Wpis z mikrobloga

@Filipterka25: the same here. To są pryncypia. Życie układa się różnie ale zawsze mówiłem moim partnerkom że jeśli mają focus na dziecko to niech szukają dalej.
W sumie to troche ironiczne ale moja żona na pierwszej randce usłyszała że nigdy nie zostanie moją żoną. No ale po 17 latach razem pragmatyzm przeważył szale

Dwa najczęstsze przypadki to pan który w nieskończoność zwodzi "dziecko tak, ale nie teraz" oraz pani która
  • Odpowiedz
@mirko_anonim jeśli masz częste kłótnie to zaręczyny i przygotowania do ślubu nie pomogą.

ja akurat żyłem sobie spokojnie z różową, ale zbliżający się ślub/wesele to jest taki stres że...

W każdym razie nigdy w życiu się nie kłóciłem bardziej z obecną żoną niż wtedy
  • Odpowiedz
@mirko_anonim:

sugerowalbym rozstanie sie. bylem w podobnej sytuacji, gdzie do rozowej czulem wiele pozytywnych rzeczy, ale mialem tez watpliwosci bo czulem ze bedzie caly czas sie rozgladac za lepsza galezia, probowala wywolywac u mnie zazdrosc - godzilem sie na to bo bardzo mi sie podobala, no i bylem tez troche glupszy, ale tez nie bylo tak ze mialem myslenie zaburzone tak skrajnie zeby myslec bardziej sercem niz rozumem.

nic pozytywnego
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: odpowiedział bym, że się rozstajemy.
Jak ktoś rzuca takie ultimatum to jest śmiech na sali, poza tym dopiero 4 lata ze sobą jesteście, to za krótko aby brać ślub bo nie znacie się jeszcze dobrze, żeby wiedzieć że zostaniecie ze sobą do końca życia. o dziecku nawet nie mówiąc bo to z 10 lat potrzeba
  • Odpowiedz
  • 2
@mirko_anonim związek to dogadanie się na wielu frontach: wspierania, hobby, koegzystencji, obowiązków, planów, celów i wiele innych. Jak się ułoży te wszystkie cegiełki w miarę, to związek jest w miarę udany.

Dziecko to jest dołożenie drugie tyle frontów. Więc jeśli już Wam się sypie, to dziecko to będzie zrujnowanie życia sobie i dziecku
  • Odpowiedz
Jak zachować się i potraktować ultimatum dziewczyny "albo zaręczyny, rezerwacja sali weselnej i zaliczka na wesele do końca roku albo się rozstajemy"?

@mirko_anonim: Albo się godzisz, albo odrzucasz. Tak zwykle z resztą działa ultimatum.
  • Odpowiedz