Wpis z mikrobloga

Jadę dzisiaj na spotkanie, jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności sparowało mnie z laską, która mieszka jakieś 5h ode mnie. Tak dobrze nam się rozmawiało, że postanowiliśmy się w końcu spotkać w połowie drogi. Pomimo tej dużej odległości coś mi podpowiada, że powinniśmy się zobaczyć. Już nawet nie chodzi o to, czy to randka i czy coś z tego będzie, nie myślę o tym, po prostu jestem bardzo ciekawy jaka ona jest na żywo i mam tak chyba pierwszy raz w życiu. Z laskami z okolicy to już nawet mi się nie chciało umawiać, bo wiedziałem, że nie będzie z nimi o czym gadać, a tutaj to obawiam się, że te kilka godzin to będzie za mało. Dziekuję za tę wypowiedź.

#tinder
  • 84
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 147
@sonig dojdzie co do czego, powie to teraz tak oddajesz mi za paliwo czy tam za bilet, o-------i zarcia za stówkę i jeszcze będzie chciała, żebyś ja odwiózł
  • Odpowiedz
via Android
  • 475
@bobsley33 Nie mierz wszystkich miarą swoich złych doświadczeń, jakby tak patrzeć to lepiej w ogóle nie próbować z kobietami nic a nic.
  • Odpowiedz
@sonig nie no, u mnie na tinderze zazwyczaj na pierwszym spotkaniu było j----e, co najmniej lizane, z jedna byłem rok, a do tej pory z tinderówą leci nam chyba 3 albo 4 XDD
  • Odpowiedz
@bobsley33 nie wiem czy wiązałbym poważniejsze plany z osobą która na pierwszej randce poszła z typem o którym tak naprawdę nic na całość. Ale to może tylko moje błędne przekonanie.
  • Odpowiedz
@sonig taka odległość zabija 9 na 10 związków, nawet jeśli faktycznie jesteście dwiema połówkami jednego litra. Nawet 50 km to ciężki temat, a co dopiero drugi koniec kraju. Bez szans.
  • Odpowiedz
@sonig mnie raz sparowało z laską oddaloną ode mnie o 3h pociągiem, bo w tym samym czasie byliśmy na jednym festiwalu na drugim końcu Polski. Zacząłem z nią pisać, po paru tygodniach do niej pojechałem. Mieszkamy już 3 miesiące razem ( ͡° ͜ʖ ͡°) także powodzonka!
  • Odpowiedz