Wpis z mikrobloga

Co się stało z aplikacjami randkowymi? Na początku roku korzystałem z #tinder #boo i innych i dało się coś popisać, może nawet spotkać jakbym wtedy chciał. Teraz wróciłem i nic, przerobiłem wszystkie apki i wszędzie strasznie sucho. Mieszkam na zadupiu 15k osób więc tindera usunąłem i założyłem od nowa żeby odnowić pary i... i k---a nic. Dwa dni i wszystko z okolicy wyswipeowane a par 8 z czego jedna odpisuje.
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@jukas: Sam mieszkam na prowincjonalnym zadupiu 26k mieszkańców i mam taką samą posuchę z okolicznymi dziewczynami w necie. Tak jak mi 2 osoby stąd radziły, i ku czemu się skłaniam, najlepiej wyjechać z takiego zadupia do dużej aglomeracji. Niekoniecznie musi być to od razu wyprowadzka, chociaż jest to wygodniejsza opcja niż dalekie dojazdy na randki.

Można również podrywać dziewczyny na żywo, ale nie każdy ma taką możliwość i nie każdy
  • Odpowiedz
  • 1
@qba2004: W przyszłości na pewno będzie Kraków bo na takim zadupiu się gnije ale na razie chcę poskładać trochę hajsu i popchać jeden projekt póki jeszcze mieszkam z rodzicami.
  • Odpowiedz
@jukas: No ja właśnie też mieszkam z rodzicami, ale zanim zacznę szczegółowo planować przeprowadzkę, to najpierw wolę zdobyć uprawnienia potrzebne do pracy jako kierowca tira i uzbierać odpowiednią ilość hajsu.
  • Odpowiedz
@jukas: Witamy w świecie aplikacji randkowych w 2024 roku. 90% kont na tych tinderach to faceci. Jak myślisz, skoro na jedno konto kobiety przypada 10 kont facetów jakie są szanse, że laska wybierze akurat ciebie?

No i pamiętaj, że aplikacje randkowe to sklep z ludźmi. Po co się interesować jakimś Pawełkiem skoro można jednym kliknięciem umówić się z jakimś bogatym przystojniakiem?
  • Odpowiedz