Wpis z mikrobloga

Nie mieszkałem nigdzie poza #warszawa, powiedzcie mi, czy w większych miastach Polski (#krakow, #wroclaw, #trojmiasto #poznan) i w mniejszych, lecz nie małych (typu #lublin, #bialystok, #olsztyn) jest więcej chamstwa, roszczeniowości i bezkarności niż w warszawie, czy mniej?
Nie chodzi mi o to, że ktoś coś od-piere-doli i nie pomyśli o innych, tylko że ludzie regularnie rutynowo dla własnej wygody od-piere-dalają coś bo WIEDZĄ, mają pełną 100% świadomość, że nic im nigdy za to nie będzie.
Poprosiłbym o wyważone opinie, nie lubię jak ktoś ot tak bezpodstawnie sra na warszawę że brudno (bo nie jest, w porównaniu do innych miast przynajmniej), niebezpiecznie (ani statystyki, ani obserwacje własne tego nie wykazują) itp. Niestety w tej sprawie o którą pytam, żadnych statystyk ani nic takiego nie znalazłem, więc posłucham opinii i anegdotek
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@najbardziej-lysy jeśli chodzi o kulturę na drogach to poza wawą jest sporo lepiej. Jak wjeżdżam do wawy (na codzień lublin) i już każdy chce się w--------c przedemnie jeśli jest minimalna dostępna ilość miejsca. Momentalnie muszę przełączyć się na jazdę „warszawską” inaczej każdy mi zajeżdża drogę i może się we mnie wpierodlic bo jadę zbyt spokojnie.

Z chamstwem nie mam porównania, w lbn raczej spokojnie, nawet wieczorem na deptaku czy gdzieś. Ale
  • Odpowiedz
W Bielsku cisza i spokój. Wszyscy Ukraińcy rozbili już swoje gruzy dobry rok temu teraz grzecznie jeżdżą komunikacją miejską. Erytrejczycy zresztą też przy temperaturze 5+ chodzą ubrani jakby byli na biegunie południowym i boją się ręce z kieszeni wyciągnąć, araby standardowo zapierdzielają w kebabie cały dzień więc wracają styrani do domu i idą spać. Na mieście dymy robię tylko ja z kumplami ale ja Polak z krwi i kości więc mi wolno
  • Odpowiedz
@Iudex: o takie codzienne zachowania typu zablokować cały chodnik samochodem, rozjechać trawnik, stać na awaryjnych na drodze i pójść do sklepu, na palenie na placu zabaw, z psem luzem w parku narodowym albo na placu zabaw gdzie jest zakaz, można długo jeszcze wymieniać i to jest powszechne. Jeśli zapytasz dlaczego to robią to szczera odpowiedź - bo chce i nic mi za to nie będzie. Na poziomie wyżej też sporadycznie
  • Odpowiedz
Poznań:

typu zablokować cały chodnik samochodem

Zdarza się, a doliczyć do tego zastawienie samochodu na miejscu postojowym stawiając na jezdni. Do tego zastawianie bram i DDRek.
Nie sądzę żeby tego było dużo, a i zjawisko się zmienia wraz z planowaniem przez ZDM (barierki, strefa, redukcja miejsc, degradacja dwukierunkowych do jednokierunkowych).

rozjechać
  • Odpowiedz
@najbardziej-lysy: W sumie co jeszcze możesz doliczyć do porównania Warszawa =/= inne miasta.
Warszawa przyciąga wszelkiego rodzaju protesty, manifestacje, polityków różnych szczebli i inne takie "atrakcje".
W sumie rozumiem frustrację normalnych warszawiaków, zwłaszcza że WWA kręciła się wokół jednej dziewicy z pewnej dzielnicy.

Jakbym miał porównać. Mieszkałem dosyć długo przy MTP w Pyrstolicy żeby przywyknąć do cyklicznych korków (Budma, Polagra i inne takie atrakcje).
Nawet nie zdajesz sobie sprawę jak zmieszany byłem gdy byłą
  • Odpowiedz
@najbardziej-lysy: mam porownanie bo mieszkalem w warszawie i we wroclawiu.
we wroclawiu nie ma tego wszystkiego co jest charakterystyczne dla warszawy, ze czlowiek czlowiekowi wilkiem.
Mialem wrazenie, ze w wawie na start jestes dla kazdego obcego wrogiem/konkurentem (o prace, o miejsce parkingowe, o miejsce w komunikacji miejskiej, o mozliwosc zmiany pasa etc.), dopiero jak zlapiesz z nim jakikolwiek kontakt i udowodnisz, ze jestes ok, to zaczynasz byc traktowany normalnie.
We
  • Odpowiedz