Wpis z mikrobloga

Tak teraz sobie myślę, że precyzyjniej jest powiedzieć, że słowo awatar w Gothicu jest odpowiednikiem ducha w chrześcijaństwie, a te mogą być dobre jak i złe.

I wiem, że ani śniący ani smok ożywieniec nie są wcieleniem Beliara, bo Beliar jest najwyższym złym, bogiem wszelkiego zła, a bóstwa nie mają ciała.

Tak jak w chrześcijaństwie Bóg podzielił się na trójce świętą, tak Beliar jest Bogiem ojcem, jego synem jest bestia, które ma kilka wcieleń fizycznych (śniący, smok ożywieniec), a duchem jest powiedzmy duch, zew samego Beliara.

Czyli to jest tak, że Bóg tworzy bestię, a ta bestia jest wypełniana jego duchem/duszą, dzięki czemu może się pojawić w świecie śmiertelników i jest do bólu posłuszna bóstwu gdyż jest napędzana duchem Beliara.

I teraz uwaga- jeden akapit wyżej jest do poprawiania.

Sniący jest duchem Beliara z ciałem bestii utworzonej także przez Beliara, który został wygnany, ale sądzę, że beliar choć może tworzyć wiele swoich dusz to wykorzystał już tę istniejącą Śniącego, rozszczepił ją, ożywił truchło smoka i wszczepił ją w smoka.

Kurde sam nie wiem...

#gothic
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@vvv-vvv: Tak jakoś pod wieczór rozmyślam o podziale Innosa na trzech bogów, o demonach przyzwanych przez Śniącego o próbuje to uniwersum zrozumieć i dostrzec różnice między ożywieńcem, a śniącym i zbudować fundament teoretyczny pod to, ale coś mi się nie klei...
  • Odpowiedz
@Glimpse0fTheFuture: A nie prościej po prostu przyjąć, że i Śniący i Smok Ożywieniec byli po prostu sługami Beliara, które on stworzył, przelał w nich część swojej mocy i kazał innym swoim sługom im się podporządkować? Przy czym Śniący zyskiwał nowe sługi dość podstępnie (zsyłał im wizje przekonujące, że sam jest bóstwem i w ten sposób zjednał sobie trochę ludzi), a Smok Ożywieniec po prostu stosował siłę/p-----c i otoczył się całą
  • Odpowiedz
@Glimpse0fTheFuture: tyle, że po prostu nie jest xD nawet między G1 i G2 jest kupa nieścisłości (ale jakoś się tak strasznie w oczy nie rzucają), natomiast jak już dopływasz na kontynent w G3 to wszystko co o nim słyszałeś okazuje się być inne w rzeczywistości.

Zresztą, to jest problem znacznie lepiej przemyślanych tytułów. W Morrowindzie Cyrodil to dżungla (wg książek i rozmów z NPCami), a w Oblivionie już klimat umiarkowany.
  • Odpowiedz