Wpis z mikrobloga

@Teuvo: jasne że tak, 0630 w kościele. Siarczysty mróz skrzypiał pod butami. Fajne czasu. Przed szkoła. Czasami atrakcia z palącego się lampionu była. Takie małe wyzwanie. Nie chodzi o wiarę i religijność, tylko rywalizacja z rówieśnikami kto wstanie.
  • Odpowiedz
@Teuvo: może wtedy mniej ale patrząc w przeszłości to było coś fajnego. Od 20 lat nie chodzę do kościoła. Nie było to coś połączonego z religijnością. Poprostu szło się za grupą, za rówieśnikami. To była jakaś atrakcją. To buło w latach 1990-1995 inne czasy
  • Odpowiedz
@Teuvo: u nas przynosiło się serduszka nie pamiętam co się pisało, ale brało się udział w losowaniu figurki maryjki. Brało się nią na nldobe chyba do siebie i oddalało.


@Samara__Morgan: u nas też było losowanie figurki maryjki!!()
  • Odpowiedz
u nas przynosiło się serduszka nie pamiętam co się pisało, ale brało się udział w losowaniu figurki maryjki. Brało się nią na nldobe chyba do siebie i oddalało.


@Samara__Morgan: U mnie przynosiło się serduszka, na których trzeba było wpisać dobry uczynek. Któregoś roku dodatkowo trzeba było napisać odpowiedź na pytanie dotyczące ewangelii czytanej poprzedniego dnia. Na koniec mszy ksiądz losował chyba trzy serduszka i za to były różne drobne nagrody:
  • Odpowiedz
@Teuvo: lata 90-te, miałem jakiś bieda-lampionik zrobiony z krepiny, a zasilanie szło z takiej baterii jak na obrazku i żarówki z lampki choinkowej na przewodzie usztywnionym jakimś drucikiem. Na tamte czasy to był wypas po pas. Chodziło się na 6 rano. Teraz o tej porze to się przewracam z boku na bok, jak mam wolne.
Tomek3322 - @Teuvo: lata 90-te, miałem jakiś bieda-lampionik zrobiony z krepiny, a za...

źródło: Bateria3R12

Pobierz
  • Odpowiedz