Wpis z mikrobloga

Od razu mówię, że jestem całkowicie zdesperowany, dlatego pomysł może wydawać się głupi, ale nie mam wyboru.

Znacie w Polsce kogoś, kogo można określić jako dociekliwego i zaangażowanego lekarza diagnostę?

Od dwóch lat mam postępujące problemy zdrowotne. Niestety dające objawy z różnych układów ciała - trawiennego, immunologicznego, urlologicznego, nerwowego, naczyniowego.

Diagnozuję się na NFZ i prywatnie. Odbijam się od lekarza do lekarza, bo każdy z lekarzy bierze pod uwagę objawy wynikające z ich specjalizacji. Dostałem skierowanie na oddział szpitalny, na który nie zostałem przyjęty, ponieważ “nie mają specjalistów, czasu, ani środków”.

Mówię wprost i szczerze - teraz już praktycznie tylko wegetuję. Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej, a mnie już brakuje kontaktów, możliwości i sił, żeby szukać dalej i być traktowanym jak intruz przez lekarzy.

Potrzebuję kogoś, kto będzie potrafił spojrzeć na całą historię choroby i diagnostyki. Kogo faktycznie interesują niecodzienne przypadki i podejdzie do tego z ciekawością. Cena nie gra roli, naprawdę. Byle był to naprawdę lekarz. Nie wiem, czy można coś takiego zrobić pod stołem, czy oficjalnie, ale jestem gotów płacić nie tylko za wizyty, ale też “success fee” za postawienie diagnozy.

Za pomoc w znalezieniu odpowiedniego lekarza również zapłacę. W przypadku postawienia diagnozy przeleję 500 zł każdemu, kto nakierował mnie na tego lekarza.

Całą historię choroby, diagnostyki i leczenia oczywiście udostępnię. W tym momencie już błagam o pomoc.

#zdrowie #nfz #lekarz #medycyna #pytanie #pytaniedoeksperta
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@weirdflex Kilka lat temu miałem podobnie. Borykałem się z problemami zdrowotnymi. Coś tam wyszło, brałem leki, ale i tak dalej lekarze nie wiedzieli co mi dolega. Nic nie było poważnego, a miałem kłopoty funkcjonować. Chodziłem po wielu lekarzach. Przez to popadłem w depresję. Leczyłem się też u psychiatry i bywałem u psychologa. Depresji skutki też się na mnie odbiły. Powiem ci tak, po jakimś czasie przeszło samo to wszystko. Teraz już
  • Odpowiedz
  • 0
@tomwick55: Długo miałem taką nadzieję, ale jest coraz gorzej. Słowa lekarza: "żaden odcinek układu pokarmowego nie funkcjonuje poprawnie". Obecny etap to już męczarnie, żeby wyjść na pierwsze piętro, zmuszanie się do jedzenia czegokolwiek, łapanie każdej infekcji. Gdybym nie mógł pracować z domu, to już na pewno byłbym bez pracy. Tak, głowa w tym momencie też już nie daje rady. Dwa lata temu byłem okazem zdrowia z siłami na wszystko.
  • Odpowiedz
Wyciągnij objawy ze swoich chorób/dolegliwości, naszykuj sobie dokumentację w domu i zrób tak, aby karetka cię do szpitala zabrała, możesz coś na ściemniać też, tylko dobrze. Musiałbyś wtedy zadzwonić po nią. Wtedy trafisz do szpitala, zrobią badania, wezmę pod obserwację i nie będzie, że nie przyjmą. Jeśli to się nie uda czy nie chcesz tak zrobić, a dostałeś skierowanie do szpitala, z czego tak ci powiedzieli w tym, że nie chcą cię
  • Odpowiedz
@weirdflex: zacznij od tego

Przed przyjęciem, czy podaniem jakiegokolwiek lekarstwa (w tym suplementu, zioła, innej oddziałującej substancji), nie wystarczy przeczytać kilka razy ulotkę i przeszukać Internet. Musisz jeszcze zrozumieć i przewidzieć możliwe potencjalne skutki uboczne, które mogą być daleko gorsze od potencjalnych efektów "leczenia". Zazwyczaj w diagnostyce istnieje inne naturalne lub praktykowane od dawna rozwiązanie (manualne lub psychiczne, czytaj wiedzę: psychologia, psychoanaliza i zaburzenia psychiczne), które w nieporównywalnie bezpieczniejszy sposób zapewni zdrowie.
  • Odpowiedz