje mi się, że najgorsze był czas, pandemia... Nawet nie mogłem się pożegnać, niby wiem że był w śpiączce, ale mimo wszystko jest taka myśl o umieraniu w samotności, a nie tak powinno być... Dobrze, że targają tobą emocje, ja właśnie spychalem ten żal i smutek ( płakałem, ale nie codziennie). Teraz
  • Odpowiedz
@aovv

Teraz z perspektywy czasu myślę, że nie przeszedłem tej żałoby odpowiednio.


Nie ma czegoś takiego jak "odpowiednie przechodzenie żałoby". Każdy przechodzi ją na swój sposób, nierzadko niezrozumiale dla innych (bo jak to tak uśmiechać się, żartować, cokolwiek jak niedawno ktoś zmarł). Nie widzimy co siedzi wewnątrz takiego człowieka, a to jest najważniejsze.

Nie miej do siebie absolutnie żadnych pretensji.
  • Odpowiedz
Nie ma czegoś takiego jak "odpowiednie przechodzenie żałoby". Każdy przechodzi ją na swój sposób, nierzadko niezrozumiale dla innych


@Krupier: Czy dzień po śmierci męża ruszenie w tango i obciągnięcie setki kutasów żeby zalać smutki też jest ok w takim razie?
  • Odpowiedz