Wpis z mikrobloga

Czas ożywić trochę tag #warsztatwstodole.

W zeszły czwartek nabyłem drogą kupna Volkswagena Oborę 1,6 SR 101 KM + LPG.

Przeglądając ogłoszenia na OLX wpadła mi oferta wystawiona za 2k - VW, który stoi sobie, wrasta w krzaki i bo nie odpala. Szybki telefon i jedziemy z ojcem go obejrzeć póki jeszcze widno. Na miejscu byliśmy około 17:00, szybka weryfikacja stanu blacharskiego i podłogi póki widno. Samochód wygląda jak g---o ale podłoga zdrowa, brak rdzy na karoserii za wyjątkiem jednego błotnika. Ogółem samochód mocno poobijany.

Od ojca właściciela dowiedzieliśmy się, ze samochód kręci (i to dość ładnie jak się okazało) ale nie odpala ale z popychu rusza więc pchamy, dość długo i mocno ale w końcu ruszył, dostajemy informacje, że samochód na rozgrzanym silniku odpala już normalnie. Obserwowanie chwile jak zachowuje się samochód i już wiem co jest przyczyną takiej rzeczy (i że kosztuje mało ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). No ale przejażdżka pokazała wiele mankamentów samochodu, rozwalony wydech, tłuczące się przednie zawieszenie, huczenie w którymś kole i kompletny brak tarcz w tyłu. Poza tym samochód stał na oponach zimowych 2x 2003 rok + 2x 2008 rok i kończyło mu się OC na dniach. Do tego jakieś drobne mankamenty typu nie działające siłowniki klapy bagażnika. Jednak, zeby nie było tak źle okazuje się, ze pod maską jest nowiuśki kompresor klimatyzacji więc klima pewnie jest sprawna na 100%.

Telefon do właściciela, negocjacja ceny i czekamy na młodego jakieś 25 minut aż wróci z pracy, cena finalna 1000 zł. Argument o opłacie OC za 2100 zł zmusił młodego do sprzedania samochodu.

Powrót po zmroku na kołach 20 km do domu, wrażenia mojego taty z jazdy? Przednia szyba jest tak zakaminieniona, pióra wycieraczek nie istnieją, że w deszcz prawie nic nie widać.Dodatkowo lewarek zmiany biegów cały drży przy wyższych prędkościach (bez strachu - przyczyna jest podana wyżej.

O 4:40 dostaje powiadomienie z Peppera o rabacie 300 zł na ubezpieczenie OC, o 4:50 mój śpiący mózg przetworzył ta informację a o 5:00 zakupiłem polisę za 173 zł na rok. Rano na allegro znalazłem komplet hamulców Mapco za 90 zł - sprzedawca outlet z zabawkami. Jak się potem okazało, były to nowiutkie hamulce ze zwrotów amazona - pewnie gdzieś się zawieruszyły na palecie z zabawkami i tak zostały sprzedane. Pierwsze zaoszczędzone pieniądze i to całkiem sporo bo około 400 zł.

Dzień następny i oględziny samochodu na kanale. Co z wydechem i tu niespodzianka, nie ma nieszczelności więc czemu samochód chodzi jak chodzi? Okazało się, że w środkowym tłumiku eksplodowało nie spalone paliwo i całkowicie wyrwało wkład, który wesoło sobie grzechotał w środku. Skąd paliwo w tłumiku? Przecież powinno się spalić w katalizatorze? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Paliwo w tłumiku jest powiązane z przyczyną nieodpalania ale o tym później.

Dzień następny i weryfikacja mojej diagnozy problemów z odpalaniem. Podłączam kompa, wchodzę w parametry bieżące i obroty silnika, mój tata kręci stacyjką a ja obserwuje ich ilość... okrągłe zero. Czujnik położenia wału. Wjazd na kanał, targam chama, widzę metrową wiązkę od czujnika a powinna być max 15 cm. Wiem, że mam do czynienia z zamiennikiem, w tym przypadku Valeo. Biorę go na miernik i wynik 3,0 kO, a powinno być około 0,87 kO. Nic z tego czujnika nie będzie ale czy na pewno? Pod miernik i opalarą go traktujemy i widzę, ze wynik schodzi do 0,6 kO, szybko go wkręcam w blok, tata odpala silnik i cyk, ruszyło od strzała z tym, że obroty jałowe według wskazania obrotomierza to 1200-1400 RPM przez co komputer zalewał cylindry i stąd paliwo eksplodujące w tłumiku.

Zamawiam części, czujnik Boscha (150 zł), rozrząd Conti bez pompy (250 zł), tłumik środkowy (130 zł), filtry i olej (nie pamiętam dokładnie ile - mniej niż 250 zł), siłowniki klapy bagażnika (45 zł), pióra wycieraczek (24 zł). Resztę soboty poświęcam na przygotowaniu samochodu do polerowania - dekontaminacji. W niedzielę robię szybką polerkę, żeby wyciągnąć coś jeszcze z tego koloru i usunąć rysy od mycia samochodu piaskiem.

Przyszedł tłumik, postanowiłem go wspawać sam, wyglądało to jak dzieci w przedszkolu w jesienny dzień - zasmarkane, udało się ale jednak jest gdzieś nieszczelność, wygląda na to, że gdzieś na wyjściu z kolektora wydechowego w okolicach łącznika elastycznego - ciężki temat, zostawiam to na póżniej. Przy okazji wymieniłem czujnik położenia wału - teraz samochód odpala lepiej a obroty jałowe oscylują w okolicy 800 RPM.

Gdy samochód jest cichszy słychać jak w krótkich, regularnych odstępach czasu coś zaburza jego pracę i słychać uchodzące powietrze. Ktoś mógłby przestraszyć się wypalonego zaworu przez gazolinę ale taki doświadczony vaginiarz jak ja wie o cho chodzi - opcje są dwie, zepsuty zawór kombo przy EGR (tak te benzyna ma EGR) albo nieszczelność pompy SAI (powietrza wtórnego). Usterka raczej nie groźna, mało czasu zajmę się tym później.

W między czasie szukałem opon - OLX to portal dla debili, połowa pisze nie prawdę o stanie towaru a druga nie odpisuje - szkoda szczempić ryja. W mieście, w którym pracuje funkcjonuje duża wulkanizacja, która sprzedaje także używane opony - wszystkie wymyte i nasmarowane jakimś olejem, zęby nie pękały na słońcu - ułatwia to sprawdzenie stanu opony mocno. Wybieram dwie pary opon wielosezonowych Fulda 2x 2021 rok 6 mm bieżnika i Continental też wielosezon 2x 2021 i podobny bieżnik - 400 zł za opony nie moje i odjeżdżam skodą w siną dal. Wieczorem ładuje opony do bagaja i jadę wymienić opony - koszt 80 zł. W drodze powrotnej dowiedziałem się o czym mówił mój tata w kwestii szyby. Szybki powrót, mam jeszcze pół godziny więc poleruje szybę i wymieniam pióra - teraz jest przejrzyście. Dodatkowo czyszczę kierownicę bo cała się lepi. Zamówiłem przy okazji też komplet najtańszych kołpaków za 65 zł. Na aliexpress za 25 zł zamówiłem radio by zastąpić starego kaseciaka Sony, który ledwo się trzyma. Tak swoją drogą, po wymianie opon nie trzęsie już lewarkiem przy wyższych prędkościach - tak sądziłem, że to wina opon. Stare były całkowicie zdarte na 0 po wewnętrznej stronie - czeka mnie zbieżność, gdy ogarnę zawias.

Dzień następny - wymiana hamulców. Bez przeszkód, ktoś na stare zjechane tarcze założył klocki Textara. Tu małe zaskoczenie - prawie nowe amortyzatory i sprężyny Sachs.

No i na tym narazie kończą się moje dotychczasowe prace nad Oborą - nazwa nie przypadkowa, w środku wszystko się lepi. Dziś biorę się za środek, nie jest on wcale zniszczony ale kompletnie zabrudzony.

Dla uwagi zdjęcie po myciu i polerowaniu - przed była we wczorajszym wpisie.

#samochody #motoryzacja #mechanikasamochodowa no i mój tag #abcdetailingu bo tego będzie sporo.

W następnym wpisie pokaże efekt prac we wnętrz i przy okazji opowiem o dość bogatym wyposażeniu samochodu.
vlodek2532 - Czas ożywić trochę tag #warsztatwstodole.

W zeszły czwartek nabyłem dro...

źródło: 1730532677325

Pobierz
  • 70
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@jmuhha lampy to folia PPF ale się nie opłaca do takiego gruza. Kładę powłokę neoxal no. 11

Obecnie to 1000 zakup, 540 koła, 800 części ale to jeszcze nie wszystko. OC 173 zl. Finalnie planuje się zmieścić w 3500 bez robienia blacharki.
  • Odpowiedz
@vlodek2532 ja tez w swoim gruzie muszę wypolerować, i chciałam nałożyc coś żeby efekt się trochę utrzymał. Zobaczę ten neoxal ʕʔ z ciekawości ty te Gruziki, skupujesz naprawiasz i znowu na sprzedaż? ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
  • 8
@jmuhha kupuje, robię sobie ale każdy po pół roku/roku idzie do żymianina (żeby nie płacić podatku). Fajne móc jeździć.

Na oku w okolicy mam Zafirę z 2005 roku. stoi uszkodzona i początkowo cena była 4000, po dwóch tygodniach jest 2500, poczekam i dam 1500. Nie odpala , z dnia na dzień przestała. Jak nic oringi pod trawersami lub pompa wtryskowa.
  • Odpowiedz
@vlodek2532 a zupełnie z innej beczki bo się znasz na tym: tylko teoretycznie kupiłbyś auto które np stało rok / zrobiło 100km w garażu np po śmierci kogoś? Czy auto które nie jeździli a stalowo w garażu to od razu złom?
  • Odpowiedz
  • 2
@jmuhha kupiłbym.trzeba wtedy przejrzeć wszystkie gumowe elementy zawieszenia, zobaczyć czy wilgoć nie zaatakowała elektryki i sprawdzić wszystkie płyny i stan oleju przed pierwszym odpaleniem.
  • Odpowiedz
  • 3
@gownozer bo miał 19 lat i prawko od niecałego roku.
2. Może z 4k, blacharka w złym stanie więc kokosów nie nabiore. Byle nie dołożyć do interesu.

@dolor większość nie jest warta zainwestowania złotówki a zadbane sztuki to cena z kosmosu.

@
  • Odpowiedz
1. Dlaczego ten sprzedawca miał takie wysokie OC?


@gownozer: bo mu tak OP powiedział xD
OC dla świeżego kierowcy to jakieś 1500-1800 zł + można sobie to rozłożyć na 4 raty albo nawet 12 rat, zależy od kogo bierzemy OC
  • Odpowiedz
  • 0
@kogut_20 2049 dokładnie dostał przeliczenie na 2049, mam je nawet bo przyszła gotowa polisa do opłaty. Jakaś słowacka firma, która widziałem pierwszy raz.

Za 3k nie kupisz sprawnej jeżdżącej bory czy golfa w benzynie + LPG tak normalnie z ogloszenia. A te za 3k i tak będą potrzebowały najczęściej nowych opon, rozrządu, oleju i filtrów.

@gownozer ojciec miał zabrane prawko tak odczytałem jego gadkę między wierszami, więc i pewnie zniżek
  • Odpowiedz