Wpis z mikrobloga

Mam dziwną sytuację w robocie. Może normalna dla wszystkich a dla mnie dziwna.

W każdej poprzedniej robocie wychodziło się po cicho czyli tylko żegnałeś się z osobami, które mijałeś wychodząc. Cześć, cześć i sru. Szefostwo jak siedziało za drzwiami to zdecydowanie nie przeszkadzałeś i nie otwierałeś bo pewnie są zajęci mocno a takie pożegnanie tylko wnerwia. Szefowi mówiłeś do widzenia/do jutra tylko jak go faktycznie spotkałeś albo miałeś z nim rozmowę na koniec dnia pracy.

Aktualna pracbaza
Jest wejście, a przy wejściu pokój szefowej. WSZYSCY PRACOWNICY wchodząc wchodzą do pokoju szefowej, mówią cześć, idą dalej. Potem wychodząc jest to samo, wpadają na pożegnalne do jutra i wychodzą. I tak każdy. Widziałem 4 osoby i każda po kolei zachodziła.

Dla mnie to dziwne, niezręczne i wydaje mi się, że irytujące z perspektywy szefowej. Nie mam jak z innymi tego omówić. Wcześniej jak ten "cham" wychodziłem po cicho bez skręcania do pokoju szefowej. A teraz nie wiem

#pracbaza
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 4
@SzubiDubiDu: Tak bywa, W kilku pracach sie z tym spotkalem, rowniez z tym, ze jak szef przychodzi pozniej, tez sie wita z wszystkimi, drzwi od pokoi otwarte wiec sie mowi czesc i tyle. Wbrew pozorom to nie przeszkadza, tzn mi, jak bylem owym szefem to nie przeszkadzalo.
  • Odpowiedz
@SzubiDubiDu: Dużo zależy od tego jakie macie relacje z tą szefową, i ile tak naprawdę pracujecie razem. Jak to jest mityczna "góra" której nawet nie widujecie to trochę bez sensu, jeśli specjalnie trzeba się fatygować, a nie jest to po drodze. Ale jak kontakt z szefową jest przez dzień cały, i pracujecie w symbiozie to raczej wypadałoby się przywitać/pożegnać.
  • Odpowiedz