Wpis z mikrobloga

Mam pytanie do #rodzice #tatacontent Jak sobie radzicie z nieprzespanymi nocami? Bo ja mam wyjątkowy z tym problem. Młody skończył już roczek, teoretycznie powinien już przesypiać całą noc, ale tak nie jest. Przespane były pojedyncze noce. I tak czasami są 2, czasami 3 pobudki. Niektóre trwają po 2 godziny. No i chodzimy potem zdenerwowani, zestresowani, czuć napięcie między mną i żoną (staram się ja wstawać, żeby ją odciążyć, też chodzi do pracy).

Co zrobić, żeby dziecko lepiej spało?

#dzieci #rodzicielstwo
chud - Mam pytanie do #rodzice #tatacontent Jak sobie radzicie z nieprzespanymi nocam...

źródło: Dziecko-budzi-si%C4%99-w-nocy-z-p%C5%82aczem-co-robi%C4%87-930x500

Pobierz
  • 129
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Myśmy z żoną zrobili tak, że raz ona a raz ja miałem 'nocny dyżur' z małym. Tzn jak ona z nim spała, to ja w innym pokoju, bo dlaczego oboje mamy nie spać, kiedy wystarczy że jedno z nas dyżuruje? Podobnie było przy przeziębieniach/gorączkach (tutaj tylko ustalaliśmy co robić jeśli gorączka przebije jakiś level, kiedy trzeba zewnętrznej interwencji lub obecności nas obojga - na szczęscie nigdy się tak nie stało).
Do tego:
  • Odpowiedz
Nie radzimy sobie. Niektóre dzieci są takie a inne siakie.

Moja 4 latka jak jej zaczęliśmy mówić że ma do nas w nocy nie przychodzić jak się obudzi została ninja i wkrada się tak że się nie obudzisz.

Dopiero jak zaśnie to potrafi sprzedać kopa w kręgosłup albo strzelić w pysk.

Jak była mała to spala w dostawce koło żony więc ja miałem względny luz.
  • Odpowiedz
Nie czytałem innych komentarzy, więc nie wiem, czy tego typu porady już padały, więc napiszę swoje 5 groszy.

Większość rodziców popełnia błąd polegający na tym, że kiedy dziecko się obudzi w środku nocy, zapalają światło i organizują małemu jakieś zajęcia. To podstawowy błąd. U nas w ramach perturbacji z poszukiwaniem odpowiedniej metody mamy takie wnioski:

- kiedy dziecko w nocy zacznie płakać, nie biegniemy go ratować z opresji. Nie mówię o tym, żeby płakało pół nocy bez interwencji, ale u nas najczęściej było tak, że młody rozpłakał się używając pełnej swojej mocy o natężeniu startującego Boeinga, a po minucie lub dwóch uspokajał się sam - albo od razu zasypiając z powrotem, albo męcząc kilka minut przytulankę. Obserwując go na kamerce przy łóżeczku czasami widać było, że nawet na ułamek sekundy nie otworzył oczu i płakał przez sen.

-
  • Odpowiedz
@chud: Ok, sam to przerabiałem trochę ponad pół roku temu (dziecko lvl 19 m-cy) to ci nakreślę po szybkości: ty nie masz uśpić dziecka a przygotować je do snu, by spało samo
1. rytuał - najważniejsze, dziecko musi wiedzieć że właśnie idzie spać. Co wieczór te same kroki, ostatnim jest spanie w łóżeczku.
2. dieta - np żadnych owoców przed snem, fermentują w żołądku, powodują gazy, dziecku ciężko się spi.
3. dziecko zasypia tam gdzie śpi noc, nie na rękach. Jak uśpisz na rękach, albo żona na p----i to dziecko po przebudzeniu ma szok, bo zmieniło się otoczenie i macie noc nie przespaną. Ma usypiać w łóżku, budzić się w łóżku. Dziecko śpi przy zgaszonym świetle. Słowo klucz: u mnie po zdaniu dobranoc imie dziecka, nie ma już żadnej aktywności.
4. Przed snem: dziecko ma być zaopiekowane i bezpieczne, wiesz o co mi chodzi. Przed snem na pół godziny, godzinę przed wyciszamy dziecko, żadnych telewizorów, skocznej muzyki, dynamicznych zabaw. Czytamy książeczki przy świetle, układamy jakieś puzelki, ale wszystko na chillu, bez
tenpanzbyniu - @chud: Ok, sam to przerabiałem trochę ponad pół roku temu (dziecko lvl...
  • Odpowiedz
@chud: Wytrzymaj. U nas kryzys był między 13 a 18 miesiącem. Potem nagle przyszła noc że dzieciak przespał ja całą bez obudzenia się. I tak już zostało.
  • Odpowiedz
@chud: u mnie najlepiej zadziałało wprowadzenie obiadokolacji. Zamiast obfitego obiadu w dzień dziecko dostawało np. zupę, a na kolację drugie danie (np. pieczone tarte jabłka z cynamonem i gotowaną kaszą jaglaną, porcję mięsa z ryżem). Na dobranoc dostawało butlę mleka i sajonara.
  • Odpowiedz
@chud: Nie będę pytał co je, czym się bawi, jaki prowadzi tryb życia, czy gotuje obiady i czy ma partnerkę bo to wszystko bez sensu. Powiem Ci, że przed narodzinami córeczki dostaliśmy jakąś grubaśną książkę "Mama i ja" czy coś w ten deseń (swoją drogą nieźle stereotypowy tytuł, jakby dziecko wychowywała tylko mama a tata to jakiś pasożyt który tylko przeszkadza). Byliśmy oczytani i... tyle z tej wiedzy. Dziecko miało
  • Odpowiedz