Wpis z mikrobloga

#rolnikszukazony
Ja wiem, formuła programu znana uczestnikom, ale tak naprawdę ciężko tam o jakieś sensowne naturalne relacje.
Rolnik sprowadza sobie kilku kandydatów na związek. Siedzą u niego/niej tydzień jak na jakimś castingu, wszędzie za nimi chodzą kamerki, wymuszone randki, typu kocyk na drodze, przejazd traktorem, czy orka u Agaty. To co my oglądamy tygodniami, tam trwa kilka dni. Dobrze się Ci ludzie nie znają, bo ani czasu nie ma i do tego te kamery, do których nikt nie jest przyzwyczajony. Rolnicy ciągle do uczestników czy będą skłonni się za chwile tu przeprowadzić( w końcu casting nie?) głupie deklaracje jakiś dzieci, ślubów, zaręczyn, starości razem itp a tak naprawdę Ci ludzie siebie w ogóle jeszcze nie znają i pierdzielą takie kocopoły przed kamerami, bo presja czasu i macie tylko tydzień, a jak nie to wypad.
Według Mnie formuła powinna się jakoś zmienić, żeby dać szansę tym ludziom. Listy do rolnika ok, potem wybór kandydatów. I nie tydzień castingu, ale jakaś duża impreza "Rolnik szuka żony", wszystkich rolników i kandydatów, może jeszcze w jakimś szerszym gronie(albo i nie), na luzie z jakimś alkoholem, w grupie i z alkoholem może by im było łatwiej wyluzować i się otworzyć. Później dać im czas, na jakieś kontakty za pomocą portali społecznościowych i jakieś spotkania czy to na roli, czy to jak w dzisiejszym odcinku, to nad morzem, to w X miejscu, część przed kamerą, część bez. Dać im z 3 miesiące na poznanie się, następnie naturalna redukcja kandydatów i albo się uda, albo nie i wtedy finałowy odcinek.
Jestem świadom, że byłoby to cięższe do realizacji dla ekipy "Rolnik szuka żony", ale to by było bardziej naturalne i czasu więcej na poznanie. A nie typ z kamerą stoi tydzień, a od połowy tygodnia już mają być deklaracje, czy przyjedzie na role i czy kocha już.
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@smile20 To jak w Ślubie Od Pierwszego Wejrzenia. Ludzie myślą, że ekspertki to chyba wróżki, że wszystko idealnie wyjdzie xD Nie dość, że muszą dopasować ludzi, którzy często kłamią w ankietach a przed ślubem udają inne osoby, to jeszcze nawet jak się dopasuje osoby z podobnym charakterem i zainteresowaniami, to wciąż trudno oczekiwać, że te osoby po zaledwie miesiącu się nagle w sobie zakochają. To wciąż ludzie, którzy się w ogóle
  • Odpowiedz
@smile20: Coś podobnie jest w niemieckiej mutacji, Bauer sucht Frau. Na początku jest impreza z wszystkimi wybranymi kandydatkami, a później typy mogą sobie wziąć 2-3 kandydatki na gospodarstwo na raz albo osobno tydzień po tygodniu. Być może kwestią jest budżet programu ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@smile20: Ja to widzę odwrotnie niż ty, to właśnie my jako widzowie baardzo dużo nie widzimy, stąd czasem wychodzą jakieś zonki, że "jak to tak, odrzucił ją a było spoko? coś się chyba wydarzyło za kulisami".

Oni spędzają ze sobą kilka dni z rzędu, a kamery towarzyszą im łącznie pewnie parę godzin dziennie, z czego trzeba jeszcze zmontować w miarę ciekawe/pasujące do emisji fragmenty, mieszczące się w 50 minutowym odcinku
  • Odpowiedz