Wpis z mikrobloga

Szukam serialu na jesienno-zimowe wieczory. Długość odcinka najlepiej nie więcej niż godzina, ilość do 100 odcinków lub niewiele więcej. Pozbawiony wielokrotnych scen seksu, erotyzmu, ciągłych przekleństw. Serial już skończony, żeby nie czekać na kolejne sezony. Przez 4 lata przerobiliśmy dwa kompletnie różne seriale, które przypadły nam do gustu- The Crown i Ranczo.
Na pewno odpadają:
- The office (nie ten humor dla drugiej osoby)
- Dom z papieru
- Breaking bad (widziałem)
- Skazany na śmierć (widzieliśmy)
- Zagubieni (dalsze sezony nie dla drugiej osoby)
- Gra o tron

Po krótkim szukaniu wpadł mi Haus of Cards i Sukcesja, chociaż ten drugi chyba zbyt wulgarny.
Opinie, porady? Zapraszam.
#seriale
  • 195
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
Jedziesz
1. Battlestar Galactica. Najlepsza kosmiczna odyseja i IMO najlepsze kosmiczne universum. 4 sezony, po 20 odcinków, po 1h każdy.
2. Firefly. Kosmiczny serial przygodowo-komediowy w klomacie westernu. 1sezon i kończący sagę film Serenity. Cudo.
3. Doktor WHO. Oczywiście olewasz czarnobiały archaizm i ostatnie 3 lub 4 sezony nasiąknięte poprawnością.
Jak Ci wejdzie to oglądania masz na kilka miesięcy.
4. Ocean 5. 2 sezony rewelacyjnej kosmicznej komediodramy.
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
@matiKKS: House of Cards. Dobre przed jakimikolwiek nadchodzącymi wyborami ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
jeśli nie zamykasz się tylko na Netflixa to polecam z Max obejrzeć nasze rodzime perełki jak Wataha / Ślepnąc od świateł / Odwilż
  • Odpowiedz