Aktywne Wpisy

Ana77 +153
Leże w łózku z kotem i ryczę. Z wieloma rzeczami sobie w życiu poradziłam, ale wykańcza mnie psychciznie, że nikt mnie nie chciał. Tak mi to zryło psychikę, że boję się nawet wrzucić zdjęcie na aplikację randkową.Jak mam kogoś poznać jak wstyd mi za swoje życie?
Samotność jest trudna, wszystkie radości smutni dzielisz tylko ze sobą.Nie ma tego jak rozpracować i rozładowac całe napięcie przeżywając to z kimś.
Słyszałam, że życie w pojedynkę
Samotność jest trudna, wszystkie radości smutni dzielisz tylko ze sobą.Nie ma tego jak rozpracować i rozładowac całe napięcie przeżywając to z kimś.
Słyszałam, że życie w pojedynkę

mam_spanko +105

źródło: 1000060367
Pobierz
Sprawa dotyczy #kredythipoteczny #pekao #bezpiecznykredyt #bk2 #bk2procent #ubezpieczenia #ubezpieczenie #mieszkanie #pzu
W grudniu 2023 r. otrzymałem kredyt z programu "Bezpieczny kredyt 2%" w Banku Pekao na kwotę ok. 300 000 zł na zakup mieszkania wartego wówczas 500 000 zł na 30 lat. Warunki - 2,5% marży, bez prowizji. Przy podpisywaniu umowy podpisałem ubezpieczenie mieszkania narzuconego przez bank z PZU w kwocie 500 zł na rok (na wartość 500 000 zł), jedynie na tzw. mury.
Międzyczasie przeprowadziłem generalny remont, wzrosły też ceny mieszkań, więc zgodnie z obecnymi cenami rynkowymi mieszkanie jest warte przynajmniej 700 000 zł. W związku z tym chciałbym ubezpieczyć mieszkanie na kolejny okres, po pierwsze na wyższą kwotę, dwa rozszerzyć jego zakres, na mienie, ewentualne inne rzeczy, być może jakieś podstawowe OC prywatne, stłuczeń szkła itp.
Problem polega na tym, że bankowa oferta w porównaniu z konkurencją jest bardzo droga, przy ubezpieczeniu bankowym w PZU na 700 000 zł opłata wynosi 700 zł za same tzw. mury, przy takiej samej kwocie z multum dodatkowych opcji (mienie, OC prywatne itp.) na przykład w Proama koszt jest prawie dwa razy mniejszy.
Wiele osób w Internecie wskazuje, że można we własnym zakresie szukać ubezpieczenia, zrobić cesję i będzie w porządku. Pojawiają się też opinie, że takie działanie owszem początkowo nic nie zmieni, ale będzie miało — być może swoje konsekwencje za 5 lub 10 lat, w tzw. dalszym okresie kredytowania.
W umowie kredytowej mam następujący zapis:
przy czym "dalszy okres kredytowania" oznacza okres po 10 latach od otrzymania kredytu — na zmiennej stopie procentowej
Dodatkowo w umowie widnieje informacja, że marża banku może zostać podwyższona o 1 punkt procenty, gdy
Przy czym w umowie nie jest określone, czy chodzi o niedostarczenie jakiejkolwiek umowy w ogóle, czy konkretnie tej polisy bankowej — jak mniemam, chodzi o dostarczenie polisy jakiejkolwiek.
Wygląda na to, że jestem (także wiele innych kredytobiorców z Pekao z ofertą 2.5%) obowiązany umową do korzystania z bankowego ubezpieczenia, wbrew temu, jakie jest powszechne przekonanie na różnych grupach kredytowych. Jeden doradca kredytowy zewnętrzny twierdzi, że po roku czasu można już szukać innego ubezpieczenia i zrobić jedynie cesję, z kolei pracownik banku Pekao, że należy przede wszystkim przestrzegać umowy, a umowie jest wyraźny zapis, chociaż między wierszami pracownica Banku zaznaczyła — zresztą zgodnie z prawdą, że
- przez pierwsze 10 lat, kredyt ten z uwagi na dopłaty rządowe jest praktycznie "nie do ruszenia" i przez ten okres, gdzie zostało zawarte ubezpieczenie, nie będzie miało żadnego wpływu na dopłaty i raty (rzeczywiście wynika to wprost z umowy kredytowej), ale po 10 latach — nie wiadomo co będzie, gdy ktoś "wykryje" tę nieścisłość — mam na myśli "niebankowe" ubezpieczenie, zwłaszcza, że w umowie wyraźnie jest napisane, że promocyjna marża jest tylko w przypadku zawarcia ubezpieczania bankowego przez cały okres kredytowania,
- z zaznaczeniem na "wykryje", bo ktoś musi to weryfikować i chociaż nie powiedziała tego wprost, z jej wypowiedzi wynikało, że nikt tego raczej nie sprawdza.
Doradziła natomiast, aby po 5,10 latach nie było niepotrzebnych kłopotów, żeby zostawić to aktualne bankowe ubezpieczenie — tak jak jest, ewentualnie zmniejszyć jego wysokość do kwoty udzielonego kredytu, a resztę (czy w innym zakresie) ubezpieczyć się w innej firmie bez cesji.
Tutaj z kolei wchodzą z kolei prawa dotyczące ubezpieczeń. Część ubezpieczycieli twierdzi, że nie można ubezpieczyć mieszkania na dwóch różnych polisach z tego samego tytułu. Jeżeli chodzi o inny zakres — to można i należy też pamiętać, że Kodeks Cywilny zabrania zarabiania na tych czynnościach, więc ewentualna wypłata odszkodowania zawsze równa jest rzeczywiście poniesionej szkodzie, a nie zadeklarowanej wartości.
Sprawa się komplikuje, gdyż trzeba się indywidualnie dogadywać z ubezpieczycielem na niepokrywający się zakres pierwszej polisy.
Co zrobić w tej sytuacji? Oczywiście rzecz jasna chcę płacić jak najmniej.
Tak po przeanalizowaniu kolejny raz sytuacji i zapisu umów kredytowej dochodzę do wniosku, że:
1. Rzeczywiście nikt (tzn. umowa) nie zabrania ze skorzystania z ubezpieczenia mieszkania pozabankowego i zrobienia cesji na Bank.
2. Tyle że jeśli już dojdzie do tej czynności — to kredytobiorca nie może skorzystać z promocyjnej marży 2,5% w "dalszym okresie kredytowania", a to oznacza, że nie wiadomo, czy nie będzie to miało wpływu na propozycję stałej stopy na kolejny 5-letni okres, a już na pewno czy nie będzie miało wypływu za 10 lat (od otrzymania kredytu) przy refinansowaniu kredytu, ustaleniu nowego oprocentowania. Bank wówczas mógłby stwierdzić, z resztą zgodnie z umową, że przez ubezpieczanie mieszkania w inny sposób — nie mam prawa do marży 2.5%. Tylko do jakiej?
3. Jednocześnie w umowie nie ma opisanych dokładnych konsekwencji braku skorzystania z ubezpieczenia bankowego, poza utratą promocyjnej marży oraz ewentualnym podwyższeniem o 1 punkt procentowy marży, podczas gdy nie dostarczę polisy, ale w tym przypadku najpewniej chodzi o brak polisy w ogóle, aniżeli tej bankowej.
Jak przeglądam grupy FB, to większość osób "na hurra", zmieniają to ubezpieczanie, robią cesję, ale nikt nie zwraca uwagi na ewentualne dalsze problemy. Chociaż jeden z doradców zaznaczył, że w takim wypadku tylko bankowe ubezpieczenie.
Trzeba też pamiętać, że w ramach Bezpiecznego Kredytu 2%, Bank Pekao oferował różne warianty, w tym — gdy ktoś wyraźnie zaznaczył, że nie zobowiązuje się do wzięcia ubezpieczenia bankowego, to marża była podnoszona o 0,1 pp już przy konstruowaniu umowy. Cześć osób mogła mieć też ofertę z prowizją bankową, a mniejszą marżą, w takich umowach podobno również nie klient nie był zobowiązany do zawierania ubezpieczenia bankowego.
Z kolei jeden post (już na innej grupie FB dotyczącej kredytów hipotecznych), po długiej dyskusji z różnymi osobami i wyrażonymi wątpliwościami został nawet celowo usunięty.
Ciekawe komentarze można przeczytać również na https://ekspertka.pl/bezpieczny-kredyt-2-procent-w-pekao-sa/
Ciekaw jestem Waszych opinii.
Moje obawy polegają na tym, że Bank po 10 latach - gdy nastąpi zamiana oprocentowania ze stałego na zmienne
@Serghio: 2,5% marży to i tak horrendalnie drogo, więc pewnie po bk2% byś szukał refinansu
@Serghio: W Pekao SA w przypadku Bezpiecznego kredytu 2% obowiązywało kilka różnych wersji umów kredytowych, ze znacznymi zmianami w zakresie produktów dodatkowych. Bez weryfikacji całej umowy trudno jest odpowiedzieć precyzyjnie na zadane pytania.
Według podanych przez Ciebie fragmentów umowy brak jakiegokolwiek ubezpieczenia nieruchomości skutkuje podwyższeniem oprocentowania o 1 punkt procentowy. Brak ubezpieczenia
@Serghio: Tę umowę masz już podpisaną, nie dotyczy ona konkretnego ubezpieczyciela.