@Kremufka2137: Pewnie bullshit, co nie zmienia faktu, że taka sytuacja mogła mieć miejsce w teorii. Z tym, że tutaj (zakładając, że to prawda) ktoś ewidentnie umie rysować i zapewne zbliżone rzeczy rysował też w innych sytuacjach, więc w takich rzeczach łatwo o manipulację.
@GoddamnElectric: to fakt. Jeśli lubisz takie rzeczy to polecam jest taka serie jakiegoś artysty który rysował (i malował) po różnych substancjach psychoaktywnych autoportrety, bardzo ciekawe i sporo tego było :) Edit: nie zdziwię się jednak jeśli to kojarzysz
@Kremufka2137: Tak, to dosyć głośny projekt, kiedyś widziałem, ale już pamiętam jak przez mgłę, muszę go poszukać znów.
Ciekawe są też prace osób z zaburzeniami psychicznymi. Nie chodzi tutaj o romantyzowanie schizofrenii, a raczej o walor artystyczny, który bez cienia wątpliwości tam moim zdaniem jest. Witkacy też był artystą, który eksperymentował z używkami i na pracach zapisywał pod wpływem czego powstawała (a też były to często portrety (i autoportrety). Chyba,
@GoddamnElectric: nie, to nie był Witkacy. A co do tego o czym mówisz - zawsze wierzyłem, że najlepszą sztuka, najlepsza praca twórcza rodzi się w bólu i zdania raczej nie zmienię.
Edit: nie zdziwię się jednak jeśli to kojarzysz
Ciekawe są też prace osób z zaburzeniami psychicznymi. Nie chodzi tutaj o romantyzowanie schizofrenii, a raczej o walor artystyczny, który bez cienia wątpliwości tam moim zdaniem jest. Witkacy też był artystą, który eksperymentował z używkami i na pracach zapisywał pod wpływem czego powstawała (a też były to często portrety (i autoportrety). Chyba,