Pytanie do wieloletnich #neet Jak to jest że nie przejmujcie się przyszłością? Na przykład że będzie potrzeba większych wydatków niż na chipsy i batony? Jak osiągnąć taki chłód?
@przegrywam_przez_miasto też się bardzo przejmuję. Póki rodzice żyją, to nie ma stresu. Po ich śmierci nie utrzymam mieszkania w bloku za 1600 zł renty. Dodatkowo mój stan zdrowia może się pogorszyć i nie będę mógł iść pracować na ciecia. Albo DPS albo ulica. Jak o tym myślę po przebudzeniu, to często na zepsuty humor przez kilka godzin.
@Kreskowka: On już od dawna choruje, a to, że nie idzie do pracy, to skutek, a nie przyczyna. Depresji dostał na dodatek i nie od braku pracy, tylko od myślenia o przyszłości.
@Kreskowka: Nie każdy człowiek jest w stanie zareagować działaniem na myśli o przyszłości. Na pewno nie wtedy, kiedy zaistniałe okoliczności sprawiają, że ma same czarne myśli.
@przegrywam_przez_miasto: Nie dość, że mam zmarnowane całe życie i dręczy mnie to każdego dnia, to jeszcze mam się martwić, co będzie za X lat? Niepoważne.
Jak to jest że nie przejmujcie się przyszłością?
Na przykład że będzie potrzeba większych wydatków niż na chipsy i batony?
Jak osiągnąć taki chłód?
Edit: poprawka, to bardziej skomplikowane
@dziobnij2: a teraz możesz?
@qew12: No właśnie to.
Tak to jest i tyle. Ludzie wiary nie przejmują
@przegrywam_przez_miasto: pff. Mięso, któremu się zachciało posiadanie emocji.
@przegrywam_przez_miasto: W sensie na co bys chcial jeszcze wydac? Mieszkania i tak sie nie dorobię.
Prywatne wizyty, leki itd.