Wpis z mikrobloga

@Hubolinni77: za pierwszym, ale egzaminator był mega wkur*ony, bo wypisał mi już zdany egzamin przed dojechaniem na miejsce parkingowe i rozpięciem przyczepy. No więc rozpiąłem ją, ale cofając ciężarówką nie wyrównałem końca ciężarówki do końca naczepy. Po prostu porzuciłem ciężarówkę obok przyczepy jak najszybciej. xDDD Myślę, że gdyby poczekał z wypisaniem papieru do końca egzaminu, to by mnie oblał. xDDD

edit: zupełnie się nie przejmuj. Egzamin to po prostu loteria,
  • Odpowiedz
pierwszym, ale egzaminator był mega wkur*ony, bo wypisał mi już zdany egzamin przed dojechaniem


@Przypadkowy: mi też wypisywał i na ostatnim skrzyżowaniu przed WORDem przejechałem elegancko przyczepa po krawężniku ( ͡º ͜ʖ͡º). Ale się zagotował...., ale wypisane, to już drugi raz mu się nie chciało
  • Odpowiedz
@magicznyfred: no więc chyba w tym samym WORDZie zdawaliśmy, bo ja też elegancko przejechałem przyczepą po krawężniku tuż przed bramą Worda. Udałem, że tego nie zauważyłem i z godnością zajechałem na plac manewrowy. xDDD
  • Odpowiedz
@magicznyfred: xDDD to niezłą, wyluzowaną atmosferkę na egzaminie miałeś. xDDD

Zdawałem oddzielnie C i E w dwóch miejscach i oboje egzaminatorzy byli jacyś sztywni, niechętni i na dystans. Człowiek się od tego samego jeszcze bardziej stresuje. ( ͡° ʖ̯ ͡°) Ma się wrażenie, że siedzi obok jakaś wroga osoba. Ciekawy jestem, jak to jest na Zachodzie, ale nie zdziwiłbym się, gdyby byli bardziej normalni i wyluzowani
  • Odpowiedz