Wpis z mikrobloga

Dziś nietypowa historia, ale dla mnie ogromnie sentymentalna. Bo… 10 lat temu byłem na tym meczu, zrobiłem chyba najbardziej udaną serię zdjęć w fotograficznej "karierze", a do tego wygrałem dość dużą sumę u bukmachera stawiając na dokładny wynik i łącząc to jeszcze innym typem. Dokładny wynik? Tak w dzień swoich urodzin postawiłem literalnie, że Polska pokona Niemcy 2:0. I tak się stało :) To było pierwsze w historii polskiej piłki zwycięstwo nad Niemcami po 18 spotkaniach bez wygranej!

Zresztą wspominanie swoich urodzin jest tu nieprzypadkowe, bo 11 października to taki "piłkarski dzień". Nasza reprezentacja akurat dokładnie w tej dacie rozegrała aż 17 meczów, bo przecież słynne 2:0 z Portugalią (dwa gole Ebiego 2006), i 2:1 Czechami (2008) to właśnie ten dzień, jak i kilka innych. Zawsze w moje urodziny.

Wtedy akurat też robiłem zdjęcia na meczach piłkarskich i reprezentacji (możecie je oglądać na starej stronie TVP Sport). Wykorzystywaliśmy je w programach na antenie, bo był to taki powalony czas gdy Polsat nie pozwalał na wykorzystywanie choćby fragmentów meczów na antenie Telewizji Polskiej, więc trzeba było zrobić zdjęcia, wysłać je jeszcze w trakcie meczu a te były wykorzystywane w programach po nim.

Reprezentację prowadził wtedy Adam Nawałka i była to prawdziwa Reprezentacja przez duże R, z twardym Glikiem, fenomenalnym Piszczkiem, młodym turboGrosikiem, i nawet Krychowiak będąc obok takich tuzów potrafił podać celnie i nie tylko do tyłu.

Rok wcześniej pan Adam, którego uznaję z najwybitniejszego polskiego selekcjonera w XXI wieku i ogólnie darzę ogromnym szacunkiem, dostał od swojego przyjaciela Zbigniewa Bońka poważne zadanie: wprowadzić reprezentację do Euro 2016. Wtedy naprawdę dołowaliśmy, bo ostatnie wygrane eliminacje były tymi jeszcze rzed Euro 2008. Polska bujała się w okolicach 70. miejsca rankingu FIFA, a w grupie mieliśmy Niemców, liderów i aktualnych mistrzów świata.

Tak wyglądała sytuacja na dzień 11.10.2014.

No dobra, ale co z tym meczem i dlaczego akurat pokazuję Wam zdjęcia Sebastiana Mili wykonane w starym stylu, czyli zza bramki. Po pierwsze, to już w pierwszej połowie meczu gdy Niemcy mogli prowadzić 3:0 uznałem się wręcz za naiwnego frajera, który niemałą sumę postawił na absurdalne zwycięstwo Polski. Zadzwoniłem w przerwie do taty, żeby się pochwalić, że jestem na stadionie ale oczywiście nie przyznawać do swojego typu.
W przerwie… Nie wiem co tam Nawałka im powiedział w szzatni, ale już kilka minut po rozpoczęciu II połowy Arkadiusz Milik strzelił na 1:0 i dokładnie przybiegł do mnie. Wygrałem los na loterii! Ale dopiero pierwszy.

Później pod koniec meczu zrobiłem coś czego nie robią raczej dzisiejsi fotoreporterzy, czyli stanąłem za bramką Manuela Neuera. Kiedyś w latach 40., 50. tak z reguły robiono zdjęcia z gry, wynikało to z braku wysoko ogniskowych obiektywów, ale i dużo gorszego światła na stadionach. Gdy stoisz za bramką musisz zmienić szkło na taki krótkie i liczyć na szczęście. Było już 1:0, fotka Milika wysłana do redakcji, można było stawiać wszystko na jedną kartę ryzykując, że na przykład nie uwieczni się akcji Lukasa Podolskiego pod bramką Wojciecha Szczęsnego. Tymczasem Lewy, jak to lewy dość ostro potraktował łokciem Druma i podał do Mili. Tak powstała seria zdjęć w której Mila strzela na 2:0. Widok bezradnego wtedy uznanego za najlepszego bramkarza świata Neuera bezcenny.

Dokładnie rok później, 11 października 2015 po zwycięstwie 2:1 nad Irlandią awansowaliśmy do Euro 2016. Byłem na tym meczu, ale tym to pewnie będzie wypadało napisać za rok.

***
P.S. Jak już mowa o Niemcach, to pamiętajcie o najnowszym projekcie. Liczymy na Wasze wsparcie dokumentu o zniszczeniu Warszawy. W tym roku przypada 80. rocznica.

#rocznicanadzisiaj #polska #niemcy #fotografia #zdjecia #sport #mecz #kadra #reprezentacja #urodziny #zainteresowania #ciekawostki #pilkanozna #youtube #tworczoscwlasna
Historia_Podcast - Dziś nietypowa historia, ale dla mnie ogromnie sentymentalna. Bo… ...

źródło: Polska Niemcy

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Historia_Podcast:

Reprezentację prowadził wtedy Adam Nawałka i była to prawdziwa Reprezentacja przez duże R, z twardym Glikiem, fenomenalnym Piszczkiem, młodym turboGrosikiem, i nawet Krychowiak będąc obok takich tuzów potrafił podać celnie i nie tylko do tyłu.


W tym momencie przestałem czytać. Piszczek w reprezentacji nigdy nie był fenomenalny (co innego w klubie), "młody" Grosicki dekadę temu miał 26 lat, a to "nawet" przy Krychowiaku, który wtedy był topowym graczem na
  • Odpowiedz