Wpis z mikrobloga

#motoryzacja #samochody #kiciochpyta

W czerwcu nieopatrznie kupiłem Forda Focus z 2007. Dałem 4 k, bo niby po rodzinie, ale okazało się, że jeszcze z 5-6 musiałem wrzucić w niego, żeby jeździł. Bo zawieszenie, bo płyn do DPF, bo coś.

No ale jeździ. Tylko sprzęgło się kończy.
I nie wiem, opłaca się go robić, czy już na złom?
Bo wszyscy mówią, że silniki awaryjne, a naprawa to masakra. X drugiej strony ma ponad 300 k i jeździ.

Duży, pojemny, jak ma. Przydaje się.
Nie wiem, ile takie sprzęgło bez dwumasy kosztuje z wymianą i czy warto, czy od razu szukać kolejnego samochodu, który też okaże się skarbonką.
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@WolvvloW: Ładowanie pieniędzy w BMW rozumiem, bo sam to robię. Ale w starego Forda? Pozwól mu odejść i kup sobie jakąś ciut młodszą Skodę, tylko z kimś, kto ogarnia.
  • Odpowiedz
@Pietter nie złomować tylko sprzedać, w tym focusie jest wielowachacz z tyłu który prędzej czy później jebnie, a cena części i roboty przewyższy wartość auta
  • Odpowiedz
@WolvvloW: Ja bym inwestował. Dzisiaj nawet mając większy budżet też nie jest to gwarancją tego że auto będzie bez wkładu. Jak nie gnije to robić sprzęgło i śmigać.
  • Odpowiedz