Wpis z mikrobloga

Czytam komentarze sympatyków lewicy i prawicy odnośnie wyborów w USA, te nieustanne przepychanki obu stron i w sumie to cieszę się, że uwolniłem się od tego szaleństwa na punkcie polityki. Szczerze mówiąc to chyba około 13:00 odkryłem, że odbyły się już wybory w Hamburgeryce, a pomyśleć, że inni całą noc i cały poranek śledzili doniesienia zza oceanu. Dla jednych świat się zawalił, inni widzą w tym jakieś nadzieje, a dla mnie to po prostu środa, do tego pochmurna. Czym mam się przejmować? Przecież będzie tylko gorzej, zawsze tak jest, i nie ważny, czy mowa o polityce krajowej, czy też zagranicznej. Tak było po wygranej naszego Donalda T. - pamiętam tę euforię na Wykopie, kiedy KO wygrało wybory, a teraz ci sami ludzie, którzy wówczas świętowali wieszają psy na obecnym rządzie, bo ten nie wywiązuje się z obietnic, a na dokładkę bardziej dba interesy zachodniego sąsiada i pewnej grupy nacisku niż o wspólne dobro Polaków. Pomarańczowy na 100% coś odwali, to jest już pewne, ale co taki szary człowiek jak ja może zrobić? Ano nic. Mogę być co najwyżej jednym z milionów światków wydarzeń, na które nie ma się żadnego wpływu.
#przegryw #przegrywpo30tce #defetyzm #weltschmerz

CulturalEnrichmentIsNotNice - Czytam komentarze sympatyków lewicy i prawicy odnośnie ...

źródło: hqdefault

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

bo ten nie wywiązuje się z obietnic, a na dokładkę bardziej dba interesy zachodniego sąsiada i pewnej grupy nacisku niż o wspólne dobro Polaków


@CulturalEnrichmentIsNotNice: "Co się polepszy, to się popieprzy, Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali, Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
  • Odpowiedz
@CulturalEnrichmentIsNotNice: Ja też poszedłem w twardy indyferentyzm i eskapizm od polityki i polskiej i zagranicznej. Człowiek poświecił nerwy na oczekiwania wygrania jego opcji, dotrzymania umowy jak dana frakcja wygra, czytał o polityce, filozofii, ekonomii, by zaorać oponentów w internecie. Po co. Jakie z tego korzyści. Też dowiedziałem się o wygranej Trumpa przypadkowo, na WC, gdy scrollowałem TikToka.
  • Odpowiedz
@Jarkendarion: @CulturalEnrichmentIsNotNice Dla mnie branie udziału w takich wojenkach politycznych stało się frajerstwem.
Ci ludzie angażują swój czas i siły tylko po to żeby robić komuś darmową kampanię reklamową w internecie.
A czy Po,Pis,Konfederacja to prawda jest taka że każda jedna partia i tak ma gdzieś takich ludzi.
Byle się dorwać do koryta i żreć.
  • Odpowiedz