Wpis z mikrobloga

@Jacques-Pierre: rozumiem że tu już jest przeskok z "her body, her choice" na "her body, our choice", o ile "our" to kolektyw feministyczny. Ciekawe. A jeżeli faktycznie z panią jest tak źle jak koleżanki piszą, to od takich przypadków jest ubezwłasnowolnienie. Ciekawe ile "sióstr" o to dla niej walczyło, dla jej dobra - czy to dla nich tylko wygodne narzędzie żeby odwracać kota ogonem, a losy babeczki mają realnie w
  • Odpowiedz
@notBart sama chciała, kobiety traktujemy jak ludzi czy jak dzieci? Mają ponosić odpowiedzialność za swoje czyny czy nie? Też bym ją walił
  • Odpowiedz
Julie Bindel to nie jest żadna przedstawicielka wspólczesnej fali feminizmu tylko feministyczny Korwin, ale rozumiem, że nie byłoby beki z feminizmu gdybyś sobie nie wymyślił faktów pod tezę xD

Odpowiedz


@ZydowskiPianista: Feministyczny Korwin, w sensie, że jest odklejona od rzeczywistości? W takim razie jest wzorową przedstawicielką współczesnego feminizmu.
  • Odpowiedz
@blehblehbleh: W sensie jest przedstawicielką czegoś takiego jak "radykalny feminizm" czyli odłamu tzw. drugiej fali feminizmu i tak też sama siebie określa.

W takim razie jest wzorową przedstawicielką współczesnego feminizmu.


Rozumianego przez pryzmat wiedzy z wykopu z całą pewnością, pełna zgoda.
  • Odpowiedz
Najważniejsze, że się będzie teraz lepiej klikało, gdyby nie tego typu wpisy, to podejrzewam, mało kto by się o tym dowiedział, a dzięki temu trochę ludzi naciągnie, zaraz potem zabierze się za nakręcenie kolejnego odcinka tym razem z tysiącem bolców.
  • Odpowiedz