Wpis z mikrobloga

Przypomniało mi się, jakie upokorzenie czułam szukając pracy w peaku pandemii świeżo po licencjacie. Rozsyłałam setki CV dziennie i g---o. Z desperacji wysłałam na przeczekanie CV do kołchozu, gdzie na akord składa się kinder niespodzianki XD A rekruterka zadawała mi tam wiele bezsensownych pytań typu jakim zwierzęciem chciałabym być albo jakie są nietypowe zastosowanie widelca. Siedziałam tam i prawie się rozpłakałam na miejscu, w życiu nie czułam takiego zażenowania. Równie dobrze za tym biurkiem zamiast tej baby można było posadzić psa i to wszystko sprawniej by poszło, ja nie wiem skąd oni biorą tych ludzi.
  • 47
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@luciditygone: takie gownopytania zadają tylko w najgorszych kołchozach, mam wrażenie że w kadrach takich firm zatrudniają się sadyści. Też raz z braku laku poszedłem do gownopracy na produkcji, po pierwszym dniu podziękowałem to mnie jakaś baba straszyła że nałożą na mnie karę jak „nie stawie się do pracy” xD a podpisywali ze mną umowe zlecenie na 1 dzien próbny
  • Odpowiedz
@luciditygone: miałem dosc podobnie, kiedys aplikowalem na prace do pewnego kolhozu na A a konczacego sie na N i nie dosc ze sam proces rekrutacji mial chyba 3 tygodnie i posiadal pare etapow to mielismy w ramach ich ZBIOROWRE rozmowy o prace gdzie trzeba bylo odpowiadac na durne pytania samemu albo w grupie. Typu co bys wzial na bezludna wyspe. Oni po prostu bawili sie naszym kosztem. Od tamtej pory
  • Odpowiedz
@Gigamesh to oni tam robią rekrutację ( _)?
Myślałem ,że przy takim przemiale to biorą kogo popadnie z łapanki. Przynajmniej we Wrocławiu bo w innych miejscach Polski to ja rozumiem ,że może być ciężko.
  • Odpowiedz
@luciditygone: ehh pandemia, te kilka miesięcy gdy zetki mogły przez krótką chwilę poczuć namiastkę tego jak wyglądał rynek pracy na przełomie wieków. Dosłownie malutką namiastkę. Teraz lata terapii u psychoanalityka powinny pomóc pozbyć się tej traumy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Siedziałam tam i prawie się rozpłakałam na miejscu, w życiu nie czułam takiego zażenowania.


@luciditygone: no to rekruterka spełniła swoje zadanie, bo widocznie warunki pracy i płacy były tak żenujące, że szukali do tego totalnych desperatów bez krzty godności.
  • Odpowiedz
jakim zwierzęciem chciałabym być

Też to kiedyś miałem, na szczęście na tym etapie rozmowy wiedziałem że nie chce tam pracować więc pani rekruter usłyszała dokładny opis mojej fursony razem ze zdjęciem w fursuicie
  • Odpowiedz
na akord składa się kinder niespodzianki XD A rekruterka zadawała mi tam wiele bezsensownych pytań


@luciditygone: to ma sens, tylko trzeba odpowiadać jak najgorzej xD
Robią filtr dolnoprzepustowy i przyjmują tych którzy nie będą na tyle ogarnięci żeby pójść do PIPu i zaskarżyć ten b----l xD
  • Odpowiedz
@luciditygone takie pytania zadają osoby które nie wiedzą o co zapytać.
Mnie kiedyś posadzili w komisji rekrutacyjnej gdzie szukaliśmy konserwatora z uprawnieniami elektrycznymi. I kadrowa która prowadziła rekrutację zamiast pytać o uprawnienia o których nie ma pojęcia czy choćby o doświadczenie. To dała facetowi długopis i pyta jakby go sprzedał. A jak już po rekrutacji spytałem ją po co takie pytania zadawała to twierdziła że są bardzo ważne ale nie potrafiła
  • Odpowiedz
  • 0
@luciditygone na takich rozmowach to trzeba trollować ( ͡º ͜ʖ͡º)

Jakim zwierzęciem chciałbym być?
Proste! Homarem! Ponieważ homary żyją ponad sto lat, są błękitnokrwiste jak arystokraci i pozostają płodne przez całe życie. Bardzo lubię też morze. XD #pdk

Nietypowe zastosowanie widelca?
Granie z kolegami w widelcową ruletke :DD widzi mnie Pani? Jeszcze nie przegrałem ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@luciditygone:
1) Normalne zderzenie z rynkiem pracy w wielu, bardzo wielu branżach. A i licencjat to nie jest coś takiego, że klękajcie narody. Licencjat zresztą napisany na jakimś kierunku pożądanym na rynku pracy, na dobrej uczelni?
2) Składanie rzeczy to też praca i również trzeba ją robić. Każda praca ma zalety. W tej nagradza się ludzi szybkich, sumiennych, ze zdolnościami koordynacji oko-ręka, o drobnych dłoniach. Taka praca może mieć też
  • Odpowiedz