Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
TLDR


Zajmowałem się wdrażaniem rozwiązań, change review, L3 ticketami, byłem seniorem w zespole.
Priorytet zawsze stanowił mój czas wolny, rodzina i życie prywatne, a nie "kult pracy" w korpo.
Zostawałem na nadgodziny tylko wtedy, gdy były w pełni płatne i to ja kontrolowałem ich czas — nigdy dlatego, że firma tego chciała.
Po "transformacji" cały zespół (w tym ja) został zwolniony — firma stawia na kontraktorów i Indie.
Kryzys w IT: wysłałem ~30 CV, miałem tylko 2 rozmowy kwalifikacyjne.
Kontraktor z zespołu polecił mnie do nowej pracy — dostałem ją.
Teraz zarabiam ~500 euro dniówki, pracuję zdalnie z Polski i mam znacznie mniej roboty niż wcześniej.
Planuję overemployment, bo od stycznia/lutego po prostu się nudzę.
Paradoks: nie mam CCNA, wiedzę sieciową mam na poziomie CCNA–CCNP, a IPv6 i roznice midzy RIP1 i RIP2 to dla mnie czarna magia na dzisiaj.

Czuję się jak jakiś dziwny oszust. Siedzę w #pracait. W zasadzie zajmuję się pewną konkretną technologią w #siecikomputerowe jako admin/inżynier.
Zajmowałem się czymś pomiędzy change review, wdrażaniem rozwiązań, rozwiązywaniem ticketów L3, kiedy firma "klękała" (raz na 1-2 miesiące). Byłem seniorem w zespole, bo znałem większość infrastruktury sieciowej na wylot albo wiedziałem, z kim rozmawiać na dany temat, np. o backupach, wirtualizacji, chmurze itd.
Dostawałem jakieś 21k brutto (licząc wszystkie premie).
Spędziłem poniekąd 10 lat w jednej firmie #korpo. Aż wreszcie, za którymś razem, "transformacja" dosięgnęła mnie. Cały zespół (międzynarodowy) został zwolniony. Firma idzie teraz w kontraktorów + Indie.

To było kilka miesięcy temu. Nie mogłem znaleźć żadnej roboty, bo teraz jest recesja (lub, jak kto woli, kryzys w IT). Mimo wielu wysłanych CV (około 30 aplikacji na oferty, gdzie spełniałem co najmniej 50% wymagań), miałem raptem dwa zaproszenia na rozmowy.
W zasadzie zacząłem wchodzić w lekko depresyjny styl myślenia, że wreszcie dopadło mnie to, na co zasłużyłem. W końcu, według mnie, nigdy nie wybijałem się miękkimi skillami ani chęcią do pracy. Jak była globalna awaria, to siedziałem i robiłem, ale zawsze jasno zaznaczałem w korpo, że dla mnie najważniejszy jest mój czas wolny, moja rodzina, ja sam, a robota dopiero gdzieś na piątym miejscu.
Nigdy nie zostawałem w pracy na "nadgodziny do odebrania jako wolne". Zawsze mówiłem, że spędzając wieczór czy weekend w pracy, marnuję czas, który mógłbym poświęcić na oglądanie TV albo spędzanie go z kimś, na kim mi zależy, i żadne "odebranie godzin" tego nie zrekompensuje. Za dodatkową kasę — co innego, przynajmniej w inny weekend mogę im to wynagrodzić. Byłem w zasadzie dość niepokornym pracownikiem, bo nie pozwalałem, aby kult pracy w korpo wchodził w moje życie prywatne.
Jakkolwiek zawsze byłem dostępny pod telefonem, jeśli była gruba afera (np. security breach), gdzie potrzebny był każdy człowiek z każdego działu.

Ale do brzegu. Nie mogłem nic znaleźć, a w międzyczasie jeden z kontraktorów z zespołu (ja byłem na UoP) mówił, że widział fajną ofertę i może mnie tam polecić.
Wysłałem CV, udało mi się, dostałem pracę itd.

Do czego zmierzam?
Obecnie zarabiam około 500 euro dniówki (pracując zdalnie z Polski). Mam kilka razy mniej roboty niż w moim ex-korpo. Wręcz tak mało, że od stycznia/lutego będę szukał jeszcze jednej roboty na overemployment, bo się tak nudzę.

A co w tym jest najbardziej chore?

Jako sieciowiec nie posiadam CCNA.
Mój poziom wiedzy sieciowej (najbliżej mi do sieciowca) to coś pomiędzy CCNA a CCNP.
Jakby ktoś mnie teraz spytał, czym różni się routing RIP1 od RIP2, to nie pamiętam. Nie umiem też czytać adresów IPv6.

Nie narzekam, bo w obecnej chwili jestem naprawdę zadowolony z sytuacji. Mimo to czuję się trochę dziwnie w miejscu, w którym się znalazłem. Czasem nachodzą mnie myśli, że to niesprawiedliwe, że ktoś taki jak ja dostał taką ofertę. Widocznie jednak mam jakieś inne cechy, które pozwoliły mi zawsze wynegocjować dobrą stawkę lub znaleźć rozwiązania, nawet pomimo braku wybitnych umiejętności miękkich.

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: Dipolarny

  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

dniówki


@mirko_anonim: a niedawno się zastanawiałem czy jako linuxiarz i sieciowiec w jednym, nie rzucić mojego kołhozu i nie spróbować czegoś gdzie indziej, no ale jak ktoś z takim doświadczeniem musi tyle szukać, to chyba jednak jutro znowu będzie uszanowanko, kierowniku ()
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @5da4266d3de6dbaf425a2d4fc16225d0

Znalezienie pracy zajelo mi kilka miesiecy a na koncu i tak dostalem ja po znajomosci. Jestem pewien, ze gdyby nie to, to musialbym zejsc ze stawka do 10k brutto. moze 15k przy dobrych lotach.

Ja nie twierdze, ze znajde robote na OE, albo ze znajde za ta sama stawke (fajnie by bylo). Nawet za 8k moze bym przyjal, bo i tak siedze przy kompie te 8h jakby
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Slabyh ten trolling. Roznicy miedzy routingiem dynamicznym a statycznym tez nie znasz? Gdybys mial podsiec rozpisac bez kalkulatora sieci tez sobie nie poradzisz? Jak niby tickety w tej zarzutce rozwiazyles, zakladales ticket do TAC Cisco i czekales na Hindusa?
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @krzywy_kanister

Gdzie napisalem, ze nie znam roznicy miedzy statycznym a dynamicznym? Powiedizalem, ze nie znam miedzy RIP1 a RIP2 (chodzi mi o sieci bezklasowe). Z tego co pamietam, to RIP1 zawsze sumaryzyuje do sieci klasowych, ale pewien nie jestem.

NIe siedze w techu Cisco. Chociaz wiadomo, 90% rzeczy dziala tak samo, a do komendy mozna sie dokopaac robiac show ? i szukajac dalej. Podsieci powiedzmy ze pamietam od
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Blablabla, postaraj sie lepiej z tymi zarzutkami. Nie siedzisz w Cisco techu czy calkowitych podstawach? Nie pytalem czy pamietasz tylko czy rozumiesz skoro mialbys to rozpisac. Nic w tobie nie jest bo nie obronilbys sie w rozmowie za taka stawke trollu xd.
  • Odpowiedz