Wpis z mikrobloga

Wiadomo, wykop to portal ze śmiesznymi obrazkami, ludzie wrzucają śmieszne rzeczy, można się pośmiać, poszydzić, pokłócić się, poobrażać ruskich, kaczora, donalda, konfederacje.... a nie, już pisałem o ruskich. Ogolnie: po to tu wchodzimy.

Ale naprawdę życzę wszystkim, którzy mieszkają w tych rejonach, żeby ich nie zalało, żeby nie tracili swoich domów, albo i w najgorszych przypadkach życia. Trzymajcie się tam, oby na memach się skończyło!

#powodz #wroclaw #polska
  • 79
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@czemuztak: oj w 97 się działo a działo. Ja miałem wtedy 10 lat. Pamiętam jak stary z moją siostrą poszedł oglądać poziom wody we Wrocku (poszli chyba koło katedry, młyn Maria) ja zostałem z mamą w domu. Mama srała że strachu. Non stop tv echo chyba włączone, Zdrojewski z worami pod oczami w tv :) stary chodził worki z piaskiem nosić. Podobno też przywiózł z pracy jakiś silnik od samochodu
  • Odpowiedz
@czemuztak: każdy pomagał ile mógł. Nas- dzieci wywieziono chyba za darmo na obóz na 2 tygodnie. Było fajnie, mnóstwo różnych dzieciaków, ale każdy się trochę bal czy jego chaty nie zalało (ja mieszkam na parterze). Telefonów nie było raczej, te stacjonarne we Wrocławiu często nie działały- dziwnie było. Z dala od domu i od rodziców. A starzy wtedy z----------i na wałach, każdy dzielił się tym co ma do jedzenia i
  • Odpowiedz
@Sarza01: Nie pamiętam dokładnie ale około 2011 też prawie miasto zalało. Dwa razy(bo od koryta rzeki do wioski były w sumie 3 wały) patrzeliśmy jak saperzy wysadzali część wału, żeby w miarę kontrolować zalewanie. na końcu brakowało z 1m do przelania się.
  • Odpowiedz
@czemuztak: tam ludzie bardzo mało odpoczywali. Babeczki przynosily kanapki i ogólnie jedzenie. Wody w butelkach. Każdy inny, ale działali jak jeden organizm. Zmęczyłeś sie- to Cię zastąpił za chwilę ktoś inny. Czuć było że ludzie chcą uratować dany kawałek ziemi przed zalaniem. Prawie każdy wtedy rzucił swoją pracę i zapiepdzal z łopatą. Ludzie przyjeżdżali własnymi np koparkami i spycharkami i pomagali. Podjeżdżali autami i np krzyczeli że potrzeba ludzi na
  • Odpowiedz
@Sarza01: to ja miałem solidną powódź na wakacjach w Beskidach w 2001. Nie była ona aż taka medialna jak powodzie z 1997 i 2010, bo fala wezbraniowa nie spowodowała zniszczeń w żadnym dużym mieście (a nie oszukujmy się, to to najbardziej się "klika" i "ogląda"). Za to w miejscowościach podgórskich to spustoszyło tak, że krajobraz wyglądał jak "księżycowy".

24 i 25.07.2001 dwudniowa suma opadu na stacji Maków Podhalański wynosiła ponad
  • Odpowiedz
  • 11
@bylem_zielonko @PfefferWerfer @ksiaze_z_bajki

Normalnie, w takich warunkach bóbr chce przerwac wał i obniżyć stan wody. Wydaje mi sie że to dla nich tez może być zagrożenie - taki wysoki poziom rzeki i dlatego. Nie wiem nie znam sie na bobrach, ale tak było. Przed chwilą o tym z kumplem gadałem - on właśnie chodził i pilnował, ganiał te bobry. To bylo duze zagrożenie wtedy - całe noce musieli chodzić po wale i pilnować.

A tez sobie przypomnieliśmy jak jedni strażacy z okolicznej wsi - ochotnicy oczywiście( ͡º ͜ʖ͡º) siedzieli te 4 czy 5 dni n----------i do wora caly czas tam na jednym tym wale xD normalnie pamiętam jak taki typ bez zębów nie mogl ustac i sie przerwacal, aż go do auta schowali. XD
I my grupa zadaniowa dopiero tam
  • Odpowiedz
widzisz, po plusach wnioskuję że jednak więcej jest ludzi, którzy rozumieją złożoność świata


@czemuztak: widzisz, to dlatego że samą złożoność możesz pojąć do pewnego stopnia. Nie ma w tym nic zlego, taki masz hardware.
Idea że jak dadzą plusa komuś innemu to świat jest przez owego dawacza rozumiany jako mniej złożony wskazuje trochę na narcyzm.
No ale skoro jedynie ruscy są przeciw ustawie "antyprzemocowej" według twojego wpisu to trochę ciężko
  • Odpowiedz