Wpis z mikrobloga

@SaintWykopek: tak samo sprobuj sie dodzwonic na infolinie zeby sie cos zapytac, wiesz rozmowa nagrywana, rodo, ochrona prywatnosci

A jak podpisujesz kredyt na 1 mln zl w pokoju gdzie kamer nie ma gdzie jedyny slad to jakis podpis xD
  • Odpowiedz
  • 376
@SaintWykopek: często w przypadkach takuch oszustw, jednym z przestępców jest sam pracownik banku
Skąd wiem? Kiedyś szemrane typy "zrekrutowały" moja znajoma, obiecując duże pieniądze i zero odpowiedzialności
Głupia się zgodziła a po kilku latach szystko sie wydalo i ma teraz sprawę w sądzie
  • Odpowiedz
@SaintWykopek: zawsze mnie dziwi, czemu banki nie są w takich sytuacjach sądzone za próbę oszustwa i wyłudzenia. Dodatkowo, gdy przestraszony klient banku cokolwiek zapłaci, bank powinien być sądzony za bezpodstawne wzbogacenie się, łącznie z dołożeniem podatku od skarbówki.

To chory system, że losowa osoba ma się tłumaczyć, że nie jest oszustem.
  • Odpowiedz
  • 40
@Kusher: dlatego nadal uważam że powinien istniec szereg warunków które bank musi dopełnić żeby kredyt był wgl ważny. Min muszą posiadać nagranie z podpisania kredytu na którym widać dokładnie naszą twarz oraz podpisywane dokumenty. (Te brane przez oszustów są najczęściej podpisywane ręcznie) . Bank się wszcząć egzekucje- nie ma nagrania, albo ciężko rozpoznać osobę oh know żaden sąd tego nie klepnie. Ale niestety w w PL to ty musisz udowadniać
  • Odpowiedz
  • 7
@SaintWykopek Była jakiś czas temu sprawa w sądzie, odnośnie włamania się na czyjeś konto bankowe i zaciągnięcie pożyczki na tę osobę. Sąd oddalił roszczenia banku dot. zobowiązań, ponieważ powinni sprawdzić czy to na pewno ta osoba bierze pożyczkę.
Więc kiedy oszuści zabiorą pieniądze z konta, to niestety je tracimy, ale jeśli wezmą pożyczkę - to już jest to problem banku, tylko niestety trzeba tego dowieść w sądzie...
  • Odpowiedz
  • 17
@SaintWykopek jednym z elementów takich procesów jest pracownik lub pracownicy instytucji udzielających kredytu, którzy doskonale orientują się w procesie zakładania lewych kont i kredytów.
  • Odpowiedz
często w przypadkach takuch oszustw, jednym z przestępców jest sam pracownik banku


@Kusher: bank nigdy publicznie nie przyzna się, że miał pracownika oszusta bo to zly PR
  • Odpowiedz
@Kusher: Że pracownik banku brał udział w przestępstwach właśnie w tym banku.
Kiedyś migła tutaj na wypoku informacja, że pracownik banku był zamieszany w trochę inne oszustwo, tzn. z policją która dzwoni i każe wybrać i oddać wszystkie środki z konta babciom, bo zostaną skradzione i wtedy w ramach potwierdzenia pracownica banku też brała udział w szukaniu łatwych celów, późniejszym potwierdzeniu i chyba nawet wypłaceniu takiej babci wszystkich pieniędzy z
  • Odpowiedz
@SaintWykopek pracowalem w banku Santander. To jest normalna polityka. Latwiej na czyjes dane dac kredyt a potem z niego wycisgac pieniadze nawet jak on sam go nie bral niz zachecic go do wziecia kredytu. Przy tym drugim w dodatku nie ma kar za nieplacenie bo zwykle placa raty w terminie. Bylo nam na reke jak ktos przyszedl z czyims dowodem osobistym po kredyt. Takie zycie. Money money money
  • Odpowiedz
@Kusher: to co napisałeś, chciałem napisać sam. Oczywiście bez tej koleżanki, bo nie znam typiary ( ͡° ͜ʖ ͡°). Dlaczego takie rzeczy przechodzą? Bo pracownik banku pilnuje zgodności dokumentów zanim trafią do centrali do oceny ryzyka. Niestety ciężko pracownika pociągnąć do odpowiedzialności.
  • Odpowiedz
@SaintWykopek: Ostatnio znajomy o tym opowiadał. Zwykła pożyczka to nawet oświadczenie żony a zarobki spore. Stwierdził że jezeli do czegoś takiego dochodzi to jest wplątany w to pracownik banku.
  • Odpowiedz