Wpis z mikrobloga

Wielokrotnie na tagu #francjadasielubic pytaliscie czego nie lubię we Francji. Ciężko mi było odpowiedzieć, bo po tylu latach przyzwyczaiłem się do różnych dziwact.
Ale jest jedna rzecz, ostatnio coraz bardziej.
"Gens de voyage", w UK znani jako "travellers", czyli Hiszpanie z akordeonem. Tak wiem, ich pochodzenie i etniczność może być bardziej zróżnicowana ale nie zagłębiałem się w to, bo mam to gdzieś. Znaczy ci podróżujący z przyczepami kempingowymi.
Każda gmina (od ilus tam mieszkańców) musi mieć przygotowany dla nich teren z zapleczem sanitarnym itp. Pomimo tego i tak wbijają gdzie chcą, to na czyjeś pole, to gdzieś indziej. Podpinają się do hydrantów i skrzynek energetyki. Potrafią nawet rozbić się przy pasie startowym małego lotniska i je zablokować. W moich okolicach pojawiają się w ciepłych miesiącach. Zawsze wtedy zaczynają się dziać dziwne rzeczy w okolicy (oczywiście przypadkiem xD), trzeba wszystkiego pilnować. Jeżdżą oferując swoje usługi mieszkańcom, najczęściej czyszczenie dachu albo prace ogrodowe. Do dachów nie używają profesjonalnych środków tylko chloru, po którym dachówki stają się porowate i szybciej zarastają. W międzyczasie robią "rekonesans".
Mieszkam trochę na uboczu, mam dużą działkę, na której dużo się dzieje, więc wizyty mam (a właściwie miewałem). Są ciężcy do spławienia, zwłaszcza w kontakcie z kobietami czy osobami starszymi. Od jakichś dwóch lat już nie przychodzą, bo jest pies, duży i wściekły (dopóki nie wejdziesz), bardzo ich nie lubią. Raz byli w tym roku, żona poszła z nimi gadać, zamykając wcześniej psa w domu. Chcieli niby kupić przyczepę kempingową, która stoi u mnie.
Ogólnie z tego zaplatania koszyków i strzyżenia żywopłotów można dobrze żyć, patrząc po samochodach xD
Wydaje mi się że ostatnio jest coraz więcej krzywych, głośnych akcji z nimi. Może to i dobrze, ktoś się w końcu za to weźmie.
Nawet dziś czytam że zajęli teren klubu sportowego w Tuluzie powodując straty na 450 tysięcy euro.

Po ośmiu tygodniach nielegalnej okupacji toru wyścigowego Sesquières, plastikowe odpady, szklane butelki i ludzkie odchody zaśmiecają jego teren. Obiekt doznał znacznych zniszczeń i grabieży, a sprzęt wyścigowy i infrastruktura zostały skradzione lub rozkradzione.


Są też pozytywne aspekty. Kiedyś uratowali mi życie, albo chociaż parę jego lat i dużo nerwów.
Kiedyś w ciągu dnia przyjechałem do firmy w której pracowałem, normalnie tam nikogo nie było w tych porach. Trafiłem na jednego z nich, wjazd był jeden, więc nie mógł się ulotnić. Zaczął cisnąć jakieś kity, że chciał parę dachówek żeby sobie zasadzić pomidory. Zostawiłem samochód w bramie do czasu przyjazdu policji. A jak mnie uratowali? O całej akcji powiedziałem swojej dziewczynie, z którą byłem mocno zaangażowany. Nazwała mnie rasistą, tłumaczyła że to spoko ludzie itp.
Kłótnia ta trwała dość długo i doprowadziła do rozstania. Wtedy dotarło do mnie że jest wariatką. A parę miesięcy później poznałem swoją żonę, w przyszłym tygodniu stuknie 10 lat ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#francja #emigracja
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@PiotrFr o ciekawe xD ja byłam ostatnio przez tydzień w Paryżu i nie spodziewałam się, że wrócę z niechęcią akurat do tej nacji. Dla kontekstu dodam, że nie byłam nigdy w typowo południowej Europie, więc nie miałam z nimi styczności, poza grupkami erasmusów w PL
  • Odpowiedz
  • 3
@NieBendePrasowac:

W sensie oni normalnie okradają domy po tych rekonesansach? Oni tak są w "podróży" caly czas czy to taka forma długich wakacji?


Nie mówię że "normalnie" ale tak. Chociaż najczęściej to co na zewnątrz. Ciągle w przyczepach.
Jeszcze co roku organizują jakieś religijne, wtedy to dopiero p--------k jest
PiotrFr - @NieBendePrasowac: 
 W sensie oni normalnie okradają domy po tych rekonesan...

źródło: IMG_20240922_095052

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 0
@assninja: ale serio.
Piękna, z bogatego domu, stary już chciał na nas firmę przepisywać. Moja czujność była uśpiona.
Na szczęście dobry ziomek cygan pomógł mi otrzeźwieć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@PiotrFr: Jakby Europejczycy mieliby się kiedykolwiek zgodzić na kolejny Holocaust to w ruch poszliby jednogłośnie Cyganie xD

Oni tam mają chyba wpojone że praca dla obcego to grzech ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 1
@assninja: najlepsze że nawet nie. W Polsce jest z miasta, gdzie ich pełno. To właśnie tam miałem raz w życiu krzywą akcję, że koleś groził mi nożem. W biały dzień, w centrum miasta. Oczywiście też miłośnik gruzu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz