Wpis z mikrobloga

Zainspirowany wpisem @MakePake na temat dziadka, który zgubił klucze:
https://wykop.pl/wpis/78854763/starosc-jest-straszna-mieszkam-w-bloku-od-1-5roku-

Na różnych stronach i kanałach dotyczących #preppers #survival znajdziemy tysiące porad, jak przeżyć w amazońskiej dżungli czy podczas wojny atomowej. A mało który wspomni o tak prozaicznej rzeczy, jak schowanie gdzieś zapasowych kluczy. Szczególnie, mieszkając samemu więc też trochę #przegryw.

Przypominam sobie swoją przygodę sprzed jakiegoś czasu. Mieszkając samemu, poszedłem biegać i zgubiłem klucze. Pobiegłem jeszcze raz tę samą trasę - nie znalazłem. W IT mówi się, że są ludzie, którzy nie mają backupu, ci którzy go mają oraz ci co myślą, że go mają ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Idąc biegać, nie biorę ze sobą telefonu, tylko wspominane klucze i smartwatcha. Zapasowe klucze leżą u rodziny, kilkanaście kilometrów dalej. Nie ma jak do nich pojechać - klucze do auta oraz rower leżą w mieszkaniu, z transportem publicznym na wieś w sobotni wieczór słabo. Zadzwonić, żeby przywieźli nie ma jak - telefon w domu a numeru nie znam na pamięć...
Pozostało zadzwonić do sąsiada, pożyczyć telefon, znaleźć ślusarza (co też nie było łatwe - sobota wieczór) i rozwalać zamek.

Po tym wydarzeniu przemyślałem strategię przechowywania zapasowych kluczy i teraz są one sporo bliżej.
Po wszystkim, już na chłodno, uświadomiłem sobie, że w sumie z pomocą sąsiada mógłbym odzyskać ten numer telefonu. Mogłem pod swoimi drzwiami, przez jego przeglądarkę próbować wbić na swoje konto iCloud. Kod 2FA wysłać SMSem. Przy odrobinie szczęścia zasięg Bluetooth byłby wystarczający do odebrania powiadomienia z kodem na zegarku. Po zalogowaniu jest dostępna lista kontaktów. No ale wtedy człowiek zestresowany, to takiego planu nie wymyślił.
@MakePake +3487
Starość jest straszna.

Mieszkam w bloku od 1,5roku na 4 piętrze (najwyższym), obok mieszkanie jest puste, natomiast w tym naprzeciwko mieszka taki starszy pan, na oko 70 lat. Nigdy z nim nie rozmawiałem, mijaliśmy się na klatce "dzień dobry" i koniec relacji.

Wczoraj wracając z pracy ok. 15:00 schodził
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@adk jednego numeru telefonu nie znasz na pamięć?
Jak złamiesz nogę podczas biegania to jak wezwiesz karetkę?
A dodaj sobie jeszcze te dwie sytuacje razem. Łamiesz nogę i gubisz klucze. A telefon w domu...

Aby dodzwonić się do rodziny lub znajomych w większości wypadków wystarczy Facebook z czyjegoś konta i wiadomość lub połączenie głosowe.

Mieszkasz sam - bierz telefon ze sobą
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
@exon: Cóż, telefony z książką adresową rozleniwiają. O FB nie pomyślałem, to też dobra opcja do zapamiętania!
Natomiast co do biegania z telefonem: akurat znam trochę biegaczy i większość zostawia przeszkadzającą cegłę w domu. Jeżeli się biega w cywilizowanych miejscach a nie na odludziu, to ryzyko wydaje się akceptowalne.
  • Odpowiedz