Wpis z mikrobloga

Sąsiedzi z góry mają metodę na gówniaka. Żeby się wywrzeszczał, wybeczał, aż się zmęczy. Obecnie zaczyna mu brakować tchu przy mocniejszych zrywach. Trwa to już 20 minut
#zalesie
  • 82
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@BillieJane kup książki o rozwoju dzieci, nie musisz ich mieć, unikniesz wtedy takich rozterek.
Dziecko ma fazy rozwojowe, często połączone z rozdrażnieniem. Nie wie co się dzieje, nowe bodźce, powoduje to stres.
Sama spróbuj nowej substancji, też zaczniesz panikować.
Trzeba też odróżnić to co opisałem wyżej od braków w wychowaniu czy małej uwadze rodzica ;)
@phomerus
  • Odpowiedz
Nastepnym razem jak sie pojawi na wykopie dyskusja mieszkanie vs dom to pamietajcie ten wątek.

Ludzie z blokow serio mysla, ze sluchanie obcego bachora, który drze ryja jest normalne xD

To sa tortury na ktore bym sie nie zgodzil jakby to mi ktos za to płacił a ludzie na to kredyty biorą na pol najlepszych lat zycia.

P--------e
  • Odpowiedz
u mnie sąsiadka płaczącego bachora wystawia na balkon więc jego ryk niesie się na całe osiedle. P----------a ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@swinkapl: to akurat spoko. Wystarczy raz wyjść z domu, nagrać gówniaka na balkonie i zadzwonić po opiekę społeczną/policję. W godzinę ogarniesz cały temat ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@BillieJane

no 25 minut to trwało, nie słychać żeby go nosili po mieszkaniu, mówili coś, uspokajali. Jakoś ze dwa miesiące temu się skończył cyrk i teraz wrócił, może nawet to nie ten sam dzieciak, tylko nowego szkolą


Nie wiem ile ma lat, ale mój dzieciak jako niemowlak miał kolki które trwały ze 3 godziny, noszenie i kołysanie nie pomagało ( ͡° ʖ̯ ͡°) trzeba było tylko czekać
  • Odpowiedz
@BillieJane pochodzę z lat 90. Matka mówi że tak darłem jape w nocy że już miała dosyć chodzenia do mnie :) kiedyś sąsiadka z piętra niżej zapukała o trzeciej w nocy do nich i mówi „dziecko pani chyba płacze” moja na to wiem „wiem” i dalej se ryczałem. Uwaga - nie spowodowało to niedorozwoju mózgowego
  • Odpowiedz
u mnie sąsiadka płaczącego bachora wystawia na balkon więc jego ryk niesie się na całe osiedle. P----------a ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@swinkapl: ale easy do zalatwienia. Dzwon po paly, że jakieś dziecko jest zamknięte na balkonie i płacze
  • Odpowiedz
@BillieJane: ja ostatnio chciałam sobie w piątek, tak do gotowania kolacji, puścić muzykę. Mam mały gówniany głośniczek, nawet na tym pierdzieli nigdy nie puszczam na maksa, ale przy otwartym balkonie zaprwne słychać. Zazwyczaj korzystam z słuchawek z prostego powodu- żeby odciąć się id otoczenia, najczęściej wrzasków dzieci właśnie, które po paru godzinach sprawiają, że mam dość. I miałam opór, czy to nie przesada. Czaisz? Czy to nie przesada puścić sibie
  • Odpowiedz
  • 0
@hellyea kurde gdybym mieszkała sama, to puszczenie sobie muzyki w odpowiedzi na wrzaski, to oczywiste rozwiązanie. Niestety ktoś za ścianą odsypia nockę i d--a.
Smutne, że to my musimy się do nich dostosować i przepraszamy, że żyjemy. To jakby gnojek w szkole prześladował cichego dzieciaka i ten cichy byłby uważany za agresora
  • Odpowiedz