Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Moderator odrzuca bo brutalna prawda w oczy kole. :)

No dobra.

Naruchaliście gówniaków, no i co? Gdzie to mityczne szczęście? 1:2 że synek się rozbije zaćpany furą, a córcię zgwałcą w uberze. Czasy coraz cięższe, bez hajsu jesteś nikim (brak dostępu do dobry usług, edukacji, opieki zdrowotnej, wypoczynku). Do życia jak eremita dzieci nie przekonasz. 18 albo i 26 lat z--------u i ciągłej walki o przedszkole, o szkołę, o lekarza. Ciągłe sypanie kasą, a wydatki dopiero się rozkręcą jak latorośl pójdzie na studia, a nie ma pod ręką mieszkania po babci albo kurnika inwestycyjnego. Jeszcze jak ktoś jest naprawdę zamożny i sobie zrobi 3 czy 5 sztuk i stać go na opiekunki, prywatne szkoły, itp. to rozumiem. A tak? Gdzie sens gdzie logika. 1:2 że partnerka/żona może cię kopnąć w dupę i polecieć do Alvardo. 1:2 że dzieci wyjadą na drugi koniec świata i tyle je będziesz widzał.

Gdzie tu mistycym?

Jeden kumpel zasuwa brak czasu na nic. Drugi kumpel wieczne awantury z żonką. Trzeci odżył dopiero po 50, literalnie p-------ą wszystko i wyjechał w Bieszczady. Pan Henio, sąsiad emertyt. Córkę ostatni raz widział 2 lata temu. Czwarty po rozwodzie, dojechany alimentami, cień człowieka. Piąty laska go wywaliła z mieszkania, nie dość że płaci alimenty, to jeszcze musi kredyt spłacać, a mieszkać nie może. Szósty bliźniaki się trafiły. Zasuwa na dwa etaty żeby związać koniec z końcem. Siódmy twierdzi że jest szczęśliwy, ale jakoś dziwnie dużo pić zaczał.

A potem się czyta jakie to szczęście i radość. Tak wielka, że aż się n-----ć musi jeden z drugim na wieść o urodzinach.

Strasznie biednym mentalnie trzeba być, żeby w rozmnażaniu, czyli podstawowej zwięrzęcej funkcji biologicznej, upatrywać jakieś wyimaginowane szczęście. Oczywiście ze strony faceta. Bo kobieta, to czy się stoi, czy się leży... Mąż utrzyma, państwo da, życie jak w Madrycie, funkcja biologiczna zaspokojona, można się cieszyć.

Tak się czasem zastanawiam, że dla całej masy facetów zalanie dziury to jedyne, największe i NAJŁATWIEJSZE osiągnięcie w życiu i to jeszcze najczęściej pod presją myszki. O ile w ogóle to jego osiągnięcie. A potem szczęśliwość na pokaz.

#dzieci #antynatalizm #spoleczenstwo

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: mkarweta

  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: może tak właśnie wyglądają polskie realia, ale posiadanie szczęśliwej rodziny to największe, najważniejsze i najtrudniejsze osiągnięcie tak dla ojca jak i dla matki.
Facetom jest o tyle łatwiej że nie tracą urody i zdrowia fizycznego w porównaniu do kobiet, już o bólach porodowych nie wspomnę.
Ogólnie fajna zarzutka typowego frustrata, takie 3/10 bo odpisałem
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: generalnie nie jest tak jak piszesz

w zasadzie wszystko co wartościowe w życiu wymaga ryzyka

po prostu akceptujesz to ryzyko, nie żyjemy w bajce, że 100% rodzin to tylko radość i sielanka, ale z drugiej strony jest dość sporo takich rodzin, tylko tyle o nich nie słyszysz, bo tacy ludzie siedzą razem zadowoleni i nie muszą narzekać na wykopie jak to im źle
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 3
nieprzekupny-fan-64: To co opisujesz to wynik wychowania materialistycznego, nie bezstresowego jak dużo osób mylnie to nazywa. Dziecko to rodzina pierwszego stopnia, nie kupisz takiego czegoś za nic w świecie, nawet jak kupisz dziecko to ono będzie miało loterie genową która nie będzie pasować do twojej. To co opisałeś to po prostu efekt zniszczenia instytucji rodziny. Gdyby dziecko było traktowane i wychowywane jako docelowo normalny dorosły człowiek który ma przedłużyć życie genów
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: ok, rzucasz przykładami "nieszczęśliwych rodzin" ze swojego otoczenia, ja mogę Ci wymienić przykłady "szczęśliwych rodzin" z mojego.
Moi wujkowie sobie prowadzą firmy własne, córka już w wieku licealnym, dużo razem podróżują nie tylko po Polsce. Stabilność finansową mają, jest git.
Moja szwagierka ma trójkę dzieciaków, właśnie skończyli budowę domu, chwilowo nie pracuje, bo po przeprowadzce daje sobie rok na wsparcie dzieci po zmianie szkoły, a mimo to spokojnie ich
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 4
ułożony-przeciwnik-66: @nieprzekupny-fan-64 Jak chcesz bezstresowo (dla siebie) i nie materialistycznie wychować zdrowe psychicznie dziecko, gdy już od przedszkola zaczyna się wyścig szczurów kto ma więcej, a im dalej tym gorzej. I sam musisz w tym wyścigu brać udział jak chcesz temu dzieciakowi cokolwiek zapewnić, a nie jak OP napisał "naruchać" żeby tylko naruchać i wyprodukować kolejne #przegryw . Jedyna metoda to wylogować się z systemu, tylko pokaż ilu
  • Odpowiedz
W moim otoczeniu to pomijając wpadki to dzieci mają oskarki którzy pochodzą dobrych domów, tacy którzy mieli pomoc finansową na studiach a potem w zakupie pierwszej nieruchomości.
Wtedy elegancko do 30 możesz się pobawić, zdobyć wykształcenie, wystartować z karierą. Potem fajnie wchodzi rodzina.
Jednak większość Polaków która powinna mieć teraz dzieci żeby coś osiągnąć najczęściej musiała sama z---------ć na wszystko w międzyczasie mając nie wiele czasu i pieniędzy na jakiekolwiek przyjemności jak
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 3
elastyczny-entuzjasta-19: Akurat mam 6 miesięcznego synka i fakt jest ciężko, ale to nie znaczy że zle. Lubie swoje życie i mam nadzieje ze on tez będzie lubił swoje. Prowadzę własną firmę, pracuje zdalnie, te 300k rocznie wpada. Kupiłem już dziecku mieszkanie, które teraz wynajmuje i dostanie je na 18. 800+ też mu się odkłada na jego koncie i tak będzie az mu się uzbiera 20k, nadwyżki będę mu dywersyfikował w złoto,
  • Odpowiedz
dla całej masy facetów zalanie dziury to jedyne, największe i NAJŁATWIEJSZE osiągnięcie w życiu i to jeszcze najczęściej pod presją myszki


@mirko_anonim: tylko im sie tak wydaje ze swojej perspektywy, tak samo jak sa na uslugach baby przynies pozamiataj to tez nic nie powie. Kiedyś staremu jak sie chcialo r----c to i mieli po 7 bo jak stary pil i liczylo sie jutro max to co sie dziwic
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: gra w życie nie wszystkim się udaje,
To że jako rodzic będziesz miał kupę siana i inwestował w dzieci dużo nie da gwarancji że wszystkie będą prawnikami, lekarzami, i wygrywami.
Mogą się przebodzcowac i skończą jak syn Zenka Martyniuka lub tysiące innych bogatych synów corek

A jak grasz w grę to większą satysfakcję daje przejście jej na średnim lub wysokim poziomie trudności.
Więc ja wolałbym żeby moje dzieci również
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 2
kreatywny-mirek-6: Ach ci antynatalisci pierwsi do oceniania szczęścia innych bo sami są nieszczęśliwi.
Nie nasz problem. Gdyby nie zusy srusy na całym świecie to bym się wami nie przejmował. A tak to część moich podatków idzie na utrzymanie później nierobów co nawet zrobić podatnika nie potrafili.
Cały was antynatalizm istnieje tylko dlatego, że ktoś inny na was ciuła. Jesteście jak wszystkie te pasożyty na socjalu.

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo ·
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 9
ułożony-przeciwnik-66: To po co wam te dzieci w końcu? Żeby majątek przekazać? Ilu ma majątek godny przekazania? Promil? Szklanka wody na starość? To co te tłumy dziadków i babć w DPS-ach robią albo zdychają samotnie na wsiach? Robienie dzieci to egoizm i tyle. Amercian dream 2+2 + car&suburb house to były lata 50-80. Dziś jest polish dream, czyli wypruwanie sobie flaków, tylko nie bardzo wiadomo po co i na co.

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
  • Odpowiedz
@mirko_anonim dlatego ja się dawno wypisałem z tego wyścigu, dzieci nie mam, nie chce mieć i jest spora szansa, że nie mogę (o czym jednakowoż dowiedziałem się znacznie po tym jak podjąłem taka decyzję) i jak mi z tym? Zajebiście tbh.
  • Odpowiedz