✨️ Obserwuj #mirkoanonim Jestem po pierwszej poważnej rozmowie z dziewczyną, z którą spotykam się od pół roku. W skrócie wygląda to tak, że poznaliśmy się na imprezie klubistycznej, wymieniliśmy kontaktami i zaczęliśmy spotykać. Na początku wiadomo: szaleństwo, motylki, wyjazdy weekendowe na spontanie itp. No, ale że naprawdę dobrze dogadywaliśmy się poza sferą intymną, wspólne poczucie humoru, zainteresowania, sposób widzenia świata itp. postanowiliśmy zrobić krok dalej i porozmawiać o stałym związku i wspólnym zamieszkaniu. I przyznam, że po tej rozmowie jestem kompletnie rozbity i w szoku. Oboje jesteśmy lvl 31.
W skrócie, z mojej perspektywy i moje oczekiwania wygląda to tak: związek monogamiczny, całkowita wierność, szczerość i lojalność. Oczywiście doza rozsądnej swobody, ale bez prowokowania dwuznaczności typu wyjazd z płcią przeciwną, czy wyjście na całą noc. Docelowo być może dziecko lub dwójka, ale bez małżeństwa. Wspólny kredyt na mieszkanie i po prostu bycie dla siebie. Z jej perspektywy: małżeństwo nie dłużej niż po roku, dziecko po kolejnym, duża swoboda po jej stronie - tzn. może wyjść z kolegą czy kolegami na imprezę na całą noc i mi się nie tłumaczyć, czy wyjechać z nimi na tygodniowy obóz sportowy. Przelewanie całej pensji na wspólne konto i razem korzystanie z niej (dysproporcje naszych zarobków: ja 9 tys. netto, ona niecałe 4). Facet ma się w pełni dzielić obowiązkami z kobietą w domu, a dodatkowo wnosić więcej finansowo i organizować wolny czas i wyjazdy. A ogólnie to ona uważa się za feministkę.
W szoku jestem nie dlatego, że ma takie poglądy i oczekiwania, ale dlatego, że kompletnie jej od tej strony nie poznałem. Jest zupełnie inna na co dzień: czuła, opiekuńcza, słodka, wierna i bardzo lojalna. Taka się wydaje. Tymczasem podczas rozmowy miałem wrażenie, że rozmawiam z kompletnie obcym człowiekiem. Nie rozumiem, po prostu nie rozumiem. Mam mętlik w głowie. Doceniam jej szczerość, ale teraz mój ruch. Jestem w niej szaleńczo zakochany, panicznie boję się jej stracić, ale kompletnie mi jej wizja związku nie odpowiada.
@mirko_anonim też kiedyś myślałam że ślub to po dwóch latach związku powinien byc tak samo zamieszkać razem to po ślubie, a dzieci rok po ślubie, ale bycie w związku mi uzmysłowiło że w sumie to ja w ogóle dzieci nie chce mieć i że żadnego ślubu przed zamieszkaniem razem, Noi 2 lata to za wcześnie na ślub itp. Czyli to były jakieś wydumane wyobrażenia życia które się zweryfikowały w trakcie związku.
Nie ma jakiegokolwiek sensu brnąć w to dalej. Powiedz jej że tyle to nie i znajdź sobie kogoś, kto ma podobne aspiracje życiowe. Szanuj się, a nie że wybierasz pierwszą lepszą, co na ciebie spojrzała.
Jestem w niej szaleńczo zakochany, panicznie boję się jej stracić
@mirko_anonim: Nic nie stracisz, bo nic nie masz. Z jej perspektywy to masz być jedynie sponsorem, a nie partnerem do długotrwałej relacji. Daruj sobie tą znajomość, bo ona na 100% nie czuje do ciebie miłości.
Jak będzie oporna i będzie dążyć do swojej wizji świata to raczej nie zalecam ślubu ani związku z taką kobietą XD
@Kitku_Karola: Typiara ma 31 lat. Jeśli ktoś w tym wieku ma takie myślenie że mężczyzna ma płacić i robić wiecej, za to ona może balować z kolegami, to zwyczajnie już nigdy w żaden sposób się nie zmieni. Tutaj jedyną radą może być: olać te karyne
@mirko_anonim No ja bym się na przykład nie zdecydowała na dziecko (a tym bardziej dzieci) bez ślubu. ¯_(ツ)_/¯ A tak poza tym to są kwestie do przeglądania. Bo póki co to włożyliście co każdy by chciał i tyle. Trzeba by porozmawiać o jakimś kompromisie tam. A jak żadna strona nie jest skłonna do ustępstw to lepiej się rozejść teraz, a nie potem drzeć koty.
@mirko_anonim: po uja się spotykasz z rówieśniczkami? teraz wiesz czemu jest sama, celuj tak jak ja w ok. 10 lat młodsze a będziesz zadowolony, starsze singielki to tylko chodzący trup w szafie szkoda cennego czasu
Z jej perspektywy: małżeństwo nie dłużej niż po roku, dziecko po kolejnym, duża swoboda po jej stronie - tzn. może wyjść z kolegą czy kolegami na imprezę na całą noc i mi się nie tłumaczyć, czy wyjechać z nimi na tygodniowy obóz sportowy. Przelewanie całej pensji na wspólne konto i razem korzystanie z niej (dysproporcje naszych zarobków: ja 9 tys. netto, ona niecałe 4)
No ja bym się na przykład nie zdecydowała na dziecko (a tym bardziej dzieci) bez ślubu. ¯(ツ)/¯
@alfka: co ma ślub do dziecka? Przecież w szanującym się konkubinacie, jedynym rozsądnym wyjściem dla faceta w 21 wieku jak baba zaciąży to konkubinator i tak by płacił alimenty po rozstaniu. Nawet jak to dumnie brzmi jestem "konkubinatorem" a nie mężem Xddd
@adamsowaanon ja bym w ogóle nie chciała być z facetem co nie chce ślubu nigdy brać, albo który chce dzieci mieć więc to chyba preferencje osobnicze a nie że ogólnie się komuś odradza ślubu czy dzieci w jakiś warunkach. Ja ze swoim mężem braliśmy ślub po kilku latach mieszkania razem i po ślubie poza moim nazwiskiem i nowym dowodem nic się nie zmieniło, bo już mieliśmy ułożone życie i po co
@mirko_anonim już zrobiłeś listę za i przeciw i ewidentnie jest ona Twoja niekorzyść. To o co chodzi? Więcej czerwonych flag niż na komunistycznej paradzie.
@mirko_anonim: uciekaj, nie dość że ściana blisko to jeszcze marnie zarabia
Najlepsze że naciska na ślub a nie umie zrezygnować z imprez z kolegami xD czyli taka "tradycjonalistka ale nie tradycjonalistka " Ja sama bym kiedyś chciała wziąć ślub ale jak czytam co piszą niektórzy faceci o laskach to się nie dziwię że się nie chcą żenić , ryzykować majątkiem dla wywłoki
Jestem po pierwszej poważnej rozmowie z dziewczyną, z którą spotykam się od pół roku. W skrócie wygląda to tak, że poznaliśmy się na imprezie klubistycznej, wymieniliśmy kontaktami i zaczęliśmy spotykać. Na początku wiadomo: szaleństwo, motylki, wyjazdy weekendowe na spontanie itp. No, ale że naprawdę dobrze dogadywaliśmy się poza sferą intymną, wspólne poczucie humoru, zainteresowania, sposób widzenia świata itp. postanowiliśmy zrobić krok dalej i porozmawiać o stałym związku i wspólnym zamieszkaniu. I przyznam, że po tej rozmowie jestem kompletnie rozbity i w szoku. Oboje jesteśmy lvl 31.
W skrócie, z mojej perspektywy i moje oczekiwania wygląda to tak: związek monogamiczny, całkowita wierność, szczerość i lojalność. Oczywiście doza rozsądnej swobody, ale bez prowokowania dwuznaczności typu wyjazd z płcią przeciwną, czy wyjście na całą noc. Docelowo być może dziecko lub dwójka, ale bez małżeństwa. Wspólny kredyt na mieszkanie i po prostu bycie dla siebie. Z jej perspektywy: małżeństwo nie dłużej niż po roku, dziecko po kolejnym, duża swoboda po jej stronie - tzn. może wyjść z kolegą czy kolegami na imprezę na całą noc i mi się nie tłumaczyć, czy wyjechać z nimi na tygodniowy obóz sportowy. Przelewanie całej pensji na wspólne konto i razem korzystanie z niej (dysproporcje naszych zarobków: ja 9 tys. netto, ona niecałe 4). Facet ma się w pełni dzielić obowiązkami z kobietą w domu, a dodatkowo wnosić więcej finansowo i organizować wolny czas i wyjazdy. A ogólnie to ona uważa się za feministkę.
W szoku jestem nie dlatego, że ma takie poglądy i oczekiwania, ale dlatego, że kompletnie jej od tej strony nie poznałem. Jest zupełnie inna na co dzień: czuła, opiekuńcza, słodka, wierna i bardzo lojalna. Taka się wydaje. Tymczasem podczas rozmowy miałem wrażenie, że rozmawiam z kompletnie obcym człowiekiem. Nie rozumiem, po prostu nie rozumiem. Mam mętlik w głowie. Doceniam jej szczerość, ale teraz mój ruch. Jestem w niej szaleńczo zakochany, panicznie boję się jej stracić, ale kompletnie mi jej wizja związku nie odpowiada.
#vejt #zwiazki
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: Nighthuntero
@mirko_anonim: good one, 6/10 conajmniej
Tzw. wersja demo. A teraz zapoznałeś się z ogólnymi warunkami użytkowania.
@mirko_anonim:
źródło: comment_1626040698D7HZgdkBTDlK2jzHeNgfWd
Pobierz@mirko_anonim: koniec związku ¯\(ツ)/¯
Nie ma jakiegokolwiek sensu brnąć w to dalej. Powiedz jej że tyle to nie i znajdź sobie kogoś, kto ma podobne aspiracje życiowe. Szanuj się, a nie że wybierasz pierwszą lepszą, co na ciebie spojrzała.
@mirko_anonim: Nic nie stracisz, bo nic nie masz. Z jej perspektywy to masz być jedynie sponsorem, a nie partnerem do długotrwałej relacji. Daruj sobie tą znajomość, bo ona na 100% nie czuje do ciebie miłości.
@Kitku_Karola: Typiara ma 31 lat. Jeśli ktoś w tym wieku ma takie myślenie że mężczyzna ma płacić i robić wiecej, za to ona może balować z kolegami, to zwyczajnie już nigdy w żaden sposób się nie zmieni. Tutaj jedyną radą może być: olać te karyne
A tak poza tym to są kwestie do przeglądania. Bo póki co to włożyliście co każdy by chciał i tyle. Trzeba by porozmawiać o jakimś kompromisie tam. A jak żadna strona nie jest skłonna do ustępstw to lepiej się rozejść teraz, a nie potem drzeć koty.
@mirko_anonim: po uja się spotykasz z rówieśniczkami? teraz wiesz czemu jest sama, celuj tak jak ja w ok. 10 lat młodsze a będziesz zadowolony, starsze singielki to tylko chodzący trup w szafie szkoda cennego czasu
@mirko_anonim: Jak bym coś takiego usłyszał
@Kitku_Karola: dokładnie, ta menelica z charakteru myśli że ślub się bierze jak randkę z Tindera. Na jutro xddd
Pomijam już fakt że szanujący się facet nie weźmie ślubu w 21 wieku,
Ale jak już tak na łeb upadnie to samo
@alfka: co ma ślub do dziecka?
Przecież w szanującym się konkubinacie, jedynym rozsądnym wyjściem dla faceta w 21 wieku jak baba zaciąży to konkubinator i tak by płacił alimenty po rozstaniu.
Nawet jak to dumnie brzmi jestem "konkubinatorem" a nie mężem Xddd
Więcej czerwonych flag niż na komunistycznej paradzie.
Najlepsze że naciska na ślub a nie umie zrezygnować z imprez z kolegami xD czyli taka "tradycjonalistka ale nie tradycjonalistka "
Ja sama bym kiedyś chciała wziąć ślub ale jak czytam co piszą niektórzy faceci o laskach to się nie dziwię że się nie chcą żenić , ryzykować majątkiem dla wywłoki