Wpis z mikrobloga

#klimat #kiciochpyta #technologia

Taka myśl mnie dzisiaj naszła - wodór to niby energia przyszłości. Są jego naturalne złoża. Czy jeśli zaczniemy spalać wodór ze złóż naturalnych, a nie z elektrolizy, to będzie nam się zmiejszać zawartość tlenu w atmosferze, tak jak zwiększa się dwutlenku węgla przy spalaniu paliw kopalnych? Z tym, że CO2 pobierają z atmosfery rośliny.

Kolejna sprawa - ze spalania wodoru powstaje woda. Jak będziemy tak jeździć na wodorze z nieodnawialnych źródeł energii, to będzie dużo ekstra wody w środowisku i podbniesię się poziom wód.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@jacekres a jajaj, tyle błędów juz u podstaw. Do spalenie/utlenienia jednej cząsteczki wodoru, potrzebny jest jeden atom tlenu, a do utlenienia jednego atomu węgla, dwa atomu tlenu. Z tym, że przy paliwie wodorowym masz sam wodór, a w paliwach kopalnych jest dziesiątki związków organicznych i nieorganicznych gdzie tlenu jest zuzywane znacznie więcej.
Woda, a właściwie para wodna jest gazem cieplarnianym dużo większym niż dwutlenek węgla.
  • Odpowiedz
@Berkel_88 Tylko że woda w atmosferze jest znacznie szybciej usuwana, w przeciwieństwie do węgla który jest regulowany jedynie poprzez organizmy wodne i rośliny. Jak widzimy w tym roku nawet one zdołały przechwycić nadmiarowego węgla z atmosfery ze względu na to że same rośliny wygenerowały więcej Co2 niż pochłonęły
  • Odpowiedz
@jacekres:

Czy jeśli zaczniemy spalać wodór ze złóż naturalnych, a nie z elektrolizy, to będzie nam się zmiejszać zawartość tlenu w atmosferze, tak jak zwiększa się dwutlenku węgla przy spalaniu paliw kopalnych?


Na skutek spalania węgla również ubywa tlenu w atmosferze.
  • Odpowiedz