Wpis z mikrobloga

Pamiętam lata 90-te, i rzeczy, które podziwiałem co najwyżej przez witryny. Codziennością były lody wodne za kilkadziesiąt groszy, lub "jabłuszko" w salonach gier - taka tania oranżada. Na promenadzie matka lub siostra mogła mi sprezentować co najwyżej jakiegoś Korala czy Oskara, ewentualnie jakiegoś loda z tych budżetowych Algida. O "Magnum" nie było mowy - był rzadziej niż raz na ruski rok - może tylko w Niemczech jadłem bo kupiony w hipermarkecie w wielopaku. Raz poprosiłem o Algida Nogger, to była wielka afera że jakim prawem takiego drogiego loda dostałem - siostra chciała mnie skłócić ze starą i umniejszyć mi.

Ale były jeszcze one - unicorny, moja Eleanor jak z "Gone in 60 seconds", coś poza zasięgiem, sama górna półka - lody o marce i wyglądzie batoników <3 czyli lodowe Marsy, Snickersy, nawet Bounty. Mega wzbudzały ciekawość latem. Ani raza za dzieciaka takiego nie kupiłem, bo wydawały mi się poza zasięgiem (o czym świadczyła też cena), potem zapomniałem o temacie.

W tym roku zjadłem sobie kilka takich, kupiłem w Żabce ()

Szach mat, biedo! Lepiej późno, niż wcale. Dobrze jest mieć kasę ( ͡° ͜ʖ ͡°) i wydawać ją na co tylko mam ochotę. A lód dobry, tylko szybko się kończy XD

#polskiedomy #millenialsi #wspomnienia #lata90 #mikroblog #millenials
defaultcity - Pamiętam lata 90-te, i rzeczy, które podziwiałem co najwyżej przez witr...

źródło: 5000159543392

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@default_city Większość reinkarnacji smaków z lat 90' jest jednak porażką, korpo zmieniły skład swych produktów.

Oranżady w szklanych butelczynach jednak ciągle trzymają poziom.
  • Odpowiedz
@DonTadeo: obawiam się że dziś wiele produktów z lat 80/90 zwyczajnie by nie została dopuszczona do sprzedaży z oryginalnym składem xD to może być powodem dlaczego to robią.
  • Odpowiedz