Wpis z mikrobloga

Na platformie Max dostępne są już wszystkie odcinki „Pingwina” – to świetny moment, by polecić ten serial. To kolejny dowód na to, że najlepsze adaptacje komiksowe to te, które znacząco odbiegają od pierwowzoru: unikają efekciarskiej formy, superbohaterów w lateksowych kostiumach i złoczyńców strzelających laserami z oczu. „Pingwin” bliższy jest „Gomorrze” z jej szarymi ulicami pełnymi ludzi bez zasad niż „Avengersom” i sile przyjaźni, która zwycięża największe zło.

Nie da się uciec od porównań z wybitnymi serialami, bo inspiracji jest mnóstwo. Jednak, bądźmy szczerzy – to nie arcydzieło na miarę „Rodziny Soprano”, do której tak często odnoszą się recenzenci, pisząc o „Pingwinie”. Niemniej jednak, to solidny serial gangsterski z intrygującymi, a przede wszystkim świetnie zagranymi bohaterami. Jak na jedynie 8 odcinków, twórcom udało się wiarygodnie nakreślić psychologiczne portrety nie tylko samego Pingwina, ale także Sofii Falcone (jego przeciwniczki) oraz jego matki cierpiącej na demencję. Historia jest opowiedziana niechronologicznie, co dostarcza zwrotów akcji i przybliża widza do wcześniejszych lat oraz dzieciństwa bohaterów, zmieniając nasze spojrzenie na nich.

Pozostaje zagadką, dlaczego w roli Pingwina nie obsadzono aktora o bardziej odpowiadającej postaci sylwetce, a zamiast tego wybrano Colina Farrell’a, na którego musiano nakładać mnóstwo charakteryzacji. Trzeba jednak przyznać, że wypadł świetnie – on i jego maska. Może tylko momentami za bardzo próbował naśladować Tony’ego Soprano. Wielkim zaskoczeniem była natomiast Cristin Milioti jako Sofia Falcone – powiedzieć, że kradnie każdą scenę, to za mało. Zrobiła to samo, co Margot Robbie w „Legionie samobójców” – przyćmiła resztę obsady i to o niej mówi się najwięcej.

Można pokusić się o analizę tematu źródeł zła – czy rodzimy się źli, czy to świat nas zmienia – ale nie będę rozwijał tego wątku, bo wymagałoby to zdradzenia fabuły. Powiem tylko, że warto obejrzeć całość!

„Pingwin” to mocny, brutalny serial pełen niespodziewanych i efektownych zgonów. Resztki komiksowego ducha ujawniają się w scenach ucieczek z miejsc, z których teoretycznie nie da się wyjść żywym, oraz w przemówieniach złoczyńców, którzy zamiast zabić przeciwnika, wygłaszają długie monologi – co oczywiście kończy się tak, jak można się spodziewać.

Ocena: 8/10.

#pingwin #seriale #thepenguin #max #hbo #hbomax #seriale #batman #paranafilm
Paranafilm - Na platformie Max dostępne są już wszystkie odcinki „Pingwina” – to świe...

źródło: the_penguin_still_01

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach