Aktywne Wpisy

mirko_anonim +23
✨️ Dlaczego nie mamy dzieci? Refleksje 39-latka Ⓘ
Dlaczego nie macie dzieci? I wiem że tu wiele osób nie ma z kim bo jest samotna ale ludzie którzy są w związkach, czy zadaliście sobie to pytanie? Czy mieliście kiedyś etap że chcieliście dzieci?
Skończyłem 39 lat i nawet jakbym zamienił moją 33 letnią kobietę na 25-29 letnia to na dzieci się nie zdecyduje już chyba, nie chodzi tu o pieniądze, choć nie jestem zamożny
Dlaczego nie macie dzieci? I wiem że tu wiele osób nie ma z kim bo jest samotna ale ludzie którzy są w związkach, czy zadaliście sobie to pytanie? Czy mieliście kiedyś etap że chcieliście dzieci?
Skończyłem 39 lat i nawet jakbym zamienił moją 33 letnią kobietę na 25-29 letnia to na dzieci się nie zdecyduje już chyba, nie chodzi tu o pieniądze, choć nie jestem zamożny

olito +8
Niespełna 3 letnie opony wielosezonowe Vredestein Quatrac PRO. Odpadają lamele po całym obwodzie i szerokości. Tak ma być? Nalatane jakieś 40kkm. #motoryzacja #opony
źródło: temp_file6054963607098590251
Pobierz



W Polsce bieda jest jak by nie patrzeć. Ludzie myślą, że życie to opłacone mieszkanie, rachunki, pełna lodówka, 15 letnia fura pod blokiem i wczasy raz w roku. Otóż nie. To dopiero wegetacja.
I ok - skoro umówiliśmy się, że wegetacja to jest stan docelowy, to załóżmy, że chcemy w tej wegetacji mieć samochód. Dlaczego? Bo Komunikacja miejska poza największymi miastami w kraju to jakiś syf i obciach. U mnie na przykład dojazd do pracy to jest 3-4x dłużej niż autem i to z przesiadką, a do tego bilet kwartalny na wszystkie linie, który musiałbym kupić, to koszt 245zł = 82zł miesięcznie a koszt paliwa to około 100zł. Do tego rodzina mieszka pod miastem, gdzie autobusy kursują rzadko a na domiar tego, mam małe dziecko. Siłą rzeczy - potrzebuję auta, tak jak i potrzebuje go większość z nas.
Zmieńmy jednak sytuację - singiel, 5k netto, miasto średniej wielkości. Ktoś, kto realnie potrzebuje samochodu. Co ma kupić?
Plagą polskich dróg, rynku motoryzacyjnego i innych takich są auta w opłakanym stanie technicznym. Przegląd zaliczają trupy. Coraz trudniej o totalny złom, ale minimalne wymogi do zaliczenia przeglądu są absurdalnie niskie. Dlaczego jeździmy gruzami? Bo koszty utrzymania są bardzo obciążające dla kieszeni. Nie tylko przez cenę części ale i przez robociznę. Te koszty rosną wraz ze skomplikowaniem pojazdu i czasem fajna "okazja" staje się gwoździem do trumny w domowym budżecie.
Ja jestem zwolennikiem samodzielnej pracy przy samochodzie, ale mam ku temu warunki i rozumiem, że większość ich nie ma - rozbebeszanie fury pod blokiem jest średnio przyjemne, szczególnie w niesprzyjających warunkach atmosferycznych, czyli przez większość dni w roku. Jestem też gorącym orędownikiem jazdy samochodem jak najbardziej zbliżonym do stanu idealnego, gdzie akceptowalne są jedynie drobne niedociągnięcia i to nie mające wpływu na bezpieczeństwo jazdy. Dlatego też niskie koszty utrzymania i łatwość obsługi są kluczem do poprawy bezpieczeństwa na naszych drogach.
Dlatego wracając do naszego singla - aut to wyboru jest bardzo, bardzo niewiele. Budżet na zakup to około 5k - bez odkładania długi czas, bez kredytów i innych takich. Do tego "pakiet startowy" - 1500 PLN u mechanika (oleje, filtry, naprawdę drobne naprawy) - mamy 6500 PLN.
Co za takie pieniądze? Moja propozycja na dziś - Fiat Punto II / II FL. Niestety jest to wymierający gatunek pojazdów - nie ma się co dziwić najstarsze egzemplarze mają już 25 lat (1999). Ja jednak skupiłbym się na egzemplarzach z końca produkcji - a ta trwała długo i zazębiała się z produkcją Fiata Grande Punto, który niestety wypada z tego budżetu.
Ten samochód ma dwa problemy - malejąca podaż i rdza. Ta druga wyeliminowała już wiele sztuk tego niegdyś bardzo popularnego pojazdu z naszych dróg - i dobrze. Ale zgodnie z porzekadłem jak dbasz, tak masz - na drogach zostały auta garażowane, zabezpieczane antykorozyjnie i inne takie.
Z prywatnych rąk jest kilka sztuk do wyboru. Za auto "bez rdzy" idzie zapłacić w okolicach 4 a nie 5 tysięcy złotych. I cyk - za jedną pensję mamy wozidło, które uniezależnia nas od rozkładów jazdy, pozwala na swobodę przemieszczania się i jest relatywnie dość komfortowe - można nawet wyrwać auto z klimą i nie zlewać się potem w upalne dni - czego chcieć więcej?
Z zalet:
- Śmiesznie niskie koszty utrzymania. Części kosztują dosłownie grosze. Tańsze są tylko do Seicento ale o Sicento na końcu. Szczególnie jeśli wybierzemy egzemplarz z pancernym silnikiem 1.2 8v z rodziny Fire, to możemy być spokojni o koszty jego utrzymania a w razie konieczności remontu, inna jednostka napędowa kosztuje około 1000zł i to IMO lepsza opcja niż remont za 10-15k.
- Łatwo kupić egzemplarz z rąk prywatnych - nie jest to łakomy kąsek dla handlarzy a jednak z rąk prywatnych jest nieco łatwiej uniknąć zakupu złomu.
- Auto wciąż wygląda akceptowalnie. Może być słabo z ogarnięciem #rozowypasek przez jazdę Punto ale generalnie nie ma totalnej żenady, by wysiadać z Punto. Szczególnie jak się samemu jest #rozowypasek
- Dostajemy bardzo dużo, za bardzo mało.
- Relatywnie łatwo znaleźć auto z realnym przebiegiem w okolicach 150 tys. km. - tak się mówi ale w tanim aucie rzeczy zużywają się nieco szybciej i tak jak 250 tys. km dla starszego Mercedesa to była rozgrzewka, tak dla Fiata Punto to już zauważalny przebieg.
Niskie koszty utrzymania, to znaczy jakie? (dla jednostki 1.2 8v 60KM)
- Kompletny rozrząd to koszt około 250zł, wymiana jest bardzo prosta, więc z usługą można zamknąć się w okolicach 600-700zł (tu warto zwrócić uwagę, że wersja 1.2 16v będzie w tym aspekcie znacznie droższa).
- Komplet filtrów to wydatek rzędu 80zł
- Markowe amortyzatory to wydatek rzędu 120-130zł/sztuka na oś tylną i około 200-220zł/sztuka na oś przednią. Taniochę idzie znaleźć za 1/3 tej ceny.
- Tarcze i klocki a z tyłu bębny to także groszowe sprawy.
- Markowe sprzęgło to koszt 250zł - z wymianą będzie oczywiście około 800zł ale i tak nie są to koszty rzędu 2500 zł + wymiana dla zestawu z dwumasowym kołem zamachowym jak w wielu innych, często niewiele droższych autach.
- Opony - bardzo często zaniedbywana rzecz w autach - auta jeżdżą na oponach sparciałych, zużytych, zesztywniałych - "bo jeszcze mięso jest". Mięso to nie wszystko. Do takiego auta, używanego głównie w mieście lub na drogach podmiejskich, gdzie zimą zwykle i tak wszystko jest odśnieżone, jak złoto pasują opony wielosezonowe - to pozwala uniknąć kosztów wymiany (150zł 2x w roku - to jest jeden 1,5 baku paliwa albo i trzy baki gazu), problemów z przechowywaniem itp.
Tutaj mamy fabrycznie rozmiar 165/70 R14 (można też znaleźć egzemplarze z fabrycznymi 15-tkami - 185/55 R15 - zawsze lepsza przyczepność). Dla 14-calowych opon wielosezonowych marki Dębica Navigator 3 koszt kompletu opon to 850 PLN. Dla 15- calowych 1200 PLN - niewielki koszt a najważniejszy problem, czyli opony - wyeliminowany. Oczywiście można pójść w Michelin Cross Climate lub inne opony premium, ale przy osiągach Dębica Navigator, warunkach w Polskich miastach i kosztach całego tego przedsięwzięcia myślę, że to Dębica jest najlepszym wyborem.
Dlaczego nie Seicento, które byłoby jeszcze tańsze? Albo Panda?
Odpowiedź: BEZPIECZEŃSTWO i przestronność.
Fiat Punto otrzymał 4 gwiazdki w swoim teście EuroNCAP a Seicento tylko 1,5. Seicento jest całkowicie niebezpieczne. Panda otrzymała 3 gwiazdki. Poza tym Seicento to auto, które nie rokuje i po rozszerzeniu rodziny nie będzie miało sensu, tak samo Panda, która moralnie miała Seicento zastąpić - może i praktyczniejsza, bo ma 5 drzwi ale dalej jest to auto, które dla młodej rodziny z dzieckiem się nie nadaje, nawet jako auto numer 2. Punto może za to służyć rodzinie jako jedyne auto i raczej spokojnie przewiezie maleństwo i jego rodziców. Może nie jakoś super komfortowo, ale mówimy o aucie za 5k a nie o rodzinnym kombi na długie wyprawy.
Mam nadzieję, że ten wyczerpujący wpis napisany, bo nie chce mi się pracować komuś posłuży i zastanowicie się, dlaczego czasem zamiast wybierać Niemieckie auto, które może okazać się gruzem, nie lepiej zwrócić się w kierunku czegoś mniej prestiżowego, za to robiącego swoją robotę.
źródło: Fiat-Punto-II-696x435
Pobierz@ChickenDriver2: Ta, akurat. Dawaj już link do tego twojego punciaka na sprzedaż ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tak nawet 1.9 tdi, czy silnik z rodziny fiatowskiego fire da się zepsuć.
Jak nie jesteś mechanikiem, to zastanów się 3 razy czy cie stać na samochody, bo na jednym się nie skończy.
W sytuacji jaką opisałeś nie kupuje się samochodu a skuter, którym nie jedziesz do pracy, a do agencji szukającej pracy w innym kraju.
@ChickenDriver2: Z jakim silnikiem? Jak blacharka?