Wpis z mikrobloga

#slubodpierwszegowejrzenia to kolejny popularny patotag, dzięki któremu wiem wszystko o danym uniwersum, nie oglądając nawet żadnego odcinka tego programu. Zauważyłem jedną rzecz, która mnie nieco dziwi. Często rozważacie kto tam jest jebnięty i chory na głowę, raz wychodzi, że on, raz, że ona, raz że oboje.

A nie wydało Wam się oczywiste, że ludzie, którzy idą do reality-show, gdzie wchodzą w jakiś losowy związek, a następnie kamera mocno ingeruje w ich życie, określili swoją kondycję psychiczną już w momencie zgłoszenia się do programu?( ͡° ͜ʖ ͡°) Da się być normalnym godząc się na takie coś?
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kishibashi: było wielu uczestników, którzy wydawali się normalni, niektórzy nawet stworzyli normalne, zdrowe (na oko) związki. Musieli mieć jakieś deficyty, wiadomo, ale w tv wypadli korzystnie i dobrze się dla nich ta przygoda skończyła.
  • Odpowiedz
@jedna_odpowiedz: W tej edycji takim uczestnikiem jest Kudłaty. Może nie jest jakimś chodzącym ideałem i ma w---------ą manierę jak coś mówi ( ͡° ͜ʖ ͡°), ale ogólnie wydaje się spoko typkiem i wypada bardzo pozytywnie. Myślę, że to on będzie największym wygranym tego sezonu.
  • Odpowiedz
@kishibashi: Każdy program gdzie jesteś wyceniany na ocenę można tak zakwalifikować. Nawet Awantura o kasę, gdzie był pan Franciszek, nowa edycja. Tutaj niektóre osoby jak Kornelia i Marek wiedziały, że program jest ich szansą i skorzystały z niego. Dla pary-Agata i Piotr, program przyszedł za wcześnie. Za wcześnie, przed odpowiednim przygotowaniem do niego swojej psychiki. Nie odrobili z tego lekcji i wyszło jak wyszło. Choć zdecydowanie gorszy przypadek to Piotr
  • Odpowiedz
@kishibashi: Nie da, koniec kropka.
Albo będą to toksyki albo atencjusze albo na pozór normalni ludzie ale ewidentnie nieradzący sobie w związkach/życiu - i to nigdy nie jest bez powodu. Sam fakt, że ludzie to oglądają i widzą z czym to się je i nadal myślą 'hmm zgłoszę się" o czymś swiadczy wg mnie. I jasne, kilku parom się udało ale czy np płodzenie dziecka z nieznajomym mężem czy rzucanie
  • Odpowiedz
@no-namewasmine nie jest normalne, dlatego cześć związków rozpada się już po programie a niektórym się udaje i są ze sobą już lata mając śluby kościelne i wspólne dzieci (Adrian i Anita, Wojtek i Agnieszka czy Robert i Aneta). Część osób pochodzi z małych miasteczek gdzie nie ma odpowiednich kandydatów, mieli pecha do związków albo byli mocno nieśmiali zakompleksieni, a w programie i po nim się wyrobili (np. Marek z poprzedniej edycji,
  • Odpowiedz
  • 1
@no-namewasmine: no właśnie o to mi chodzi. Jak ktoś wyżej pisze, że ktoś tam był normalny, to znaczy tylko, że był mniej p------y, albo niektórzy zawyżają poziom ( ͡° ͜ʖ ͡°) to jest ekshibicjonizm lvl hard i chyba tylko osoby lekko upośledzone mogą to robić nie dla atencji.

@Sylwiusz89 , programy typu teleturnieje to w zasadzie sport, bez porównania.
  • Odpowiedz
@kishibashi: Jednak idąc też można być wyśmianym za brak wiedzy czy nawet za zachowanie. W VB był typ taki 120 kg w 176-177 cm wzrost 25-latek co był w szkole sędziowskiej w Krakowie i wygrał chyba z 3 odcinki, ale jak ktoś odpowiadał to odwracał się do niego, jak ktoś się pomylił to mocny uśmiech na twarzy, jak ktoś był wolniejszy od niego też celowo odwracał się. Taka taktyka gry.
  • Odpowiedz
@galicjanin: pytanie czy staż związku ma związek z czyjąś kondycją psychiczną? Moi rodzice są 30 lat po ślubie, matka ma jazdy jak Rzęsiara i Jajnikara w jednym (a chyba zgodzimy się, że to toksyki) ani oni nie tworzą szczęśliwej pary, ani nie są zdrowymi/dojrzałymi ludźmi. Oczywiście pozory dla osób z zewnatrz potrafią stwarzać.
W sensie, Mareczek może i obrósł w piórka i matkę odstawił (on z nią nie mieszkał btw)
  • Odpowiedz
  • 0
@Sylwiusz89: no ale to z jednej strony ocena ludzi, z drugiej nikt nie wyklucza, że do teleturnieju pójdzie jakiś p---b lub idiota, przekonany o swojej wiedzy i wyjątkowości. To nawet dość naturalna kombinacja xD Jest to jednak zupełnie inna skala ekshibicjonizmu (część ludzi idzie do teleturnieju się pokazać, część sprawdzić, część jest fanami produkcji, część idzie po nagrodę, a większość po wszystko po trochu), a wejściem w przypadkową relację romantyczną
  • Odpowiedz
@no-namewasmine to jest to pokolenie "co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela" więc niezależnie jak c-----e jest to małżeństwo, to trzeba żyć razem niszczyć się nawzajem psychicznie i niszczyć psychikę swoim dzieciom, bo rozwód to grzech i co ksiądz proboszcz i co ludzie powiedzą. On się pewnie cały czas uczy jak nasz prezydent, ale widać dają radę i są szczęśliwi. To prawda stali się celebrytami i w social mediach pokazują swój
  • Odpowiedz
@kishibashi: Może przed erą instagramów i tiktoków, teraz to mogą być występy obliczone na popularność którą można spieniężyć. Jak się zorientujesz ilu ludzi chciałoby żyć z social mediów a nie mają możliwości to masz odpowiedź.
  • Odpowiedz
@galicjanin: Zgoda ale to pokolenie albo przekazało taki model/wyobrażenie/ małżeństwa/oczekiwania (a tu mindfuck bo presji społecznej ani ekonomicznej nie ma) albo z-----ą psychikę...
No właśnie nie widać, bo to mogą albo być pozory pod insta (dodaj tutaj presję opinii publicznej) albo mogą uważać swoje niezbyt zdrowe zachowania za "normalne" bo właśnie dla nich w domu było to normalne i być mimo to "szczęśliwymi" (do czasu) albo mogą żyć w bajce
  • Odpowiedz
@galicjanin: Jak dobrze poprowadzisz przedsiębiorstwo telewizyjne małżeństwo to można wieść wygodne i dostatnie życie, zamiast kawalerki na kredyt i gównopracy kupować nowe domy i samochody. Facet (Wojtek) wygląda na geja a jeśli nie jest to widać było że on się wycofuje z tej relacji ale poszedł po rozum do głowy, przekalkulował i ma dostatnie życie.
  • Odpowiedz
@wrotka00: takie ploty tutaj chodziły swojego czasu, ludzie różne rzeczy mówią i nie wiem na ile to prawda ale tak jak mówisz- jakoś to po prostu widać, że wykalkulował, że mu się to opłaca i tak mu wygodnie. Ja tam nie widzę wielkiego zakochania a odgrywanie swoich ról.
  • Odpowiedz
@kishibashi jak się dobrze zaprezentujesz w takim programie to nawet, jak małżeństwo nie wypali, możesz komuś wpaść w oko i poznać partnera/partnerkę. Do tego możesz coś sobie dorobić na współpracach. Jak masz jakiś mały biznes, to ciekawość przyciągnie nowych klientów. A jak jakimś cudem dobiorą ci kogoś, z kimś zostaniesz w małżeństwie, to możesz sobie żyć spokojnie z reklam na Insta. Niektórym to odpowiada, jeżeli wcześniej nie mieli dobrze płatnej pracy.
  • Odpowiedz