Wpis z mikrobloga

Ale Mazurek wprowadził standardy do opinii publicznej... Oglądam sobie rozmowę Mazurka z Kowalskim i dzwoni jakiś idiota i pyta Janusza, jaka różnica jest między monokulturą a płodozmianem i jakie to ma znacznie dla ochrony gleby, a później się wydziera, że kompromitacja. W zasadzie jest to kalka pytania o to czym się różni owies od żyta (było coś podobnego) albo ile mamy parków narodowych.

Z całym brakiem szacunku dla Kowalskiego, ale jakie to ma k---a znaczenie... Trochę wstyd, że chłop nawet pobieżnie nie wie, bo nawet mi, co z rolnictwem nic nie mam wspólnego, świta w głowie odpowiedź i z samego nazewnictwa można wiele wywnioskować, ale to pytanie dobre na teleturniej, a nie na sprawdzanie kompetencji ministra. Tu też się nie oszukujmy, że Kowalski kompetencji, jak większość pisowców, faktycznie raczej żadnych nie ma. Równie dobrze można pytać brata Mazurka, czy wie jakim środkiem się najlepiej kibel myje w hotelu, bo był prezesem polskiego holdingu hotelowego.

Czy naprawdę ktoś myśli, że minister w gabinecie będzie decydował, że jakieś hektary będziemy uprawiać w monokulturze, a jakieś w płodozmianie? Albo że przywiozą mu 100 ton owsa i będą mu chcieli wcisnąć jako żyto?

Idioci się zabierają za kontrolowanie idiotów.

#kanalzero
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach